FYI.

This story is over 5 years old.

pytania

Medium odpowiada na 10 pytań, które zawsze chcieliście zadać

„Po tym, jak mój umysł opuścił ciało, wcielił się we mnie sam Albert Einstein. Mówił przeze mnie przez siedem, może nawet dziesięć minut z rzędu”
Jan Bogdaniuk
tłumaczenie Jan Bogdaniuk
Fot. dzięki uprzejmości: Eva Mendonça

Eva Mendonça jest spirytualistycznym medium i twierdzi, że widzi zmarłych. Jak mówi, odkryła u siebie ten dar, gdy pracowała jako wróżka z kart tarota. Następnie studiowała w College’u Spirytyzmu Arthura Findlaya (Arthur Findlay College of Spiritualism) w Essex w Wielkiej Brytanii.

Jeśli o mnie chodzi, zawsze dość sceptycznie podchodziłam do wszystkiego, co ezoteryczne. Zaliczam się do ludzi, do których bardziej przemawia mędrca szkiełko i oko, niż czucie i wiara. Jednak pomimo mojego sceptycyzmu jestem też strasznie ciekawska. Dlatego, gdy poznałam Evę przez naszego wspólnego znajomego, musiałam skorzystać z okazji i zapytać ją o martwych celebrytów, z którymi rozmawiała, o to, jak wygląda świat duchowy oraz czy to zdrowo znać własną przyszłość.

Reklama

Wróżbici

VICE: Co dokładnie oznacza bycie medium?
Eva Mendonça: Medium potrafi świadomie połączyć się z wymiarem duchowym. Stanowimy pomost łączący świat ludzki i duchowy.

Czy widzisz zmarłych i z nimi rozmawiasz?
Tak, ale przeważnie tylko ich wyczuwam, na poziomie paranormalnym. Przekazują mi informacje i rozmawiają ze mną, ale nie słownie. To trochę tak, jakbym zawsze ich znała, choć nigdy nie spotkaliśmy się za życia. W naszej branży nazywamy to „wiedzą wewnętrzną”.

Jak odkryłaś u siebie ten dar?
Zajmowałam się wtedy wróżeniem z kart tarota. W samym środku sesji ze zwykłą klientką usłyszałam wewnętrzny głos, który kazał mi się zatrzymać i skupić. Podniosłam oczy i zobaczyłam, że obok mnie siedzi kobieta ubrana na czarno z dzieckiem na rękach. Instynktownie wiedziałam, że to była matka klientki, której wróżyłam. Zaczęłam się zastanawiać, jak to możliwe, że otrzymywałam wszystkie te informacje na temat tej kobiety i jak jej matka potrafiła mi je zakomunikować bez pomocy żadnego z pięciu zmysłów.

Właśnie wtedy zorientowałam się, że potrafię wyczuwać inne wymiary. Od tamtej pory zaczęłam dokładniej zgłębiać ten temat. Przeniosłam się nawet do Anglii, żeby studiować w College’u Spirytyzmu Arthura Findlaya. Z początku byłam tym wszystkim zszokowana, ale dziś wiem, że intuicja i przeczucia stanowią o wiele bardziej integralną część naszej natury, niż się wydaje większości ludzi.

Czy kiedykolwiek zakochałaś się w jakimś duchu?
Nie, bogu dzięki! Ale wiem, że takie rzeczy się zdarzają — i dlatego mam nadzieję, że mnie to ominie. Chyba nie tak łatwo z tym żyć. Z drugiej strony kobieta, o której wcześniej mówiłam — ta, która pomogła mi odkryć, że jestem medium — odwiedziła mnie kilka lat później, gdy studiowałam w Anglii. Powiedziała mi, że od zawsze przy mnie była i że mogę na nią liczyć. Chyba mnie lubi, bo to właśnie do mnie jej córka przyszła na wróżenie z tarota. Ja też bardzo ją lubię, choć nigdy w życiu się nie spotkałyśmy.

Reklama

Czy rozmawiałaś kiedyś ze zmarłym celebrytą?
Moje jedyne doświadczenie ze sławą z innego wymiaru miało miejsce, gdy uczęszczałam do College’u Arthura Findlaya. Uczyliśmy się inkorporacji — techniki, za pomocą której pozwalasz duchowi, by użył twojego ciała do poruszania się i komunikacji. Udało mi się tego dokonać. Gdy duch był we mnie, mój umysł stracił połączenie z ciałem, moment po tym, jak usłyszałam pierwsze zdanie: „W elektromagnetyzmie istnieje siła, którą istoty ludzkie zwą miłością”.


