FYI.

This story is over 5 years old.

Seks

Zwierzęce żądze: o kobietach i zoofilii

Dlaczego ktoś chciałby uprawiać seks z czymś innym niż drugi człowiek? Rozmawiając z zoofilkami odkryłam historie pożądania i dewiacji

Artykuł ukazał się na Broadly

O Lindzie Lovelace krąży taka stara plotka, że nie była w stanie wymówić słowa „pies", po tym, jak zmuszono ją do seksu z jednym. Kiedy Lovelace przeprowadziła się do Nowego Jorku ze swoim niesławnych mężem-alfonsem Chuckiem Traynorem, kręciła filmy 8 mm, żeby zarobić parę groszy. Ten ze zwierzętami to prawdopodobnie najbardziej poszukiwany przez porno kolekcjonerów film Lindy.

Reklama

„To był najgorszy etap w jej życiu", stwierdził jej biograf Mike McGrady w filmie dokumentalnym The Real Linda Lovelace. „W trakcie naszych rozmów nigdy nie była w stanie powiedzieć słowa «pies», z powodu tego, co zrobiono jej w tamtym filmie 8mm. Dlatego mówiła zawsze «p-i-e-s»; np. o, tam jest «p-i-e-s»".

Lovelace jest najsłynniejszą kobiecą gwiazdą porno, która brała udział w akcie zoofilskim przed kamerą. Były też inne, mniej znane kobiety – m.in. Chessie Moore i Kelly G'Raffe oraz transseksualna gwiazda porno Monica Mattos – jednak żadna z nich nie przeszła do mainstreamu tak jak Lovelace. Poza społecznościami zoofilskimi seks ze zwierzętami to tabu, tak samo, jak pedofilia.

Wszyscy znamy powszechny argument przeciwko międzygatunkowym aktom seksualnym pomiędzy zwierzętami i ludźmi: brak możliwości komunikacji. „Zwierzęta nie mówią, w związku z czym nie mają możliwości oskarżyć kogoś o gwałt czy wykorzystanie", napisał Ramsis w badaniu z 1969, które cytuje w swojej książce Understanding Bestiality and Zoophila seksuolożka dr Hani Miletski. Co więcej, zwierzęta mają inne geny, hormony i choroby; jest to zbyt mętny temat. A większość ludzi uważa seks ze zwierzętami za po prostu biologicznie odrażający i moralnie zły.

Tyle mniej więcej wiedziałam, kiedy zaczynałam pracować nad tym artykułem. Po co ktoś chciałby uprawiać seks z czymś innym niż człowiek? Kiedy jednak zalogowałam się do każdego możliwego forum bestialstwa [ bestiality, tłumaczone też jako „bestializm" – red.], które tylko mnie przyjęło. Po tym, jak przeczytałam wszystkie wpisy, odkryłam wszystkie teorie i terapeutów, lekarzy i seksuologów oraz porozmawiałam z paroma zoofilkami, moje nastawienie się zmieniło. Nie popieram tego, ale ich argumenty, wydały mi się… jeśli nie słuszne, to przynajmniej zrozumiałe. Czyżby noce spędzone na Beast Forum spowodowały u mnie syndrom sztokholmski? No bo co jest złego w pożądaniu renifera? Złapałam się na myśleniu, przerażona. Czy seks ze świnią jest okrutniejszy niż zamordowanie jej na boczek? Co jest gorsze, gwałt czy morderstwo? Musiałam odłożyć swoje logiczne rozumowanie na te tematy na bok.

Reklama

Czy seks ze świnią jest okrutniejszy niż zamordowanie jej na boczek? Co jest gorsze, gwałt czy morderstwo?

