FYI.

This story is over 5 years old.

Newsy

Dlaczego młodzi Polacy są za wyjściem z UE (zupełnie inaczej, niż młodzi Brytyjczycy)?

Im starszy Brytyjczyk, tym większe prawdopodobieństwo, że zagłosował za wyjściem z UE. Według sondażu, w Polsce byłoby na odwrót

Fot. Wikipedia

Po tym jak wynik brytyjskiego referendum zatrząsnął Unią Europejską zaczęto grzmić, że podobny los czeka kolejne kraje, w tym być może Polskę. Nasz kolega z londyńskiej redakcji był wściekły na swoją babcię, a właściwie na grupę tych wszystkich po 60 roku życia, którzy dali zielone światło wyjściu z UE Wielkiej Brytanii – okazało się, że im starszy Brytyjczyk, tym większe prawdopodobieństwo, że zagłosował za wyjściem z UE. W Polsce wychodzi na to, że dwudziestolatkowie powinni być źli na siebie samych – ponieważ w sondażu IPSOS dla „OKO.press" największy odsetek ludzi zgadzających się na wyjście z UE był w grupie do 29 lat (chociaż Polacy raczej nie wyszliby z Unii, gdyby mieli taką możliwość – aż 77% zadeklarowało, że nie chce Polendu).

Reklama

Jak to się stało, że wiekowa struktura niechęci do Unii Europejskiej wygląda u nas dokładnie odwrotnie, niż w Wielkiej Brytanii, gdzie to młodzi ufają Unii?

„Trzeba pamiętać, że dla starszego pokolenia w Polsce Unia Europejska czy po prostu dołączenie do Zachodu to była kwestia najpierw abstrakcyjnych marzeń, potem konkretnych aspiracji aż wreszcie niewątpliwego skoku cywilizacyjnego – widocznego od stanu autostrad po fasady budynków na prowincji" – mówi dla VICE politolog Krytyki Politycznej, Michał Sutowski. „Dla tych ludzi, dla których Europa to spełnione marzenie, bytność Polski w UE wciąż jest wielką wartością. W Wielkiej Brytanii jest niemal odwrotnie. Najstarsze pokolenie, powyżej 60-65 roku życia to ludzie, którzy pamiętają jeszcze Wielką Brytanię sprzed przystąpienia do EWG. Nostalgicznie pamiętają ją jako wielkie imperium i zarazem dość szczodre państwo opiekuńcze. Realnie Wielka Brytania przestała być imperium gdzieś w latach 50. – symbolicznie w okresie kryzysu sueskiego – a państwem opiekuńczym z niemal pełnym zatrudnieniem przestała być już po liberalnych reformach Thatcher (a więc nie dlatego, że weszła do zjednoczonej Europy)".


Tylko ważne sprawy. Polub fanpage VICE Polska, żeby być z nami na bieżąco


W tym, jak poparcie dla Polendu przekłada się na poparcie konkretnych partii, nie znajdziemy raczej niespodzianek. Pierwsze miejsce zajęli rycerze wolnego rynku, czyli zwolennicy Janusza Korwin-Mikkego (za opuszczeniem zagłosowałoby 64% z nich). To co może zaskakiwać, to relatywnie niska ilość chętnych do podobnego działania wśród zwolenników Kukiza i PiS-u (odpowiednio 25% i 21%). „Obie formacje są w różnym stopniu prawicowe i obu bliski jest nacjonalizm. Te kilka procent mniej zwolenników wyjścia z UE w PiS-ie można chyba tłumaczyć pokoleniowo" – tłumaczy Sutowski. „To relatywnie starszy elektorat niż u Kukiza, relatywnie częściej konserwatywny niż po prostu «wkurzony». Nawet jeśli jest sceptyczny wobec różnych aspektów – realnych bądź wyobrażonych – UE, to samo bycie Polski w Unii traktują jako wartość. Dla wielu z nich bycie w strukturach zachodnich to wciąż jakiej zabezpieczenie przed Rosją, co dla młodszych nie jest tak istotne".

Mateusz Zaremba, politolog z Uniwersytetu SWPS, przestrzega przed wyciąganiem pochopnych wniosków z sondażu. „Podaje się mało danych o sposobie realizacji badań, trudno skomentować wynik. Czy dzwoniono na telefony komórkowe czy nie? To może bardzo odchylić wynik. Młodych ludzi zgrupowano do 29 lat, a ostatnio badania realizowane przez prof. Cześnika i dr Agnieszkę Kwiatkowską pokazują, że różnica w zachowaniu ludzi między 18, a 29 roku jest znacząca. Tutaj ta grupa została połączona, więc byłbym bardzo zachowawczy w stosunku do tego wyniku".

Pomimo szerokiego wyczuwalnego eurospectycyzmu Polaków, tylko 16% respondentów głosowałoby, tak jak zrobiłoby to 51% Brytyjczyków. Zresztą , jak twierdz dr Anna Wierchowska z Instytutu Nauk Politycznych UW „referendum w Polsce na temat wyjścia z UE nie jest prawdopodobne. Polska to nie Wielka Brytania. Nie ma takiej niezależności i specyfiki jak Wyspy. Nasza szansa rozwojowa wiąże się z członkostwem w UE, a nie poza nią".