FYI.

This story is over 5 years old.

Sponsorowane

Nie musisz kończyć studiów, żeby dać sobie w życiu radę

Przestańmy wreszcie narzekać, że studia nie dają nam „praktycznych umiejętności” – przecież można je zdobyć zupełnie inaczej

Od kilku lat trwa dyskusja o wartości studiów. Tabloidowe portale nazywają studentów „nierobami", wpisanie w Google'a hasła „skończyłem studia i nie mam pracy" daje 399 tys. wyników, a sam minister nauki Jarosław Gowin sugeruje, aby przynajmniej niektóre kierunki były odpłatne i wymagały odpracowania przynajmniej przez kilka lat w kraju (w tym samym czasie w Wlk. Brytanii coraz większą popularność zyskuje pomysł, aby powrócić do bezpłatnej edukacji).

Reklama

Jesteśmy zalewani falą danych o zarobkach absolwentów poszczególnych kierunków i chyba jedyną grupą, która bezwzględnie wierzy w sens studiowania są nasi rodzice, którzy pamiętają czasy, kiedy dyplom (jeśli poparty jeszcze szczątkową znajomością angielskiego, to już w ogóle) gwarantował solidną posadę. W zeszły weekend youtuber Rafał Masny podjął ten temat w swoim filmie, stwierdzając: „Każdy z nas słyszał, że papierek warto mieć". Masny sugeruje jednak alternatywny sposób na zdobycie wiedzy. „W Polsce bardzo niedoceniona jest rola wolontariatu, i różnych inicjatyw społecznych" – a udział w nich ułatwić ma serwis Zwolnieni z Teorii (określający się jako „platforma do tworzenia prawdziwych projektów społecznych i zdobywania kompetencji przyszłości"), we współpracy z którym powstał film.

Świat, kiedy do sukcesu wystarczył papierek, już dawno za nami. Nie chodzi tylko o coraz większą prekaryzację i projektowość współczesnego zatrudnienia – ale też o coraz większą powszechność wyższego wykształcenia w Polsce. W 1995 r. wyższym wykształceniem mogło się pochwalić 9,7% Polaków, w 2009 było to 21,2% – a cele Unii Europejskiej zakładają, by do 2020 tytuł licencjata miało 40% mieszkańców kontynentu. Wszystko wskazuje na to, że nie będziemy tej liczby zaniżać. Jednocześnie pojawiają się głosy, że upowszechnienie dostępu wiedzy wpłynęło niekorzystnie na poziom kształcenia. Uczelnie, zainteresowane pozyskaniem jak największej liczby młodych ludzi ze względu na sposób, w jaki były finansowane z budżetu, miały „równać w dół" do poziomu osób, które niekoniecznie powinny były kontynuować edukację – a liczba wykładowców nie nadążała za potrzebami studentów. Ministerstwo nauki zareagowało na sygnały ze środowisk akademickich i od bieżącego roku system finansowania wygląda już inaczej – w interesie uczelni leży, by na jednego pracownika naukowego przypadało najwyżej 13 studentów.

Reklama

To nie odpowiada na najważniejsze pytanie: czy w 2017 r. podejmowanie wyższych studiów w ogóle ma sens. Jednak w tym pytaniu kryje się zasadniczy problem – założenie, że istnieje jakaś „właściwa droga", która pozwoli nam odpowiednio przejść przez życie. O zawodności takiego myślenia przekonaliśmy się już kilkukrotnie: mieliśmy mody na studia marketingowe czy informatyczne, na które szli wtedy ludzie bez predyspozycji do sprzedaży czy programowania – tylko dlatego, że „będzie po tym praca". Prawda jest jednak taka, że żadne studia nie gwarantują pracy, a wymaganie od nich mitycznych „praktycznych umiejętności", na których brak w programie od lat narzekają studenci, trochę mija się z ich rolą. Studia to nie taka lepsza szkoła zawodowa ani 3-letni kurs podnoszący kwalifikacje. To miejsce, gdzie uczysz się zadawać pytania i dowiadujesz się, że proste odpowiedzi nie zawsze istnieją. Rozumie to Masny, mówiąc w swoim filmie, że „funkcja i obraz studiów są w naszym społeczeństwie zniekształcone".

W dobie internetu „praktyczne umiejętności" zdobywać można na wiele sposobów, często za darmo. Są wyspecjalizowane darmowe aplikacje (jak apka Duolingo do nauki języków), dostępne z każdego miejsca na świecie zajęcia online prowadzone przez renomowane uczelnie, a także specjalne platformy oferujące zupełnie nowe podejście do nauki. Serwis Zwolnieni z Teorii, do którego sprawdzenia zachęca youtuber, udostępnia bezpłatnie kursy dotyczące umiejętności niezbędnych w coraz bardziej cyfrowym świecie – a ich zaliczenie opiera się na stworzeniu projektu, z którego mają skorzystać ludzie z codziennego otoczenia uczestników (w jego ramach powstał np. projekt wprowadzania seniorów w świat internetu).

Zalety tak zdobywanych umiejętności chwali w filmie Masnego Anna Solarek, przedstawicielka firmy Coca-Cola, partnera serwisu: „Ważne, żeby tym ludziom się chciało, żeby wyszli z domu i nie czekali na swoją posadę marzeń". Podkreśla też, że dla rekruterów firm takich jak Coca-Cola istotny jest społeczny aspekt wcześniej podejmowanych przez potencjalnego pracownika działań. Zamiast więc narzekać, że studia „nie są dostosowane do realiów rynku pracy", zastanawiajmy się lepiej, co sami możemy zrobić, żeby tym realiom sprostać. Oczekiwanie, że wszystko zrobi za nas jakaś instytucja (szczególnie w tak prozaicznej sprawie, jak zapewnienie nam dobrej pracy), to ten rodzaj „niech ktoś" postawy, która na pewno nie pomoże w przyszłym życiu.


Zwolnieni z Teorii to platforma, która pomaga zrobić prawdziwy projekt społeczny, czyli dowolną inicjatywę, która ma rozwiązać problem w twojej okolicy. Wszystkie szczegóły na temat akcji znajdziesz tu.