FYI.

This story is over 5 years old.

Varials

Pudelki z pudelka

W ostatni weekend wybrałam się na wystawę zwierząt domowych America’s Family Pet Expo w Costa Mesa w Kalifornii. Impreza przyciągnęła tysiące ludzi, w tym miłośników zwierząt, członków ochotniczych organizacji ratujących zwierzęta oraz tych, którzy...

W ostatni weekend wybrałam się na wystawę zwierząt domowych America’s Family Pet Expo w Costa Mesa w Kalifornii. Impreza przyciągnęła tysiące ludzi, w tym miłośników zwierząt, członków ochotniczych organizacji ratujących zwierzęta oraz tych, którzy zapragnęli akurat wyrobić swojemu kotu elegancką wizytówkę. Największą atrakcją wystawy była prezentacja specjalnie szkolonych psów i kotów występujących w popularnych programach telewizyjnych.

Reklama

Jak to bywa z imprezami tego typu, wokół wystawy kręciły się koniki. Chwilę po tym, jak stanęliśmy w długiej kolejce wraz innymi ludźmi i zwierzętami nie należącymi do celebryckiego świata, podszedł do nas szemrany typ, który rozejrzawszy się nerwowo dookoła zagadnął półgębkiem: „Potrzebujecie wejściówek?” Nie ma to jak ludzki konik na wystawie zwierząt. Szybko dobiliśmy targu.

Choć najbardziej interesowali mnie zwierzęcy celebryci, wystawa obfitowała również w inne atrakcje. Moją uwagę przyciągnęły między innymi wyścigi jamników, 9-kilowy królik oraz kilka psów ubranych lepiej ode mnie.

Prezentacja zwierzęcych celebrytów odbyła się na wielkiej scenie stojącej na środku terenów wystawowych. Najpierw na scenę wkroczyli treserzy, by opowiedzieć zebranym o sekretach swojego fachu, po czym ich podopieczni zademonstrowali wyuczone sztuczki. Zanim jednak do tego doszło, treserzy rozgrzewali składającą się głównie z dzieci publikę zadając jej pytania dotyczące psów. Wśród zebranych wyczuwało się rosnącą ekscytację. Pierwszym zwierzęcym celebrytą, który ukazał się publiczności, był Lambchop – mieszaniec pudla i chihuahuy, znany lepiej jako Yakult, czyli gwiazda wyprodukowanego przez ABC serialu Podmiejski czyściec. Lambchop przeszedł klasyczną drogę„od pucybuta do milionera”. Został zgarnięty z ulicy przez pracowników organizacji ratującej zwierzęta; był wówczas przeraźliwie wychudzony i brudny. Niedługo później wystąpił w jednym z odcinków American Horror Story. Najwyraźniej okazał się tak przekonujący jako Straszny Pies #2 czy coś w ten deseń, że natychmiast zaangażowano go do Podmiejskiego czyśćca, w którym od tamtej pory regularnie występuje. A co wy osiągnęliście w życiu?

Reklama

Po Lambchopie na scenie pojawiła się Beatrice, czyli buldożka francuska znana z roli Stelli w wyprodukowanym przez ABC serialu Współczesna rodzina. Oprócz talentu aktorskiego Beatrice ma również zamiłowanie do pływania w małej kamizelce ratunkowej. Jak wyjaśnili treserzy, nie potrafi pływać bez niej, co okazało się być problemem kiedy w scenariuszu pojawiła się właśnie taka scena. Wyjściem okazała się uszyta specjalnie dla Beatrice malutka pianka w kolorze jej sierści, dzięki czemu pozostawała ona niewidoczna dla widza. Obecnie suczka uczy się jeździć na deskorolce, co chętnie zaprezentowała zgromadzonej publiczności.

Największą gwiazdą wśród zwierzęcych celebrytów był Mick – mieszaniec owczarka australijskiego grający główną rolę w nadawanym na Disney Chanel serialu Blog na cztery łapy. To na niego najbardziej czekała publika. Gdy zapowiedziano jego wejście na scenę, podniosła się radosna wrzawa, której natężenie jeszcze wzrosło kiedy pies na komendę siadał, trząsł się i kręcił w kółko. Mick był też jedynym psim celebrytą, który doczekał się pytań od publiczności. Zgromadzone pod sceną dzieci pytały treserów m.in. kiedy obchodzi urodziny oraz czy umie jeździć na deskorolce. Jedna dziewczynka zapytała nawet czy Mick „naprawdę bloguje”. Jak się okazało, pytanie to nie było kompletnie pozbawione sensu, ponieważ treser wyjaśnił, że owszem, pies naprawdę bloguje w tym sensie, że nauczono go wykonywać łapami ruchy udające pisanie na klawiaturze, dzięki czemu podczas kręcenia serialu nie trzeba korzystać z protez.

Reklama

W prezentacji nie wzięła udziału Kuma, czyli sobowtórka Micka w serialu Blog na cztery łapy. Jest do niego tak podobna, że może go swobodnie zastępować gdy Mick nie czuje się najlepiej lub jest zbyt skupiony na swojej pluszowej małpce (jego ulubionej zabawce), by stanąć przed kamerą.

Po skończonej prezentacji fani ustawili się w długie kolejki, w których czekali do godziny by spotkać się ze zwierzęcymi celebrytami i zrobić sobie z nimi zdjęcie. Wśród czekających przeważały dzieci, ale zauważyłam też sporo dorosłych. Jeden z nich wykrzyknął „państwo tu nie stali!” do pary, która nieświadomie dołączyła do kolejki, po czym dodał na tyle głośno by usłyszał go stojący nieopodal ochroniarz-ochotnik: „ciekawe gdzie jest ochrona?”

Entuzjazm fanów czekających na możliwość zrobienia sobie zdjęcia z psimi celebrytami udzielił mi się do tego stopnia, że i ja stanęłam w kolejce. Trwało to dobre 30 minut, ale było warto: w końcu nie co dzień ma się szansę stanąć u boku psa, który w ciągu swojego krótkiego życia stał się bardziej sławny niż 99 procent ludzi. Do tego udało mi się „przypadkiem” zostawić napisany przeze mnie scenariusz na biurku Micka.

Zobacz też:

(Nie) dla psa kiełbasa
Psy też lubią zioło