Co odkryć na Unsoundzie 2016?

FYI.

This story is over 5 years old.

Polskie festiwale

Co odkryć na Unsoundzie 2016?

Nasz przewodnik po Unsoundzie - od "Stranger Things" po Zespół Pieśni i Tańca Śląsk.

​Unsound to nie kolejny festiwal​, w którym chodzi o to, by pójść na gig kilku przebrzmiałych gwiazd. Idée fix krakowskiej imprezy to poznawać i odkrywać. Stąd też dla przeciętnego, a nawet trochę lepiej zorientowanego słuchacza, większość ogłaszanych nazw często nie mówi zbyt wiele. Z tą właśnie myślą postaramy się przeanalizować, co czeka nas podczas rozpoczynającej się w niedzielę 16 października kolejnej edycji festiwalu.

Reklama

Świat pokochał historię dzieciaków z niewielkiego Hawkins w stanie Indiana. To genialny powrót do klimatu i atmosfery dobrze znanej z legendarnego miasteczka "Twin Peaks", wykreowanego przez Davida Lyncha. Serial "Stranger Things", nagrany na zlecenie Netflixa, bije rekordy oglądalności, zgarniając niemal wyłącznie świetne noty. Produkcje osadzone w tak mrocznej stylistyce zyskują podwójnie, kiedy intrygującej fabule towarzyszy podsycająca napięcie ścieżka dźwiękowa. I tak, jak czołówkowy utwór z "Twin Peaks" stał się jednym z najbardziej rozpoznawalnych motywów filmowych, tak i muzyka do "Stranger Things" jest na najlepszej drodze, by zakorzenić się w popkulturze równie silnie, co ścieżka autorstwa Angelo Badalamentiego, a nagroda Grammy również pozostaje w zasięgu.

Szalenie ejtisowy, syntezatorowy soundtrack zaserwował odlot na porównywalną skalę, co sam serial, a jego autorzy - Kyle Dixon i Michael Stein​ błyskawicznie trafili na usta całej muzycznej branży. Nietrudno się domyślić, że kwartet S U R V I V E, który współtworzą z Adamem Jonesem i Markiem Donica obecnie ma szczelnie zapełniony harmonogram na najbliższych kilka miesięcy, co jeszcze na początku tego roku nie było wcale aż tak oczywiste. 30 września ukazał się ich drugi długogrający album, utrzymujący nostalgiczne, syntezatorowe brzmienie, pozbawione linii wokalnych. Co ciekawe, materiał powstał na długo zanim pojawiła się propozycja nagrania ścieżki do serialu. Mimo to panowie eksplorują w nim bardzo zbliżone przestrzenie, inspirowane soundtrackami autorstwa Tangerine Dream i Giorgio Morodera.

Reklama

Kwartet z Austin w trakcie dotychczasowych występów na żywo, chociaż fani wybierający się na koncert w ramach trwającej trasy po Stanach zapewne bardzo by tego chcieli, nie prezentował  jeszcze utworów ze "Stranger Things". Dlaczego? Jak udało się przekonać Kyle'a i Michaela, by powstrzymali się z graniem ścieżki na żywo aż do październikowego występu na Unsoundzie​? O tym opowiedział nam Łukasz Warna - Wiesławski, jeden z organizatorów Unsound Festival:

Śledzimy trendy na bieżąco, więc jeśli dostrzegamy gdzieś okazję - po prostu pytamy. Czasem wystarczy tylko tyle. Wszyscy oglądaliśmy serial "Stranger Things" zaraz po jego premierze i od razu zwróciliśmy uwagę na muzykę, która pasuje do motywu przewodniego jak ulał. Nie było jeszcze zjawiska audiowizualnego, które by tak idealnie dokonało przemieszczenia w czasie i to jeszcze tuż przed naszą edycją pod hasłem "Dislocation". Wstrzeliliśmy się idealnie. A sami muzycy są raczej zajęci promocją drugiej płyty swojego zespołu SURVIVE, przyjeżdżają do nas podczas przerwy w amerykańskiej trasie, więc nie musieliśmy odganiać potencjalnych konkurentów, a raczej przekonać ich do wizji festiwalu. Udało się.