Pomimo ogólnego postrzegania praktyk zoofilskich za etycznie niewłaściwe, był to zawsze element ludzkiej historii – skrywanej oczywiście. Według dr Miletski, podczas wiosny płodności w starożytnym Babilonie, mężczyźni i kobiety wykorzystywali psy (w tajemnicy) do wielodniowych orgii. Wymęczone i zmaltretowane zwierzęta służyły, dopóki nie zmarły z wycieńczenia. Wtedy to odcinano członka psa i suszono go, żeby stosować dalej do praktyk seksualnych. W Egipcie natomiast faraon Cheops – słynny dzięki piramidom – szczycił się seksem z kobyłami. A historia o najsłynniejszej rzymskiej orgii opowiada o bogini Bona Dei i watasze psów. Udokumentowano również, że nazistowscy lekarze w Auschwitz mieli obsesje na punkcie zoofilii i próbowali stworzyć hybrydę psa-kobiety wykorzystując do tego żydowskie i polskie więźniarki. (Dzisiaj wiemy, że pomimo iż plemniki psa są w stanie dopłynąć do komórki jajowej kobiety, nie są w stanie jej zapłodnić). Według Miletski jest również sporo plotek dotyczącej rzekomej żony Hitlera – Ewy Braun – jakoby miała ona uprawiać seks z psami dla przyjemności, co tłumaczyłoby fascynację Hitlera owczarkami niemieckimi.

W historii powojennej Dania była pierwszym krajem w Europie, który zalegalizował zoofilię w 1969 r. Wkrótce po tym popularność zyskała królowa zoofilskiej pornografii Bodil Joensen, wychowana w wiejskiej religijnej rodzinie z matką, która się nad nią znęcała – nie pozwalała jej w ogóle rozmawiać z innymi dziećmi.

Reklama

Wielu uważa, że znęcanie się w dzieciństwie przyczyniło się do jej zainteresowań seksualnych w kierunku zwierząt – Joensen była kompletnie odcięta od ludzi, a miłości zaznała tylko ze strony rodzinnego psa. Playboy Foundation w 1974 r. przeprowadziła badania nad seksualnością, w których Morgan Hunt opisuje: „We wczesnej fazie dzieciństwa, ludzie uczą się wybierać na obiekty swoich uczuć innych ludzi, a później na obiekty pragnień seksualnych". Jak tłumaczy Hunt, „większość kontaktów seksualnych człowiek-zwierzę to rzadkie eksperymenty, najczęściej we wczesnych etapach życia". Joensen postrzegała swojego ukochanego psa jako jedynego przyjaciela i miała swoje pierwsze doświadczenia seksualne z psem jako nastolatka. Opuściła rodzinny dom w wieku 15 lat, po czym została przygarnięta przez miejscowego rolnika, który pozwalał jej pomagać przy inseminacji świń.

Większość kontaktów seksualnych człowiek-zwierzę to rzadkie eksperymenty, najczęściej we wczesnych etapach życia

W tamtym czasie Dania stawała się źródłem bulwersującej pornografii, a główną postacią w tym świecie był Ole Elge. Joensen założyła swoją własną farmę (którą nazwała „Centralą Inseminacji"), umieściła w niej każde możliwe zwierzę, jakie tylko można sobie wyobrazić, po czym skontaktowała się z Elge w sprawie współpracy. Według brytyjskiego filmu dokumentalnego z 2006 roku The Dark Side of Porn: The Real Story of Animal Farm, Joensen sama zasugerowała Elge, żeby nakręcił, jak uprawia seks z jednym z jej zwierząt. W latach 1969-1972 powstało aż 40 zoofilskich produkcji. Elge i dodatkowy filmowiec nakręcili film o życiu Joensen na farmie zatytułowany A Summerday, (znany też pod tytułem Animal Lover). Z Beethovenem w tle film pokazywał życie Joensen pośród królików, kotów, psów, świń i koni, tak jakby sama była też zwierzęciem. Wygrał nagrodę na Amsterdam's Wet Dream Film Festival w 1970 r. i sprawił, że Joensen stała się undergroundową celebrytką.

Reklama

Po latach udostępniania swojej farmy seks-turystom, „królowa zoofilii" została zapomniana. Porno-gwiazda Joensen zgasła, a ona sama straciła farmę ze względu na zaniedbania, po czym trafiła do więzienia. Po tym, jak policja zabiła jej ukochanego psa Spota, Joensen została prostytutką; uzależniona od nalewki wiśniowej i środków nasennych borykała się z depresją.

