FYI.

This story is over 5 years old.

18+

Co robić, żeby seks był do bani

Najwyższy czas obalić niektóre mity związane z seksem i położyć kres tym praktykom erotycznym, które skutecznie obrzydzają nam bzykanie

Kilka lat temu temu pewną hiszpańską parkę przyłapano na bzykanku w banku, w kącie między bankomatem a szklaną ścianą. Dokładnie rzecz biorąc, przyłapali ich przypadkowi przechodnie, których wzrok przykuł widok golasa w czarnych skarpetkach na drugim golasie w czarnych skarpetkach, kopulujących za idealnie przeźroczystą szybą. Potem postanowili popsuć im zabawę, wrzucając zdjęcia spółkujących na Twittera i wzywając gliny.

Reklama

Pierwsze, co się tu rzuca w oczy, to niewygoda i nadmierne ryzyko. Z drugiej strony, coś musiało zachęcić tę parkę do odbycia spontanicznego stosunku w bankowym holu na oczach gawiedzi. Może w ten sposób świętowali wcześniejszą wypłatę albo podejmując pieniądze z bankomatu, jakimś trafem uniknęli opłaty manipulacyjnej i postanowili to uczcić bzykaniem.

Pewnie uważasz, że seks w banku to poroniony pomysł (z czym zresztą w pełni się zgadzam). Tymczasem nie jest nawet w połowie tak okropny jak niektóre igraszki w domowym zaciszu. Poradziliśmy już wam, co zrobić, żeby w tym roku seks był lepszy, ale to nie wystarczy. Najwyższy czas obalić niektóre mity związane z seksem. Trzeba w końcu położyć kres tym praktykom erotycznym, które potrafią skutecznie obrzydzić ludziom bzykanie. Jeśli się to uda, to może nawet parka spod bankomatu znajdzie rozsądniejszy sposób na osiągnięcie seksualnej rozkoszy.

Pod prysznicem

Wiesz, co jest lepsze od seksu w wygodnym łóżku? Seks w zimnej i ciasnej klitce, w której również robisz kupę. Seks pod prysznicem nigdy nie jest fajny. Trudno wtedy znaleźć wygodną pozycję, a woda wysusza, więc podczas stosunku czujesz dyskomfort. Istnieje też całkiem realne ryzyko, że się potkniesz i rozwalisz sobie łeb. Staniesz się tym samym przedmiotem niezliczonych żartów w internecie jako ktoś, kto zginął tragicznie podczas seksu pod prysznicem. W czarnym scenariuszu przeżyjesz, a na kanale TLC będzie można obejrzeć dokładną rekonstrukcję wydarzeń. Nawet jeśli na początku seks pod prysznicem może wydawać się fajny, to w pewnym momencie orientujesz się, że woda zbyt długo leje się na jedną i tę samą część twojego ciała, która w związku z tym zrobiła się czerwona i zaczęła boleć.

Reklama

69

Większość z nas na hasło „69" odruchowo reaguje chichotem. Zdarza nam się przez to zapominać, że ta liczba całkowita to coś więcej niż dwie superśmieszne cyfry. To numerek. I to taki, który dla par heteroseksualnych jest synonimem najgorszego seksu na świecie. Kiedy ktoś mnie wylizuje, chcę móc się tym w pełni nacieszyć. Ostatnią rzeczą, o której wtedy marzę, jest czyjś kutas na mojej twarzy. Nie jestem w stanie skoncentrować się na własnej przyjemności, jeśli jednocześnie muszę się dwoić i troić, żeby zadowolić drugą osobę.

Sama nazwa zresztą też nie ma sensu. Moim zdaniem lepsze byłyby „smutne anchois" albo „godne pożałowania bliźnięta syjamskie, które nie mają szans na przeżycie".

Wcinanie jadalnej bielizny

Zdjęcie: Flickr/ Big Blue Ocean

Pomysł jadalnej bielizny najpewniej powstał w ramach żartu, ale ludzie niestety wzięli go na poważnie. Tak jakby nie wiedzieli, że wszystkie kupowane seksgadżety nadają się jedynie jako prezenty na wieczór panieński albo do studenckich wygłupów. W szczególności jadalna bielizna. Jeśli faktycznie musisz jeść w trakcie baraszkowania, sięgnij po klasyczną i znacznie tańszą bitą śmietanę. Albo weź przykład ze mnie i schowaj zawczasu kanapkę pod poduszką.

