Już w majowym wywiadzie dla GQ Style Brad Pitt nie szczędził dobrych słów w kierunku Franka Oceana. Wciąż przeżywający swoje głośne rozstanie z Angeliną Jolie aktor przyznał wtedy, że jego muzyka była stałym gościem na jego osobistej playliście, dodając: "Słuchałem dużo Franka Oceana. Ten młody gość jest unikatowy. Nie boi się szczerej prawdy. Jest do bólu uczciwy. Nie znajduję w nim krztyny złości".Mówić to sobie każdy może, niekoniecznie przekładając swoje słowa naprawdę. Jak jednak da się zauważyć, Brad nie wali w chu…, a wyraz jego sympatii w stosunku do członka Odd Future mieli ostatnio okazję zauważyć uczestnicy festiwalu FYF 2017 w Los Angeles, którego headlinerem był Ocean. W trakcie wykonywania klasyka Jacksons 5 "Never Can Say Goodbye" na scenie pojawił się Pitt z telefonem przy uchu, co wszyscy mogli zobaczyć na ogromnych telebimach. Zobaczcie sami:
Reklama
Obserwujcie Noisey na Facebooku, Twitterze i Instagramie.