Taylor Swift milczała przez cały zeszły rok. Kiedy Ameryka coraz bardziej odczuwała, jakim ciężarem jest prezydencka kandydatura niezrównoważonego narcyza, znanego jako Donald Trump, jedna z najpopularniejszych i najbardziej wpływowych popowych artystek nie odezwała się ani słowem. Mimo tego, że Trump stoi w opozycji do wszystkich wartości, jakie Swift wspiera (przynajmniej powierzchownie) - feminizm, ochrona praw LGBTQ - to wokalistka nie odezwała się ani słowem na jego temat.Istnieje kilka hipotez, które wyjaśniają, dlaczego Swift woli się nie wychylać ze swoimi poglądami politycznymi. Przeczytacie obszernie o nich na Noisey Polska.
Reklama