By być z nami na bieżąco: polub nas, obserwuj i koniecznie zaznacz w ustawieniach „Obserwuj najpierw”


Nauczyciel powiedział mi, że po tym, jak mój umysł opuścił ciało, osobą, która wcieliła się we mnie, był sam Albert Einstein. Mówił przeze mnie przez siedem, może nawet dziesięć minut z rzędu.

Czy jeśli odwiedzę kilka mediów, zobaczą we mnie te same rzeczy?
Nie. Możliwe, że dostrzegą ten sam zarys, ale każde medium reprezentuje inny kanał. Każdy z nas ma swoje własne sposoby komunikacji i odbierania informacji.

Czy potrafisz w kimś coś zobaczyć lub wyczuć, jeśli tylko obok niego przejdziesz?
Tak. Przeczucia mogą się pojawić w każdej chwili, ale staram się im nie poddawać. Usiłuję prowadzić normalne życie, o ile to możliwe. Niektóre rzeczy po prostu się dzieją i nic z tym nie mogę zrobić — na przykład wiem, kiedy kobieta jest w ciąży, zanim ona sama się zorientuje.

Czy potrafisz zajrzeć we własną przyszłość albo wywróżyć coś o sobie?
Czasem mam przeczucia o samej sobie, losowe myśli, które wypowiadam na głos, a potem przydarzają się naprawdę. Nie są jednak zbyt wyraźne i nie zajmuję się nimi zbyt często. Czasami wróże z tarota, żeby ułatwić sobie jakąś decyzję, na przykład czy powinnam pojechać na jakąś bardzo kosztowną wycieczkę. Jednak ogólnie rzecz biorąc, nie wykorzystuję mojego daru na samej sobie.

Reklama

Czy twoim zdaniem zawsze lepiej znać przyszłość, zamiast po prostu poczekać i zobaczyć?
To jeden z powodów, dla których sama sobie nie wróżę. Niektóre rzeczy powinny pozostać nieznane, na przykład czy związek, który właśnie zaczęłaś, przetrwa próbę czasu. Jeśli wiesz, że coś się zdarzy i postanawiasz zmienić ścieżkę, nie będziesz mieć nigdy pewności, czy było warto. Z drugiej strony, jeśli masz szansę uniknąć czegoś, czego potem będziesz żałować, czemu jej nie wykorzystać?

Czy jest jakaś dziedzina spirytyzmu, w którą nie wierzysz?
Nie wierzę w fałszywych proroków ani w sztywne idee — świat podlega nieustannym zmianom i tylko matematyka oferuje nam prawdę absolutną. Nie wierzę też w ludzi, którzy próbują narzucić innym swoje przekonania — zwłaszcza gdy chodzi o medium. Na przykład, jeśli wyczuję, że ktoś ma raka, jedyne, co mu powiem, to żeby poszedł do lekarza. Niektóre media mówią wprost, że taka osoba ma nowotwór, choć przecież medyczne diagnozy to nie ich działka.

Muszę zadać jeszcze jedno pytanie: czy wyczuwasz coś o mnie, choć rozmawiamy przez telefon?
Cóż, przez telefon to nie takie łatwe, daj mi chwilę… Masz brata?

Siostrę.
No właśnie. Wyczuwam dystans pomiędzy tobą a twoją siostrą.

Mieszkam w Barcelonie, a ona w Madrycie.
Macie pewien wspólny mianownik, ty i twoja siostra, zupełnie jakbyście przyszły na świat w jednej paczce. Jest między wami bardzo silna więź. Pomimo fizycznej odległości, zawsze idziecie przez życie ramię w ramię. Jeśli chodzi o ciebie, czuję, że jesteś wrażliwą czułą osobą, która upraszcza każdą sytuację. Emocje to twoja pięta achillesowa — jesteś bardzo wrażliwa i czasem emocje biorą nad tobą górę. To niekoniecznie coś złego, po prostu czasem musisz się więcej napracować. Teraz zamykam oczy. Widzę pociąg.

Reklama

Cóż, za parę tygodni jadę do Madrytu i pewnie pojadę pociągiem. No i mój dom w Barcelonie jest niedaleko stacji kolejowej.
To pewnie dlatego. Widzisz już, jak działa jasnowidztwo? Pytam o obrazy, które potrafisz rozpoznać.

Artykuł pierwotnie ukazał się na VICE Portugal


Więcej na VICE:

Wychowałam się w nawiedzonym domu i wyszłam na ludzi