Reklama
W onym czasie polskie radio nadawało całe płyty, polecało ciekawych artystów, ale trzeba było sobie takie nagranie „upolować", powtórek nie było. Co najwyżej kopia z kasety kolegi (czyli gorsza jakość – więcej szumów). Dziś twórczość Bowiego oraz innych wykonawców z Wielkiej Brytanii (np. T.Rex, The Who…), jest ceniona i uważana za klasykę, ale przez wiele lat Polacy preferowali Deep Purple i Uriah Heep, a takich wykonawców jak np. Led Zeppelin mocno marginalizowali. Cieszę się, że w ostatnich latach to się zmieniło.Dziś twórczość Bowiego jest ceniona i uważana za klasykę, ale przez wiele lat Polacy preferowali Deep Purple i Uriah Heep.
Deep Purple uważano za żelazną klasykę lat 70, natomiast królem lat 60. w Polskim Radio i Polsce całej był zespół The Shadows. Ogromna ilość ich nagrań pojawiała się na pocztówkach dźwiękowych z tego okresu. Z polskiej perspektywy nawet The Beatles byli jakby lekko w cieniu gitar The Shadows. Zresztą wszystkie zespoły w krajach bloku wschodniego miały podobne do nich brzmienie.W latach 80. Bowie przebił się do szerszej świadomości Polaków, głównie za sprawą filmu Cat People, ale przede wszystkim płytą Let's Dance, a później duetami z Mickiem Jaggerem czy Tiną Turner. Z kolei trylogia berlińska (Low, Heroes, Lodger), bardzo poważana na Zachodzie, w Polsce jest znana i lubiana jedynie przez wąską grupę słuchaczy.
Reklama