„W mojej sytuacji ciężko odrzucić nawet najbardziej obleśną propozycję", mówiła Joensen w wywiadzie przed śmiercią, opisując seks nie ze zwierzętami, ale za pieniądze z mężczyznami. „Dla mnie przetrwanie w tej branży to istne piekło". Do końca życia nosiła na szyi medalik ze zdjęciem Spota.

Bez tabu. Polub fanpage VICE Polska i bądź na bieżąco

Kiedy zaczynałam pracę nad tym artykułem, miałam jasny cel: porozmawiać z kobietami, które uprawiają seks ze zwierzętami dla przyjemności albo pieniędzy. W statystykach dr Miletski dominowali mężczyźni (80 mężczyzn brało udział w badaniu i tylko 11 kobiet), a ja naprawdę nie miałam zamiaru przeprowadzać wywiadu z kolejnym bladym Niemcem o tym, jakie to jego życie seksualne, które dzieli ze swoim psem, jest „piękne i wzajemne".

Posłużyłam się każdym możliwym kontaktem, który miałam w świecie porno, sprawdzałam każdy trop, ale wszystkie prowadziły donikąd: kobiety, które uprawiały seks ze zwierzętami w porno, już nie żyły, zniknęły tajemniczo, pracowały w Brazylii, albo nie odpowiadały na moje wiadomości. Spotkałam się ze znajomym znajomego, który miał mieć kontakty do niemieckich porno-zoofilek, ale okazało się, że dziewczyny nie są chętne do rozmowy. Chessie Moore (MILF-owa pornogwiazdka, która wyjechała po cichu do Kansas, po tym, jak jej piersi wybuchły) była zbyt zajęta pracą na kamerkach internetowych, żeby odpowiedzieć na moje upierdliwe pytania o jej przeszłość w porno z psami.

Reklama

Pokonana i bez bohaterek, postanowiłam wrócić do kobiet, które uprawiają seks ze zwierzętami dla przyjemności, a nie dla pieniędzy i wskoczyłam w świat Beast Forum – największego międzynarodowego chatroomu dotyczącego zoofilii. Interfejs był przypominał strony z początku wieku, ale forum miało dziennie tysiące aktywnych użytkowników. Kiedy po raz pierwszy stworzyłam profil, zapomniałam zmienić płeć z mężczyzny na kobietę i większość babek, które zagadywałam, olewało mnie. Byłam całkowicie szczera w swoich motywach i dostałam nawet odpowiedź: „Nie interesuje mnie pomaganie ci w pracy". To było jedyne miejsce, na którym mogłam znaleźć doświadczone zoofilki, więc wypełniłam bardzo skrupulatnie swój profil, jak na portalu randkowym i następnego wieczora zaczęłam od chatroomów. Wypowiadałam się na paru publicznych postach i godzinami starałam się zintegrować z forum. W końcu kilka kobiet było gotowych, żeby się przede mną otworzyć. Wtedy odkryłam, że większości z nich chodziło o związek ze zwierzęciem, a niekoniecznie o seks, zupełnie tak jak tłumaczyła to Miletski.

„Uogólniam, ale w moich klinicznych badaniach okazało się, że kobiety są mniej zainteresowane dewiacyjnym seksualnym zachowaniem", objaśniła mi Miletski w naszej telefonicznej rozmowie na parę tygodni przed moją przygodą na Beast Forum. „Kobiety, które badałam, ceniły swoje relacje ze zwierzęcymi partnerami. To było dla nich najcenniejsze i wszyscy ich partnerzy byli samcami psa".Zoofilia i bestialstwo z definicji to co innego. Według większości słowników zoofilia to „ekstremalna miłość do zwierząt, a w szczególności nieprawidłowy pociąg seksualny do zwierząt", w przeciwieństwie do bestialstwa, w którym chodzi tylko o seks. „Bestiality to jakikolwiek akt seksualny pomiędzy człowiekiem a zwierzęciem". Zoofile często dumnie przyznają, że chodzi tylko o odczucia, w przeciwieństwie do ludzi, którzy gwałcą zwierzęta, ci natomiast podkreślają, że nie są i nigdy nie będą zoofilami.

