FYI.

This story is over 5 years old.

Foto

Barykady w drzwiach i oknach francuskich banków

Choć policja udaremniła większość ataków, banki zabiły deskami swoje witryny. Przed czym tak naprawdę próbują się ukryć?

Artykuł pierwotnie ukazał się na VICE France.

W ostatnich miesiącach przez Francję przetoczyła się fala gwałtownych protestów przeciwko nowelizacji kodeksu pracy, która ma złagodzić prawo o zatrudnieniu i, zdaniem wielu, wzmocnić pozycję pracodawców kosztem pracowników. W stolicy Bretanii Rennes sprzeciw był szczególnie dobrze widoczny — demonstranci podpalali tam samochody i atakowali urzędy i siedziby banków.

Reklama

Przez ostatnie trzy tygodnie robiłem zdjęcia okolic placu Charlesa de Gaulle'a, który leży w samym centrum Rennes. Myślę, że dość dobrze oddają szczególne nastawienie banków, które zabarykadowały swoje drzwi i okna by uchronić się przed gniewem tłumu. W rzeczywistości policja tłumiła zamieszki z taką zaciekłością, że nie dało się wyrządzić większych szkód — niż trochę farby na fasadach kilku oddziałów, nic poważniejszego. Zacząłem się zastanawiać, przed czym tak naprawdę banki próbują się ukryć.

W ciągu ostatnich kilku miesięcy byłem na każdej demonstracji i często rozmawiałem z protestującymi. „Media krzyczą o kilku wybitych oknach, ale zapominają o ludziach, którym banki zniszczyły życie" - powiedział mi jeden z nich. Wydaje mi się, że dość dobrze podsumował obecną sytuację we Francji.

Więcej prac Martina znajdziesz tutaj, możesz też zacząć obserwować go na Twitterze.