Dla jednych punktem wyjścia do zgłębiania tajemnic lineupu tegorocznej krakowskiej edycji będzie właśnie występ Dixona i Steina, ale uwagę w równie dużym stopniu przyciągają zapewne Death Grips. To będzie absolutny debiut zespołu przed polską publicznością. Koncert odbędzie się w nowohuckiej Łaźni Nowej, mieszczącej się w dawnym budynku warsztatów Zespołu Szkół Mechanicznych, który zapewni występowi amerykańskiego trio socrealistyczną otoczkę. Najbardziej wyjątkowy moment tego wieczoru nastąpi jednak jeszcze zanim MC Ride pojawi się na deskach teatru. Koncert Amerykanów poprzedzi bowiem występ zakorzenionego głęboko w indonezyjskiej tradycji projektu Senyawa. W ubiegłym roku o reinterpretację muzyki pochodzącego z Jogjarakty duetu pokusił się Charles Cohen, uważany za guru improwizacji w muzyce syntezatorowej, tworzonej przy pomocy Buchla Music Easel, co jest chyba najlepszą rekomendacją, by zobaczyć Indonezyjczyków na scenie.

Reklama

Z Buchlą niezwykle związana jest także inna artystka tegorocznej edycji festiwalu, Amerykanka Kaitlyn Aurelia Smith z oficyny Western Vinyl. Jej występ w Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha z pewnością zostanie w dużej mierze zdominowany przez wydany w kwietniu album "Ears". Wątek syntezatorowy kontynuował będzie tego samego wieczoru uznawany za żywą legendę muzyki niezależnej Rashad Becker. Mieszkający w Berlinie mistrz masteringu był zaangażowany, jeżeli wierzyć Discogsowi, w ponad 1500 projektów artystów z każdego krańca globu. Naprawdę trudno więc o bardziej wartościowego i osłuchanego eksperta w działce muzyki eksperymentalnej.

Tegoroczny motyw Dis-location umożliwi nam podróż i przeniesienie się, podobnie jak robiła to w ostatnich miesiącach festiwalowa ekipa (Adelaide - Biszkek - Batumi - Toronto - Nowy Jork - Władywostok - Duszanbe) w różne krańce globu. Ta podróż zaskutkowała kolejnymi muzycznymi odkryciami także w przypadku organizatorów. Jednym z nich jest pochodząca z Ałmat Nazira, która wystąpiła na drugim przystanku tegorocznej unsoundowej podróży - w Biszkeku. Kazachska didżejka i promotorka wystąpi w secie b2b z rezydentką festiwalu - Olivią podczas sobotniej nocy w Hotelu Forum, który od kilku lat jest jednym ze stałych miejsc na mapie festiwalu. Inspiracja wschodem będzie obecna również w jednym z głośniejszych specjalnych projektów, zamówionych przez Unsound we współpracy z Goethe Institut Novosybirsk i CTM Berlin. To wspólne przedsięwzięcie brytyjskiego dronowego mistrza Helma, który powraca do Krakowa kolejny rok z rzędu, rosyjskiego producenta kryjącego się pod nickiem Moa Pillar (sporą próbkę jego możliwości można było usłyszeć we wrześniu w Warszawie) oraz greckiego Embassy for the Displaced. Projekt "Inner Space: Siberia" to nagrania audio i video pochodzące ze wspólnej podróży artystów do Nowosybirska i podnóża gór Ałtaj, idealnie wpisujące się w tegoroczny motyw przewodni festiwalu. Dla szczególnie zainteresowanych tym projektem kuszącym dodatkiem może okazać się panel dyskusyjny, w którym artyści opowiedzą o powstawaniu materiału oraz doświadczeniach wyniesionych z podróży do dalekiej Syberii.

