FYI.

This story is over 5 years old.

Vice Blog

Nagrodzili samojebkę

Słowo 2013 roku według The Oxford Dictionaries

Źródło: statigr.am 

Jedna z warszawskich restauracji, stolik obok mojego zajmuje matka z synem. Ona, na moje oko, pod 40-tkę, dzieciak ma nie więcej niż 13 lat. Czekając cierpliwie na swoje zamówienie, widzę jak kelnerka przynosi im potrójny zestaw z gorącą czekoladą – trzy kubki i trzy rodzaje smaków: biała, mleczna i gorzka (siedziałem blisko, naprawdę nie jestem stalkerem). Spoko, myślę sobie i czekam dalej na swoją kawę. Wtedy jednak zachowanie moich sąsiadów naprawdę zaczyna przykuwać uwagę. Oboje wyjmują w pośpiechu swoje telefony i robią sobie serię zdjęć na tle otrzymanych porcji. Najpierw fotografują siebie (robiąc przy tym różne warianty pozowanych min: uśmiechy, buziaczki, zdziwienie itp.), by następnie przejść do #foodstagramu. Po skończonej sesji publikują zdjęcia w sieci. Panującą przy ich stoliku cisze, przerywa w końcu matka: „jak otagujesz?” – pyta, „samojebka z czekoladą” - odpowiada chłopiec. Wreszcie mogą przystąpić do degustacji (#japierdole, #truestory, #podwieczoreknamieście).

Reklama

O ile w tamtym momencie mogłem być lekko zaskoczony brawurowym obeznaniem w internetowych trendach matki tego chłopca, to już wykonywana przez nich czynność była mi dobrze znana. Wątpię bowiem, by na świecie żyła jeszcze choć jedna osoba, która mając dostęp do internetu nie natknęłaby się na zdjęcie „z łapki”. Prawdopodobnie część z was też miała okazję praktykować pozowanie do lustra lub strzelanie min do wyciągniętej przed siebie ręki (zazwyczaj robi się to prywatnie, z dala od wścibskich oczu postronnych osób… zazwyczaj). Nie da się ukryć, że „samojebki”, czyli inaczej „selfie” publikowane są w sieci globalnie i na masową skalę. Wraz ze zdjęciami, znacznie zwiększyła się też częstotliwość występowania w sieci samego hasła (według przeprowadzonych badań przez Oxford Dictionaries, zanotowano wzrost o 17 tys. proc. w samym ostatnim roku!). Chociaż pierwszy autoportret został „pstryknięty” przez Roberta Corneliusa w 1839 roku, to słowo „selfie” zostało użyte dopiero w 2002 roku, przez pewnego Australijczyka, który sfotografował swoją rozbitą wargę na kacu, dodając stosowny komentarz:

„Um, drunk at a mates 21st, I tripped ofer [sic] and landed lip first (with front teeth coming a very close second) on a set of steps. I had a hole about 1cm long right through my bottom lip. And sorry about the focus, it was a selfie.”

Fotografia: ABC online

Robert Cornelius, 1839 rok. Źródło: accomplishedyounglady.com

Reklama

Początkowo „niszowe” słowotwórstwo zostało jednak szybko zaadoptowane przez takie serwisy jak Twitter, Facebook, Instagram i Flickr (to tutaj w 2004 roku pierwszy raz użyto też hashtagów). Stało się też oficjalną terminologią używaną do robionych samemu sobie zdjęć. Ludzie z Oxford Dictionaries, strony gromadzącej każdego miesiąca około 150 milionów haseł z języka angielskiego wykorzystywanych obecnie w sieci, nie mogli przejść obok tego obojętnie. Tym oto sposobem „selfie” zdobyło zaszczytne miano „The Oxford Dictionaries Word of the Year 2013”! Tytuł ten przyznawany jest za innowacyjność tworzenia nowych słów, które znajdują swoje odzwierciedlenie w zmianach zachodzących w kulturze i społeczeństwie. Tym samym „selfie” znalazło się w gronie innych, wcześniej docenionych haseł, jak np.: „chav” z 2004 roku i „omnishambles” z 2008 roku. W szranki w tej edycji stawały także: popularne ostatnio „twerk” (jeżeli ktoś z was obudził się teraz po półrocznej śpiączce, to jest to charakterystyczny taniec polegający na ruszaniu pupą w górę i dół) oraz „binge-watch”(w skrócie, uzależnienie od oglądania telewizji).

Warto dodać, że na Oxford Dictionaries pod hasłem „selfie” widnieje następująca definicja: „a photograph that one has taken of oneself, typically with a smartphone or webcam and uploaded to a social media website”. Została ona dodana do słownika w sierpniu i chociaż hasła na próżno szukać w Oxford English Dictionary, to szanse na jego uwzględnienie z pewnością stały się teraz bardziej realne. W celu zaprezentowania siły słowa, które wybrano na „Word of the Year”, Oxford Dictionaries przygotował też ilustrację pokazujące wszystkie fakty, które przemówiły na korzyść zwycięskiej kandydatury (oraz wiele innych ciekawych faktów z konkurencji):

Reklama

Źródło: oxforddictionaries.com 

Jeżeli zapytałbym was, jakie znacie rodzaje zdjęć „z łapki” usłyszałbym pewnie, że istnieje ich wiele rodzajów. Jedne są pod kątem (bo oglądający nie zobaczy, że nie ćwiczyliśmy od ponad roku i cały czas trzymamy zimową oponę pod ubraniem). Na innych fotografie są częściowo zasłonięte ramieniem, a dziewczyny maja smutne oczka lub karpika (usta w dziób). Możemy oglądać fotki np. z nowo zakupionym samochodem, lub samochodem, który z chęcią kupilibyśmy, gdyby było nas na niego stać. Podziwiamy łazienkowe sesje, odbicia w lustrze oraz zdjęcia z dziwnymi ludźmi w tle. Wszystkie robione jednak w tym samym celu - „Spójrz gdzie jestem, spójrz co robię, spójrz jak się z tym czuję!”. Osobiście uważam, że „samojebki” wystarczyłoby podzielić na dwie kategorie: te dobre i całą masę zjebanych. Ja wybrałem dla was 10 tych najlepszych.

10. David Cameron (śpiący na ślubie swojej bratowej)

Źródło: The Telegraph

9. Mars Rover

Źródło: thumbpress.com

8. Big Lebowski

Źródło: kulturologia.ru

7. Walking Dead

Źródło: omoshiroitv.com

6. Paul McCartney

Źródło: www.shootingfilm.net

5. Lady Gaga

Źródło: fuse.tv

4. „Z misiem polarnym w basenie”

Źródło: news.xinhuanet.com

3. Samojebka podczas koncertu Beyonce. Z niespodzianką w tle

Źródło: www.dailyedge.ie

2. Papież Franciszek

Źródło: metro.co.uk

1. Kosmonauta

Źródło: showbizgeek.com

ZOBACZYĆ MUSISZ TO!

ŻYCIE CODZIENNE W KOREI PÓŁNOCNEJ

INTERNET TO NOWA ULICA