Reklama

W nocy, kiedy najwięcej się działo, zalogowałam się na Beast Forum, żeby trollować różne grupy dyskusyjne: „Czy twój partner wie, że kręci cię seks ze zwierzętami?", „Priorytet żony: dla wszystkich mężatek na forum", „Hej gospodynie domowe", i mnóstwo, mnóstwo stron dyskusji dotyczących tego, z jaką stygmatyzacją spotykają się zoofile, którzy ukrywają swoją orientację seksualną przed „normalnymi" osobami w ich życiu. Bo, dla niektórych, to właśnie tyle: orientacja seksualna. Twierdzą, że nawet jeśli chciałyby się zmienić, to nie mogą (większość nie chce). Dla wielu kobiet na forum ich historia z zoofilią zaczęła się od jakiejś porąbanej historii odrzucenia ze strony ludzi. Jedna dziewczyna wyznała mi, że po tym, jak została upokorzona – przyłapana przez żonę swojego kochanka na zdradzie – chciałaby, żeby wszyscy faceci byli tak kochający, jak jej pies. Skończyło się na tym, że pies został jej chłopakiem. Inne pisały o tym, jak po rozwodzie, znalazły spokój i otuchę w relacji seksualnej ze zwierzęcymi kochankami.

Jeszcze inna opisała mi, że kiedy jej mąż wychodzi do pracy, jej pies zadowala ją oralnie. „Mój mąż o niczym nie wie i się pewnie nigdy nie dowie", tłumaczy mi MochaMilkMaid. „Bardzo ekscytuję się na samą myśl o naszej zabawie. Serce mi zazwyczaj wali, kiedy mamy zacząć". Inni mężowie wiedzieli, obserwowali, kręcili i lubili się włączać. Niektóre wpisy na forum ciągnęły się latami, debatując nad zazdrosnymi o zwierzęta chłopakami, miłością i podstawowymi technikami bestialstwa; zwierzęcy kochankowie to zawsze psy, w przeważającej części owczarki niemieckie. Pojawiały się też szczere opisy, jak to seks oralny z człowiekiem nie równa się temu z psem.

Reklama

Pomimo mnóstwa stron informacji, mój rozum nadal nie pojmował. Dlaczego zwierzęta? Jak to?

Twój związek z psem nie rozpadnie się z powodu pieniędzy czy z zazdrości albo braku namiętności

„Nigdy nie zakochałam się w zwierzęciu bez wzajemności", jedna z kobiet napisała na forum. Większość na stronie i w badaniach Miletski zgadzała się z tym stwierdzeniem. Ludzie mogą cię odtrącić, powiedzieć ci, że masz wypierdalać; zwierzę nigdy cię nie zawiedzie w sposób, w jaki potrafi zrobić to człowiek. Twój związek z psem nie rozpadnie się z powodu pieniędzy czy z zazdrości albo braku namiętności. Zwierzę nie może się „odkochać", bo nigdy nie pojmowało miłości w sposób, w jaki my ją definiujemy. Relacja seksualna ze zwierzęciem jest prosta i nigdy emocjonalnie wyczerpująca. Z drugiej strony nie możesz przetrzymywać kogoś w domu na tych samych zasadach, co zwierzę. Mimo iż nikt na forum nie opisywał swoich relacji jako opartych na władzy, nie ma szansy, na to, że tak nie jest w rzeczywistości.

„Ludzie [na Beast Forum] są znieczuleni na dziwaczność [bestialstwa], bo mają to forum i siebie nawzajem", napisała Lilknottyone.

„To jest dziwne, nie oszukujcie się. Seks jest pojmowany jako coś, co robi się za zamkniętymi drzwiami bez względu na [seksualne] preferencje, a zoofilia jest jednym z największych seksualnych tabu. Możecie cytować sobie historyczne opowieści albo mówić: patrzcie na wszystkich uczestników tego forum, to bardziej popularne niż ci się wydaje – ale tylko się oszukujesz, żeby lepiej się ze sobą czuć. Skoro większość społeczeństwa uznaje pieprzenie zwierząt za nienormalne, jest ono nienormalne. Może się wam to podobać bądź nie, większość ma rację".

Reklama

Skoro większość społeczeństwa uznaje pieprzenie zwierząt za nienormalne, jest ono nienormalne. Może się wam to podobać bądź nie, większość ma rację

Ta sama użytkowniczka porozmawiała później ze mną na prywatnym chacie. Była jedyną osobą, która wyraziła chęć rozmowy z ciekawską dziennikarką, pomimo iż nie chciała zdradzić niczego więcej o sobie poza swoim nickiem. Parę dni zajęło mi perswadowanie. „Wydaje mi się, że się mną rozczarujesz", pisała mi. „Wierzę, że normalność to matematyczny mit. Nie odpowiem na żadne pytania, które uznam za zbyt osobiste tylko dla twojej satysfakcji. Tyle powiedziawszy, pytaj śmiało".

Lilknottyone opowiedziała mi, że nie jest typową zoo; je mięso i „nigdy nie była zakochana w zwierzęciu", pomimo iż przyznaje się do kilku różnych relacji seksualnych ze zwierzętami, odkąd miała 5 lat, kiedy to bawiła się penisem ich rodzinnego pudla. „Jestem po prostu hiper seksualna", tłumaczyła. „Jeśli coś mnie zaciekawi, eksploruję to. To tak jak masturbacja, ale z kimś. W 99% mojej seksualnej aktywności biorą udział dorośli ludzie obu płci. Nie jestem zoo-ekskluzywna".

Lilknottyone wytłumaczyła mi, że tylko jej partner wie o jej skłonnościach i że robią to razem. („Szczerze, facet ruchający sukę albo klacz mnie niesamowicie przeraża. Jest w tym coś złego", napisała mi, kiedy zaczynałyśmy rozmawiać). Nikomu innemu tego nie mówi – ani w codziennym życiu, ani na czacie – jednak ciągle bierze udział w dyskusjach (opublikowała 865 postów). Jak na kogoś, kto uprawia bestialstwo, choć nie na taką skalę jak Joensen, wydaje się dosyć obiektywna w ocenie swojego międzygatunkowego życia seksualnego jako tabu, równie mrocznego co pedofilia.

„Dewiacja to być może mocne słowo, bo to zło dla niektórych, ale to właśnie dewiacja jest w tym taka pociągająca", opowiada. „Gdybym nie widziała, że pies wyraża chęć, albo inicjuje seks, to też bym myślała, że jest bezwiednym uczestnikiem. Ale one też krzywdzą [inne] zwierzęta, podobnie jak dorośli krzywdzą innych dorosłych i dzieci, nawet jeśli większość ludzi tego nie robi. Jest wiele powodów, dla których ludzie uprawiają seks ze zwierzętami i nie wszystkie są spowodowane jakimś zaburzeniem mentalnym… twierdzi laska, która pieprzy się z psami, haha".

Gdybym nie widziała, że pies wyraża chęć, albo inicjuje seks, to też bym myślała, że jest bezwiednym uczestnikiem

Zanim nasza trwająca tydzień dyskusja dobiegła końca, Lilknottyone ostrzegła mnie przed rozmawianiem z innymi użytkownikami Beast Forum. „Jeśli to naprawdę do tekstu, który piszesz, mimo wszystko większość ludzi tutaj uzna, że ściemniasz i będą cię wkręcać, albo będą starali się ciebie «nawrócić», bo uznali, że tak naprawdę jesteś zainteresowana seksem ze swoim psem albo że jesteś z policji. LOL. Kieruj się swoim instynktem w tym, komu tutaj ufasz".

W czasach swojej największej popularności Joensen prowadziła kącik porad bestialskich w czasopiśmie SCREW, doradzając innym zoo-ciekawym kobietom jak bezpiecznie uprawiać seks ze zwierzętami. W jednych z takich felietonów czytelniczka dopytywała się, jaki jest sens robienia laski świni, bo przecież ich sperma „jest taka gęsta i szybko krzepnie i jak zaklei ci gardło, to możesz się udusić".

Joensen odpowiedziała swoim łamanym angielskim urodową wskazówką: „Ale czy nie wiesz, że sperma jest cudownym kremem i maseczką na lśnienie i wygładza skórę twarzy? Żadnych pryszczy więcej mam, od tego cudownego odkrycia".