FYI.

This story is over 5 years old.

Newsy Noisey

RZA staje po stronie Russella Crowe'a w konflikcie z Azealią Banks

Członek Wu-Tang Clanu w końcu zabrał głos w sprawie bójki na imprezie aktora. Raperka oczywiście zdążyła już odpowiedzieć.

​Kiedy wydawało się, że Azealia Banks odłożyła Twittera i swoje kontrowersyjne wypowiedzi na bok i skupiła się na muzyce, podpisując​ nowy kontrakt z wytwórnią RZA, do informacji publicznej przedostała się wiadomość o bójce, którą wszczęła raperka na imprezie aktora Russella Crowe'a. Niewielkie przyjęcie miało miejsce w Beverly Hills, a Azealia Banks była osobą towarzyszącą członka Wu-Tang Clanu.

Podobno w trakcie trwania imprezy Azealia nie szczędziła słów krytyki w stronę gospodarza, a także groziła gościom, że poderżnie im gardła szkłem. Crowe zareagował natychmiastowo, a ochrona wyprowadziła raperkę z posiadłości. Banks złożyła pozew przeciwko aktorowi.

Reklama

Chciałoby się napisać: to nie dzieje się naprawdę.

Głosu w sprawie nie zabierał RZA. Aż do wczoraj. Na jego profilu na Facebooku pojawiło się obszerne oświadczenie, w którym prostuje wiele rzeczy, zaczynając od tego, że Azealia ogłosiła podpisanie kontraktu jeszcze zanim doszło do finalnej transakcji. Nie obyło się oczywiście bez komentarza do imprezy i skandalicznego zachowania Banks. "To nie jest problem związany z rasą czy płcią. Nie słyszałem, by Russell nazwał ją czarnuchem" - zapewniał. "Mam żonę, córki, siostry i kobiety u siebie w pracy, więc chronię je codziennie. Modlę się, by żadna z nich nie zachowywała się tak jak Azealia Banks zachowywała się tej nocy" - kończy raper.

Oczywiście Azealia Banks nie pozostała dłużna i już zamieściła komentarz zwrotny w sieci. "Chcesz mi powiedzieć, że mężczyzna o wadze 136 kilogramów musiał użyć całej swojej siły, by pozbyć się nieobliczalnego gościa?" - pytała zaintrygowana, głosząc, że posiada rachunki za ubera z godziną przyjazdu i opuszczenia imprezy. Wspomina także o tym, że Russell umieścił na Twitterze jeden z jej numerów.

No cóż, trudno wierzyć, że to koniec słownych i sądowych potyczek między tą trójką.