FYI.

This story is over 5 years old.

Kultura

​Czy bać się gości od kebabów?

Ludzie, którzy dokarmiają nas w późnych godzinach wieczornych z dużym prawdopodobieństwem wyznają Islam. Szach mat?

Źródło: Flickr/The Integer Club

Czy bać się gości od kebabów? To pytanie zadaje sobie teraz prawdopodobnie każdy statystyczny Polak w średnim wieku. Ludzie, którzy odpowiadają za to, że mamy możliwość dokarmiać się w późnych godzinach wieczornych zazwyczaj pochodzą z państw, w których dominującą religią jest Islam. Zatem to muzułmanie, tak jak ci, którzy przeprowadzili zamach na redakcję paryskiego pisma satyrycznego Charlie Hebdo, w którym zginęło 12 dziennikarzy.

Reklama

Obecnie mamy do czynienia z ogólnoeuropejską polemiką na tematy związane z tymi wydarzeniami. Dobrze, trzeba wymieniać poglądy, rozmawiać. Pojawiają się głosy, bardzo surowe, wobec ogółu mniejszości muzułmańskiej i jak to zawsze bywa bardzo łagodne - rozgrzeszające wyznawców Proroka Mahometa. Dżihadyści, czyli ci źli muzułmanie wyodrębniani z muzułmanów, dążą do Świętej Wojny, do nawrócenia niewiernych. Najszybszym sposobem nawrócenia jest zabicie niewiernego, bo na pewno nawrócą się ze strachu w ostatnich sekundach swojego życia, w odruchu bezwarunkowym. Jest to oczywiście subiektywna interpretacja ze względu na to, że zabójstwa drugiej osoby nie da się wytłumaczyć i nie będę szukał usprawiedliwienia dla takich czynów. Można wierzyć w różne rzeczy, jest nawet wskazane wierzyć w coś (na przykład w to że jutro będzie ładna pogoda). Twierdzę jednak, że nie da się wierzyć w wojnę (tłum. Arab. Dżihad), nawet jeśli poprzedzona jest ona przymiotnikiem święta.

Źródło: Flikcr/the_jetboy

Jestem przekonany o strachu przed wojną każdego mieszkańca ziemi, włącznie z przywódcą Korei Północnej Kim Dzong Unem. Każdy konflikt jest wywoływany wyłącznie z pobudek ekonomicznych. Jedna strona chce się wzbogacić za pomocą drugiej. Tak było, jest i będzie. Każdy przypadek konfliktu zbrojnego jest podyktowany chęcią zysku, czasami też dodaje się kontekst ideologiczny, tak by większość społeczeństwa uwierzyła w zasadność przeprowadzanych działań. Zazwyczaj na czele państwa/armii stoi charyzmatyczna, często też chora psychicznie, czy zakompleksiona jednostka, która sprzedaje innym swoją wizję świata. Takimi właśnie ludźmi są Dżihadyści, tylko że oni działają na mniejszą skalę, z pewnymi wyjątkami. To oni przeprowadzili zamach na siedzibę Charliego w Paryżu.

Reklama

Po drugiej stronie stoi kwestia Państwa Islamskiego (ISIS). Ktoś może powiedzieć, że tam są całe miliony Dżihadystów. Moja odpowiedź brzmi - tam są ludzie którzy chcą się wzbogacić. Ideologia to zawsze rzecz wtórna, to system stworzony po to, by osiągać określone korzyści. Dlatego też obecnie w Polsce mamy do czynienia ze wzrostem rożnych ideologii. Poczynając na ruchach miejskich, przez nacjonalistyczne stowarzyszenia, po coraz bardziej rozbieżne stanowiska Kościoła Katolickiego. Wszyscy ci i tamci których nie wymieniłem dążą do zaspokojenia swoich potrzeb, najczęściej materialnych.

Źródło: Flickr/mossimoinc

Dlatego ideologie związane z nienawiścią do muzułmanów będą się tworzyć. W tegorocznym sezonie zimowo - wiosennym nastanie moda na nienawiść rasowo - religijną wobec islamistów. W Europie Zachodniej, odsetek mniejszości narodowych we Francji i Niemczech jest zaskakująco wysoki. My jednak żyjemy w Polsce, finansowo przyjazd się tu nie opłaca – mamy złotówki, nie mamy Euro.

Warszawa ma natomiast jedno Miejsce Modlitwy dla muzułmanów na Sadybie. Jest tu też meczet, ale jeszcze nieczynny, bo w budowie. Z całą pewnością kebabów też przybywa. Obecna sytuacja związana z zamachowcami, w której francuski wymiar sprawiedliwości nie był w stanie ująć po zamachu, jest bardzo niebezpieczna. W tym momencie spirala nienawiści osiągnęła poziom krytyczny. Atak grupy związanej ze środowiskami prawicowymi na meczet w Paryżu był nieunikniony. Abstrahując od tragicznych wydarzeń, Francja jest obecnie chyba najgorętszym miejscem w Europie. Bezsprzecznie jest tam najwięcej imigrantów, zarówno tych którzy przyjechali na stary kontynent wczoraj, jak i tych zasymilowanych - patrz Thierry Henry. Przypadki nienawiści na tle rasowo - religijnym, wobec muzułmanów to zeszłoroczny chleb powszedni na ulicach Paryża. Czy dziwić się przeciętnemu obywatelowi, że nie przepada za obcokrajowcami? Dla mnie jest to wytłumaczalne. Wystarczy pójść pod wieżę Eiffla z zamiarem odbycia romantycznej randki, bez szans na romantyczny nastrój. Co chwilę podchodzi do nas Senegalczyk, Etiopczyk, czy Somalijczyk chcący sprzedać nam wszystko, od miniatury Tour d'Eiffel po zimną wodę.

Źródło: Flickr/nick farnhill

Ok, może to denerwować, ale czy osoba która chce przetrwać, nie ma prawa próbować zarobić na swoje życie? Nawet kosztem spokoju starzejącego się społeczeństwa europejskiego? Otóż to prawo ma.

Jestem przekonany o potrzebie implementowania przepisów odnośnie uregulowania statusu, pomocy uchodźcom, ale potrzebne są do tego pieniądze. W tym momencie jednak pojawia się kolejny problem. Unia Europejska jest obecnie w tarapatach, jeśli akurat nie zmaga się z kolejnym kryzysem, popada w gospodarczą stagnację.