Reklama

Bardzo silnym bodźcem dla organizatorów Unsoundu okazało się również brexitowe referendum, które spowodowało, że w lineupie pojawiło się sporo projektów z Wielkiej Brytanii. Wśród nich warto zwrócić uwagę na Paulę Temple, która zaprezentuje w Krakowie live set osadzony w twardym i bezkompromisowym techno. Urodzona w Lancashire, a obecnie mieszkająca w Berlinie didżejka była w trasie przez całe lato, jednak występ na Unsoundzie będzie absolutną premierą nowego live setu. Na festiwalu zobaczymy również reprezentujących brytyjską kuźnię talentów - XL Recordings - braci Toma i Eda Russell, który pomimo 10-letniej różnicy wieku i odmiennych muzycznych inspiracji znaleźli wspólny punkt oparcia, czego efektem jest wydana w tym roku pod wspólnym szyldem Overmono epka "Arla". Swego rodzaju puentą okołobrexitowych muzycznych rozważań będzie natomiast piątkowy panel dyskusyjny Exit Strategies, który poprowadzi związany z The Wire dziennikarz Derek Walmsley. Do dyskusji zostaną zaproszeni artyści mieszkający w Wielkiej Brytanii, którzy opowiedzą o problemie imigracji oraz identyfikacji narodowej w ich codziennej pracy.

Fenomen Unsoundu tkwi w błyskawicznej reakcji i budowaniu swoim programem historii, bazując na najbardziej aktualnych, chociaż zazwyczaj nieoczywistych wątkach. Unsound to więc w ogromnej mierze festiwal premier. W tym roku sposobności do usłyszenia nowych materiałów, zestawień i live setów będzie wyjątkowo dużo. Poza wspomnianymi już Dixonem i Steinem oraz Paulą Temple, w unsoundowych przestrzeniach absolutnie przedpremierowo swój nowy materiał zaprezentuje też Matthew Barnes, znany pod pseudonimem Forest Swords. Brytyjczyk stawiany jest w jednym rzędzie z Burialem (który wystąpił podczas zeszłorocznej edycji?), Four Tetem i Mount Kimbie. Muzyka grana przez Barnesa nie należy do najprostszych w odbiorze, jednak mimo to jego poprzedni album spotkał się z euforyczną reakcją wielu zróżnicowanych środowisk. Możemy więc spodziewać się prawdziwie mistycznych przeżyć na skrzyżowaniu dubu, drone'u i eksperymentalnej elektroniki. Nieco inne podejście, choć również wywodzące się z eksperymentowania dźwiękiem zaprezentuje tego samego wieczoru pochodząca z Brooklynu Dylan Scheer, znana jako Via App. 31 października, nakładem nowojorskiego Bank Records na klasycznej 12" ukaże się jej nowy materiał, zatytułowany "Secret Rotation". Album podąża w kierunku leftfieldowego, organicznego techno i niewykluczone, że sporą jego część usłyszymy podczas występu w Hotelu Forum.

Reklama

Świetną okazją do zgłębienia silnie eksplorowanej, także w poprzednich edycjach festiwalu, działki field recordingu będzie zamówiony specjalnie na tę okazję projekt "Gletschermusik" autorstwa niemieckiego wizjonera Roberta Lippoka, pochodzącego z Kirgistanu Askata Jetigena oraz Lillevana - artysty wizualnego i twórcy animacji, który ma za sobą współpracę chociażby z dobrze znanym unsoundowej publiczności Christianem Fenneszem. Panowie zaprezentują nagrania terenowe topniejących lodowców z Azji Centralnej, wzbogacone o tradycyjne kirgiskie brzmienia.

Znakiem rozpoznawczym Unsoundu są również niestandardowe zestawienia artystów występujących razem na scenie. W tym roku będzie to między innymi set Felicity z Zespołem Pieśni i Tańca Śląsk, o którym opowiedział nam Łukasz Warna -Wiesławski:

