FYI.

This story is over 5 years old.

duchowość

Czy Jezusa wymyślili Rzymianie, żeby zmanipulować Żydów?

Biblista-samouk Joe Atwill twierdzi, że znalazł dowód na to, jakoby Chrystus został wymyślony przez Rzym, by stłumić niepodległościowe zapędy Żydów

Artykuł pierwotnie ukazał się na VICE US

Joe Atwill w ciągu ostatnich lat wkurzył wielu chrześcijan i historyków. Tych pierwszych dlatego, że jego twierdzenia podważają podstawy ich przekonań, drugich – bo stoją w kontrze do powszechnie akceptowanych teorii naukowych. Atwill utrzymuje, że znalazł dowód na to, że Jezus z Nazaretu, człowiek, o którym czytamy w książkach historycznych i w Nowym Testamencie, był jedynie wymysłem Rzymian, stworzonym po to, aby stłumić mesjanistyczny zapał Żydów. Atwill w 2006 roku napisał i opublikował własnym nadkładem książkę Caesar's Messiah: The Roman Conspiracy to Invent Jesus (Mesjasz Cezara: Rzymski spisek, który wymyślił Jezusa). Twierdzi, że znalazł materiały mogące przekonać nawet najbardziej zatwardziałych sceptyków, iż postać Jezusa stanowiła jedynie narzędzie w wojnie psychologicznej, dzięki któremu Żydzi mieli przestać sprawiać kłopoty i pokochać swoich rzymskich władców.

Reklama

Sam nie mam wyrobionej opinii na temat tego, czy Jezus rzeczywiście był kolesiem z super mocami oraz czy w ogóle istniał. Za większość okropnych rzeczy, które ludzie robią sobie nawzajem, winię zorganizowaną religię, a do kościoła chodzę jedynie na Boże Narodzenie i Dzień Matki – i to jedynie z szacunku dla mojej rodzicielki. Ogólnie rzecz biorąc, pozostaję raczej otwarty na wszelkiego rodzaju krytykę fantastycznych elementów chrześcijaństwa. Jednak chociaż jestem dumnym poganinem, twierdzenia Atwilla, jakoby całe chrześcijaństwo opierało się na rzymskim kłamstwie, uważam za równie bezsensowne, co teorie dotyczące chemtrails czy oskarżenia, że za atakiem na World Trade Center stał amerykański rząd. Nie, żebym nie sądził, że Rzymianie czy Amerykanie nie byliby gotowi posunąć się do czegoś takiego. Po prostu nie wierzę, żeby udało im się to tak długo utrzymać w tajemnicy.

Atwill od lat budzi kontrowersje w internecie. Nieustanie publikuje kolejne dowody i nawet zorganizował wielkie sympozjum w Londynie, na którym przedstawił swoje nowe badania. Dlatego też uznałem, że warto byłoby się w końcu dowiedzieć, czy mamy do czynienia z kompletnym wariatem, czy raczej wizjonerem, który odkrył coś, co przez całe wieki umykało uwadze uczonych i historyków. Oto, co miał do powiedzenia.

Joe Atwill

VICE: Czy możesz mi powiedzieć coś o sobie i wyjaśnić, jakie masz kwalifikacje, żeby formułować teorie podważające poglądy podzielane przez wszystkich wybitnych badaczy religii?
Joe Atwill: Jestem niezależnym uczonym. Nie mam żadnego uniwersyteckiego wykształcenia w tym, co określa się mianem biblistyki.

Reklama

W porządku. Dlaczego zacząłeś badać korzenie Jezusa?
Jako dzieciak chodziłem do jezuickiej akademii wojskowej, gdzie studiowaliśmy Ewangelie. Chociaż później odwróciłem się od Kościoła, wraz z biegiem lat z powrotem zainteresowałem się postacią Jezusa Chrystusa.

Co cię zaintrygowało w Jezusie?
Miał on znacznie bardziej pacyfistyczny i kosmopolityczny pogląd na rzeczywistość niż współczesny mu ruch mesjanistyczny, który był bardzo ksenofobiczny. W tamtym okresie Żydzi chcieli wygnać Rzymian i założyć własne państwo religijne.

Skąd o tym wiesz?
Aby dowiedzieć się prawdy na temat ewangelii, należy poczytać prace Józefa Flawiusza. