W zeszły piątek Donald Trump został zaprzysiężony jako 45. prezydent Stanów Zjednoczonych. Następnego dnia kobiety i wszyscy sympatyzujący z ich sytuacją wyszli na ulice i demonstrowali nie tylko przeciw rasizmowi i seksizmowi, ale przede wszystkim po to, żeby pokazać falę aktywizmu i solidarności, wywołaną przez niepokojącą sytuację polityczną. Od Waszyngtonu po Londyn, od Los Angeles po Sydney i Berlin, niezadowolenie, ale też siła głosu obywateli została publicznie zamanifestowana. „Nie będziemy się na to godzić bez walki. Jesteśmy w tym razem, bez względu na wszystko!". Jak powiedziała w swojej przemowie Gloria Steinem: „Pamiętajcie, że konstytucja nie zaczyna się od: 'ja, prezydent'. Zaczyna się od 'my, naród'".
Reklama