Wszystkie rodzaje jadalnej bielizny wykonano ze składników, które kojarzą się z żarciem dla maluchów. To automatycznie przywodzi na myśl czas niewinności, a czy jest coś lepszego niż wspominanie dzieciństwa, kiedy ktoś zlizuje ci cukier z dupy?

Reklama

Istnieją dwie podstawowe kategorie jadalnej bielizny. Większą popularnością cieszy się ta gumowata, która przypomina owocowe żelki. Od razu cofamy się do czasów szkolnych przerw. Jezu. Pamiętacie lata 90.? Drugi rodzaj jadalnej bielizny jest erotyczną wersją naszyjnika z cukierków o smaku kredy. Ma jedną zasadniczą wadę. Jeśli nie wygolisz dokładnie włosów łonowych, pojedyncze kosmyki mogą zaplątać się między cukierki i elastyczną gumkę, a następnie zostać bezlitośnie wyrwane podczas zdejmowania jadalnych gaci albo przy próbie jakiegokolwiek ruchu z twojej strony.

Odgrywanie ról

W mainstreamowych mediach dla frajerów o odgrywaniu ról w seksie nie mówi się inaczej jak o „super-zabawie" i czymś „ekscytującym". Tymczasem większość z nas próbuje tego tylko raz w życiu (wyjątek stanowią prawdziwe zboki). Kojarzycie ten motyw – szurnięta psiapsióła z telewizyjnego sitcomu gada o tym, jak przebiera się w strój seksownej pokojówki, żeby podkręcić atmosferę w małżeńskiej sypialni. W tej zabawie trzeba jednak grać, a seks zdecydowanie nie powinien opierać się na grze. Głównie dlatego, że większości z nas Bozia poskąpiła talentu aktorskiego. Mnie z trudem przychodzi nawet udawanie orgazmu! Dobrze mówię, dziewczyny? Halo, dziewczyny?

Spójrzmy prawdzie w oczy. Zamiast fantastycznego doświadczenia, które pozwala tobie i twojemu partnerowi przeobrazić się w kogoś zupełnie innego, zwykle kończy się na czymś, co przypomina półnagie zajęcia z improwizacji aktorskiej dla początkujących. „Tak jest, panie władzo, jestem napalona, a przy okazji jestem też prezydentem Stanów Zjednoczonych i pana matką". Zostawmy odgrywanie ról profesjonalistom. Mam tu na myśli graczy w papierowe RPG.

Reklama

Kumpelski seks

Chcesz na dobre zakończyć przyjaźń? Zacznij sypiać ze swoim kumplem. Takie akcje zawsze wiążą się z komplikacjami rodem z komedii romantycznej. Jedno z was kiedyś w końcu zapyta: „Dokąd to wszystko zmierza? Kim teraz jesteśmy dla siebie?". Niby wiadomo, jakie były wstępne warunki waszej umowy, ale pojawiają się nieoczekiwane zwroty akcji w stylu: „Łączy nas przyjaźń i seks, może zostańmy parą?".

Niestety, nie wszyscy jesteśmy jak Justin Timberlake i Mila Kunis, więc koniec przyjaźni jest nieuchronny. Nawet jeśli teraz wasz pseudozwiązek kwitnie, to gdy zerwiecie z sobą za dwa miesiące, przyjaźni nie da się już uratować. Sorry, ale nie wrócicie do siebie, jak Timberlake i Kunis. I co, warto było? Dla odrobiny seksu? A od czego jest aplikacja Tinder albo chętny eks? Kumple od łóżka to kompletna bzdura.

Lepsza jest przygoda na jedną noc z kumplem. Taki wybryk można tolerować pod warunkiem, że nie będzie recydywy. Nawet jeśli seks był zajebisty, zawsze stawiaj przyjaźń na pierwszym miejscu. Nie wiadomo, kiedy będziesz potrzebowała podwózki na lotnisko.

Rozgrzewające kondomy

I to ma być sposób na podgrzanie atmosfery w sypialni? Więc ja chyba podziękuję. Nie chcę, żeby moja pochwa pomyślała, iż dopadła ją przedwczesna menopauza. Największym atutem tych prezerwatyw jest wysoki współczynnik awaryjności. Największą wadą – ciepły penis, który budzi podejrzenie, że jego właściciel dopiero co oddał mocz. Nie rób więc swojej dziewczynie takich niespodzianek, bo siki nie są seksi. Chyba że kręci cię złoty deszcz.