Połączenie może na pierwszy rzut oka wydawać się nieoczywiste, ale Felicita to artysta o polskich korzeniach, który zna bardzo dobrze nasz folklor. Ba, lepiej niż większość młodych Polaków. Artysta wychował się w Anglii, więc postrzega pewne sprawy z dystansem i podchodzi do nich w niecodzienny sposób. Powroty do korzeni, pierwotnych rytmów, docenianie na nowo elementów ludowych i odkrywanie tajemnic skrytych w drzewach genealogicznych - żyje tym teraz spora część producentów globalnego podziemia. Jakkolwiek więc dziwnie brzmią nazwy Felicity i Śląska obok siebie, w tym szaleństwie jest metoda. O samym procesie nie ma za bardzo co opowiadać. Dużo maili, intensywna wymiana pomysłów, a potem ciężkie próby przed festiwalem. Większość projektów zamówionych powstaje za granicą, więc efekt końcowy jest dla nas często niespodzianką, ale lubimy podejmować ryzyko i szukamy ciekawych połączeń. Jeżeli i wy jesteście ciekawi tego połączenia, odsyłamy do sobotniego, popołudniowego wydarzenia w budynku ICE.

Całkiem interesująca będzie również polska reprezentacja artystów. Wśród nich zobaczymy między innymi Kubę Ziołka w projekcie Stara Rzeka, który wystąpi w towarzystwie kultywującego tradycyjną, rdzenną muzykę Tadżykistanu zespołu Samo. Swój juke'owy set zaprezentuje Jakub Lemiszewski, znany też z projektu Sierść. W Hotelu Forum wystąpią również niezastąpieni Chino i Dtekk, a także RRRKTA, Rusałka i Czarny Latawiec. Bardzo ciekawym punktem poniedziałkowego wieczoru będzie natomiast koncert projektu Lotto, składającego się ze świetnego basisty Mike'a Majkowskiego, perkusisty Pawła Szpury oraz gitarzysty Łukasza Rychlickiego, których muzykę wydaje nieoceniona krakowska oficyna Instant Classic.

Poza tradycyjnymi, wieczornymi sesjami koncertowo - setowymi, nieodłącznym elementem festiwalu Unsound są wydarzenia odbywające się we wcześniejszych porach dnia. Tradycyjnie już, każdy chętny będzie mógł uczestniczyć w porannych sesjach Morning Glory, podczas których wystąpią: wspomniany już, pochodzący z Tadżyskistanu zespół Samo oraz utalentowana polska wiolonczelistka Karolina Rec. W ramach Morning Glory zaprezentowany zostanie także projekt "Gletschermusik". Dla wielu bardzo ważnym punktem w festiwalowym grafiku będą  zaplanowane na piątek dwie sesje z długo wyczekiwanym w Polsce projektem Emptyset. Poza tym, specjalny program filmowy, związany z tematyką festiwalu zaprezentowany zostanie w kultowym Kinie Pod Baranami. Co jeszcze? Po raz kolejny oddajemy głos Łukaszowi:

Ciekawym elementem programu będzie seria wydarzeń Listening Stations, które organizujemy w dziesięciu miejscach Krakowa. W kawiarniach i knajpkach prezentować będziemy nagrania terenowe, dzięki którym Kraków przemieści się na chwilę do Tanzanii, Chin, Maroka, nowojorskiego kasyna lub na wystawę kur ozdobnych. W ciągu dnia zapraszamy również do wzięcia udziału w cyklu dyskusji - niektóre na poważna tematy, zahaczające od akademizm, niektóre lżejsze, jak prezentacja na temat auto-hipnozy. Na dokładkę proponujemy również cykl filmów prezentowany wspólnie z Krakowskim Miesiącem Fotografii. Pokażemy m.in. tuareski remake "Purple Rain".

Od kilku lat, po każdej edycji Unsoundu przez media muzyczne przetacza się fala komentarzy, zazwyczaj bardzo pochlebnych, oraz spekulacji, czym zaskoczą organizatorzy w kolejnym roku. Zeszłoroczny motyw Surprise​ był w tym temacie niezwykle wdzięczny. O rzekomym występie Buriala w Kopalni w Wieliczce domysły snuł cały muzyczny świat. Oby tegoroczna edycja przyniosła nam równie wiele muzycznych wzruszeń, zaskoczeń i odkryć, co ostatnio motyw Surprise. Chwalmy się tym, co nasze!