FYI.

This story is over 5 years old.

Interviews

Mały człowiek odpowiada na pytania, które zawsze chcieliście zadać

„Nie mam problemu ze swoją karłowatością i nigdy nie traktowałem jej jako przeszkody. Mogę bez przypału gapić się kobietom na tyłki. To już coś"
Wszystkie zdjęcia dzięki Ihab Yassin

Artykuł pierwotnie ukazał się na VICE Germany

Świat jest pełen kutasów – zwłaszcza z perspektywy Ihaba Yassina. Ihab ma niewiele ponad 120cm wzrostu i jest jednym ze 100 tysięcy niedużych ludzi mieszkających na terenie Niemiec (według szacunków Niemieckiego Stowarzyszenia Osób Niskiego Wzrostu). O dziwo, w Polsce ich ilość wynosi nieco tylko ponad dwa tysiące osób – nie są to jednak oficjalne dane, ponieważ nie prowadzi się u nas dokładnych statystyk na ten temat.

Reklama

Z definicji o zahamowaniu wzrostu – lub karłowatości – można mówić wtedy, gdy wzrost dorosłego człowieka wynosi mniej niż 1,47 metra. Może to być spowodowane przez wiele chorób; w przypadku Ihaba była to achondroplazja. Osoby cierpiące na to schorzenie genetyczne mają prawidłowo rozwinięty tułów i bardzo krótkie kończyny.

Ihab sam o sobie mówi „Mały Parkourowy Hulk", ponieważ przez ostatnie sześć lat w wolnym czasie biega i wspina się po bramach, schodach, mostach, dachach oraz ścianach. Kiedy nie zajmuje się parkourem, Ihab zdobywa kwalifikacje potrzebne do zostania nauczycielem informatyki i udziela się jako wolontariusz w przedszkolach. Przyznaje, że jego podopieczni różnie reagują na jego rozmiar – część się trochę boi, reszta raczej podchodzi do tego z ciekawością. A ponieważ dzieci przypominają czasem pozbawionych zahamowań dorosłych po kilku głębszych, nie mają żadnych oporów przed zadawaniem najdziwniejszych pytań. Postanowiliśmy zachować się jak one.

VICE: Kiepsko jest być małym?
Ihab Yassin: Nie. Nie mam problemu ze swoją karłowatością i nie uważam, żeby była czymś kijowym. Nigdy nie traktowałem jej jako przeszkody. Jasne, w niektórych sytuacjach potrzebuję czyjejś pomocy, chociażby kiedy jestem w sklepie i nie do wszystkiego sięgam. Nie powoduje to jednak u mnie zażenowania, bo nie wstydzę się tego. No i poza tym mogę bez przypału gapić się kobietom na tyłki. To już coś.

Reklama

Czy kiedykolwiek ktoś ci puścił bąka w twarz?
Nie. Ale gdyby tak się stało, to wstrzymałbym oddech i spokojnie przeszedł na drugą stronę ulicy. Nigdy też się nie zdarzyło, żeby ktoś zrobił coś takiego specjalnie.

Randkujesz z innymi niedużymi?
Dla mnie najważniejsze są wspólne zainteresowania, ale oczywiście na wygląd również zwracam uwagę. Lubię kobiety, które mają pozytywne nastawienie i nie malują się zbyt mocno. Jednak wzrost nie gra dla mnie żadnej roli.

Byłeś kiedyś w związku z wysoką kobietą?
Nie, ale nigdy nie spotykałem się z kimś na poważnie. Nie jestem też facetem, którego kręciłby przygodny seks. Poza tym większość kobiet – niezależnie czy są takie jak ja, czy nie – woli „normalnych", wysokich facetów.

Boli cię, kiedy kobiety skreślają cię tylko z powodu wzrostu?
Nieszczególnie – pogodziłem się już z tym, że w naszym społeczeństwie funkcjonuje pewien kanon piękna, który perfekcję przedstawia jako normę.

Wszystkie zdjęcia dzięki Ihab Yassin

Bawią cię dowcipy z twojego wzrostu?
Moi znajomi ciągle sobie z niego żartują i nie mam z tym żadnego problemu. Lubię też niemieckie powiedzenie „Lügen haben kurze Beinen" [Kłamstwo ma krótkie nogi]. Na debilne pytania, czy jestem niepełnosprawny, zazwyczaj odpowiadam coś w stylu: „Tak stoi w mojej legitymacji inwalidy – chcesz zobaczyć?". Byłoby do dupy, gdyby ludzie zaczepiali mnie na ulicy tylko dlatego, że jestem karłem; na szczęście nigdy to się nie zdarza. Nie zmienia to faktu, że sam nie podchodzę do tego zbyt poważnie – na przebierane imprezy zawsze chodzę jako krasnal.

Reklama

Co uważasz o takich imprezowych atrakcjach jak „rzut karłem" [ang. „dwarf-tossing"], które polegają na wynajmowaniu małych ludzi tylko po to, żeby nimi ciskać do celu?
Szczęśliwie do mnie nikt się z taką propozycją nie zwrócił. Ale wiem, że w niektórych miejscach jesteśmy zatrudniani jedynie z powodu naszego wzrostu i sądzę, że powinno się tego zakazać.

Kupujesz ubrania w sklepach dla dzieci?
Nie, bo nie muszę. Męskie S czy XS zazwyczaj na mnie pasuje, a buty noszę w rozmiarze 38 albo 39. Zwykle więc ubieram się tam gdzie inni. Moje mieszkanie też wygląda normalnie – jeżeli do czegoś nie sięgam to po prostu staję na krześle.


Odpowiadamy na pytania, które inni boją się zadać. Polub nasz fanpage VICE Polska i bądź z nami na bieżąco


Przeszkadza ci, że ludzie uważają cię za uroczego tylko dlatego, że przyszedłeś na świat w wersji mini?
Tak. Nieznajomi potrafią nagle nazwać mnie słodkim czy uroczym i serio mnie to wkurza. Trzeba jednak przyznać, że zazwyczaj, kiedy to robią – a w sumie nie zdarza się to tak często – są zalani w trzy dupy. Nie zmienia to faktu, że bardzo mi to przeszkadza. Nie chcę, żeby patrzono na mnie wyłącznie przez pryzmat mojego wzrostu.

Co byś zrobił, gdybyś nagle urósł?
Jestem mały – i co z tego? Mogę jeść, pić, grać w piłkę nożną i tańczyć w klubach. Nie czuję, żeby mój wzrost jakkolwiek mnie ograniczał i że gdybym był „normalny", to robiłbym cokolwiek inaczej.