FYI.

This story is over 5 years old.

Film

Dobry pomysł zwiastunem sukcesu

Od dziś w kinach remake słynnego horroru „Carrie”. Ale nie o filmie tu będzie mowa, tylko o jego trailerze. Ma już 40 mln odsłon!

Każdy zna lub znał kogoś, kto w czasach szkolnych obrywał od klasowych żartownisiów. Niektórzy z was może na własnej skórze doświadczyli niewybrednych kawałów kolegów i koleżanek z ławki. Powody takich docinek mogły być różne – inny ubiór, wygląd, okulary itp. W tamtych czasach nie potrzeba było wiele, by zostać wyrzutkiem grupy. Z takim problemem właśnie borykała się bohaterka pierwszej powieści grozy Stephena Kinga – Carrie White (1974). Jak mówił sam autor, tworząc postać wzorował się na dwóch dziewczynach, które chodziły z nim do szkoły. Obie już nie żyją, popełniły samobójstwo. Dwa lata po premierze książki przyszła pora na film, który doczekał się miana kultowego. Nic dziwnego, gdyż na stołku reżyserskim „Carrie” zasiadł sam Brian De Palma.

Reklama

Tytułowa bohaterka nie ma łatwego życia, nikt jej nie lubi i do tego jest obiektem ciągłych zaczepek i dogryzań ze strony rówieśników. Na domiar złego, mieszka tylko z matką, która jest fanatycznie religijna i ma zwyczajnie nie po kolei w głowie. Nikt nie potrafi pomóc Carrie i wyrwać jej z tego koszmaru – nawet Bóg, do którego tak gorliwie  zmuszana jest się modlić… Ale może ten drugi gość, pomoże?

Z dniem, kiedy dostaje pierwszej miesiączki,  Carrie dowiaduje się o swoich dziwnych mocach, dzięki którym siłą woli jest w stanie przenosić rzeczy i unosić je w powietrzu, a nawet niszczyć. Dzieje się tak głównie, gdy ktoś zadaje jej ból i chce sprawić jej przykrość. Carrie jeszcze tego nie wie, ale ma stać się główną atrakcją na zbliżającym się balu maturalnym, na który została zaproszona. Grupka rówieśników planuje ośmieszyć ją przed cała szkołą, jak się później okaże – po raz ostatni.

Film De Palmy okazał się ogromnym sukcesem, a Stephen King zdobył potrzebny rozgłos, kiedy był jeszcze mało znanym pisarzem. Zapalił tym samym zielone światło na kolejne ekranizacje powieści. W rolę tytułowej Carrie wcieliła się młoda Sissy Spacek, która świetnie zagrała zaszczutą nastolatkę z nadnaturalnymi mocami. Jako ciekawostkę można dodać, że to właśnie na planie tej produkcji, swój ekranowy debiut miał John Travolta.

Scena z oryginalnego filmu „Carrie” z 1976 roku. Na zdjęciu: Sissy Spacek

[Źródło linku](http:// www.fanpop.com)

Reklama

Po prawie czterdziestu latach postać Carrie White wraca na ekrany kin za sprawą remake’u, który przygotowała wytwórnia MGM. Tym razem w roli tytułowej będziemy mogli zobaczyć Chloë Grace Moretz (znaną szerszej publiczności głównie z Kick-Ass), a reżyserką obrazu jest Kimberly Peirce. Można się zastanawiać, jak kobiece spojrzenie na historię Carrie wpłynie na sposób jej opowiedzenia, ale już teraz wiadomo, że specjaliści od promocji filmu spisali się na medal. Efekt ich pracy zdecydowanie przebił swoją popularnością zwykłą zbitkę scen z tradycyjnego zwiastuna. Postanowili zrobić kawał wkręcając nieświadomych niczego klientów kawiarni, że są świadkami sceny rodem z horroru. Nabierane osoby były przekonane, że widzą, jak zdenerwowana dziewczyna siłą woli rzuca mężczyzną o ścianę i przesuwa stoliki bez ich dotykania. Żart nazwano „Telekinetyczna niespodzianka w kawiarni” i od  7 października miał prawie 40 mln odsłon.

Polska premiera „Carrie” już dziś, 18 października

Link źródła

To jednak nie jedyny materiał promocyjny, który w ostatnim czasie cieszy się ogromnym zainteresowaniem wśród youtuberów (ponad 20 mln wyświetleń w 2 tygodnie). Ze świetnym pomysłem na filmik wyszli twórcy kultowych „The Simpsons” - najdłużej emitowanego serialu w historii amerykańskiej telewizji kablowej (na antenie w primetime bez przerwy od 1989 roku). Z okazji zbliżającego się Halloween wyświetlona zostanie specjalna edycja serialu „Treehouse of Horror XXIV”, w którym twórcy tradycyjnie już oddają hołd kinu grozy. Przedstawiając miasteczko Springfield rodem z horroru, można zobaczyć liczne nawiązania do znanych horrorów z ostatnich lat i klasycznych obrazów, które na zawsze zapisały się w historii kinematografii. Jesteście w stanie wymienić wszystkie*?

Reklama

*Sprawdźcie, czy zgadliście: Świt żywych trupów, Jaeger vs. Kaiju (Pacific Rim), Cyklpop (7 podróży Sinbada), Alfred Hitchcock (Ptaki), All work and no play make Jack a dull boy"(Lśnienie), Stephen King, Hellboy, Blade II,  Godzilla,  Labirynt Fauna, Cronos, Upiór w Operze, Cthulhu, H.P. Lovecraft, Edgar Allan Poe,  The Omega Man, Mimic, Kręgosłup diabła, Nosferatu i liczne potwory wytwórni Universal, których chyba nie trzeba przedstawiać. No i na koniec Alicja w Krainie Czarów.

Zostając w temacie horrorów, czy słyszeliście już o nowej produkcji „Hell No”? Zdziwiłbym się, gdybyście wiedzieli więcej niż to, że ma zajebisty zwiastun, który w 48 godzin zdobył ponad 2 mln odsłon. Skąd taka popularność? Zobaczycie w nim wszystko to, czego nie ma w innych zapowiedziach horrorów – logicznie zachowujących się bohaterów. Takich, którzy nie odłączają się od grupy, wolą wakacje nad morzem niż w opuszczonym domku w lesie i nie zakradają się do zamkniętych szpitali psychiatrycznych (Spoiler Alert: Dlatego na końcu wszyscy przeżyją). Nie muszę chyba dodawać, że „Hell No”  to oczywiście fake-movie, a jego zapowiedź to jedynie kawał. Pamiętajmy jednak jak to było z „Maczetą”, przecież od pomysłu na zwiastun się zaczęło.

NAJSZTUB ZROBIONY NA NIEBIESKO

30 MINUTES IN CHINA TOWN WITH DANA

JIMMY KIMMEL ZNOWU WKRĘCA