Larpowa miłość

FYI.

This story is over 5 years old.

Foto

Larpowa miłość

Byłem zainteresowany ludźmi przebierającymi się w średniowieczne stroje, więc pojechałem na festiwal Spectaculum koło Kolonii

Artykuł pojawił się oryginalnie na VICE Niemcy

Fotograf Felix von der Osten zdobył niedawno BJP, czyli Nagrodę za Przełomową Fotografię Studencką za serię „Bizon, któremu nie pozwolono marzyć". Zdjęcia przedstawiały rezerwaty rodowitych Amerykanów w stanie Montana. Zanim jednak jego aparat skupił soczewkę na tradycji i miejscu Indian w społeczeństwie, artysta fotografował grupę niemieckich larpowców. Porozmawialiśmy o tym, dlaczego tak bardzo podoba mu się odgrywanie wymyślonych ról oraz jak takie hobby wpływa na rozwijanie relacji społecznych.

Reklama

Czy istnieje konkretny powód, dla którego stworzyłeś ten projekt, poza tym, że wymyśliłeś idealne imię dla larpowej postaci?

Byłem zainteresowany ludźmi przebierającymi się w średniowieczne stroje, więc pojechałem na festiwal Spectaculum koło Kolonii. Miałem przyjaciółkę, z którą studiowałem wtedy w Dortmund. Należała do tej sceny, więc któregoś razu po prostu zapytałem, czy mógłbym zrobić jej zdjęcia i dostać kontakt do pozostałych członków grupy. Byli bardzo zadowoleni, że chcę się z nimi spotkać i porozmawiać o tym hobby. LARP otoczony jest kilkoma mitami, które dla wielu są nie do przyjęcia.

Jakie na przykład?

Mnóstwo osób uważa, że larpowcy są całkowicie oderwani od rzeczywistości. Najciekawsze dla mnie było właśnie odkrycie, co to wszystko dla nich znaczy i dlaczego część z nich decyduje się na role bardów i wieśniaków z baru, skoro równie dobrze mogliby odgrywać królów i królowe. Chodzi głównie o to, żeby próbować różnych rzeczy. Znaleźć się w rozmaitych sytuacjach społecznych, jednocześnie pozostając w bezpiecznym środowisku. Oczywiście zawsze trafią się osoby traktujące to poważniej niż inni, ale chodzi głównie o szansę na przetestowanie interakcji społecznych.

Czyli larpowcy eksperymentują ze swoimi cechami charakteru, których niekoniecznie są pewni w realnym świecie?

O tak, absolutnie. To jest właśnie największa zaleta tego przedsięwzięcia. Nie ma możliwości, byś zrobił coś źle, nic ci się nie stanie, bo wszystko jest tylko zabawą. Dodatkowo larpowcy dużo rozmawiają o swoim zachowaniu podczas kreowania postaci i o tym, jak postępują poza rolą.

Reklama

Czy często się zdarza, że rola zmienia czyjeś codzienne zachowanie? Nie zacierają się granice między LARP-em a rzeczywistością?

Raczej nie, nigdy nie spotkałem się z tak ekstremalnym przypadkiem. Zdarza się jednak, że niektórzy spędzają więcej czasu na odgrywaniu postaci niż na byciu sobą. W każdej subkulturze występują skrajne przypadki. Jednak nawet tacy larpowcy są na tyle świadomi, że wiedzą, co robią w danej chwili. Chcą po prostu dobrze się bawić. Uciec od nudnej codzienności i zrobić coś innego.

Myślałeś o tym, żeby do nich dołączyć?

Jestem fotografem. Spędzając czas z larpowcami i pstrykając im zdjęcia, czułem, jakbym robił coś pomiędzy – i to było naprawdę spoko. Mogłem doświadczyć wszystkiego i jeszcze to sfotografować, ale nie byłem w LARP całkowicie zaangażowany. Nie miałem swojej postaci, więc ciężko było z kimś porozmawiać. Nikt nie chciał wychodzić z roli tylko po to, by zamienić ze mną kilka słów.

Jednak jakoś udało ci się wejść w klimat…

Przez większość czasu mówili archaicznym niemieckim, więc starałem się odpowiadać w tym samym stylu. Zaczepiali mnie na przykład słowami: „Czym jest ta dziwna aparatura z soczewką widniejąca naprzeciw twego lica?". Starałem się odpowiadać w równie zabawny sposób, co całkiem im się spodobało. Nie zdarzyło mi się to jednak wiele razy, sam fakt robienia im zdjęć w pieczołowicie przygotowanych strojach wystarczył.

Zaskoczyła mnie dbałość o detale – nie tylko w wyglądzie odgrywanych postaci, ale też, i to chyba nawet bardziej, w zachowaniu. Naprawdę wymyślają całą historię postaci od samego początku. Na larpowych festiwalach może się jednak zdarzyć, że postać umrze i trzeba wymyślać wszystko od nowa.

Reklama

Co się dzieje na takich imprezach, gdy postacie akurat nie zajmują się walką ani pozowaniem do zdjęć?

Przechodząc między namiotami, zobaczysz wiele dziwnych i ciekawych rzeczy. Możesz na przykład zostać obrabowany ze złota przez dwóch mężczyzn, a potem zabić ich obu i odzyskać cały swój majątek. Zresztą – zgodnie z tym, co mówili larpowcy, biwakowanie na polu namiotowym to według nich najlepsza część festiwalu.

Z tego, co zauważyłem, całkiem licznie larpuje także płeć piękna.

Tak, kobiet jest prawie tyle co mężczyzn. Rozmawiałem z jedną, na co dzień jest kelnerką. Lubi stać za barem i słuchać historii różnych ciekawych osób. Poznałem też inną dziewczynę – Cookie, rozdawała ludziom ciastka i ciągle się śmiała. A gdy widziała, że sytuacja się zagęszcza, robiła coś szalonego i wszyscy znów byli zadowoleni.

Co się dzieje z parami, które zawiązały się w tym wykreowanym świecie? Czy po odegraniu swoich ról ci ludzie wciąż są razem?

Znam jedną parę, która poznała się podczas gry. Gdy wrócili do rzeczywistości, musieli poznać się od początku, bo nie mieli o czym z sobą rozmawiać. To było trochę dziwne, znali jedynie swoje postacie, a nie siebie nawzajem. Ostatecznie udało im się jednak zbudować również relację w prawdziwym życiu. Tak jak mówiłem wcześniej: nawet jeśli nie jesteś osobą, która ma łatwość w rozmowie z dziewczynami, będąc postacią LARP, możesz nie mieć z tym problemu. Robisz i mówisz wtedy rzeczy, których normalnie byś nie zrobił i nie powiedział. To świetna okazja, by przetestować pewne zachowania, a potem używać ich na co dzień.

Reklama

Wszystkie zdjęcia dzięki uprzejmości Felixa von der Ostena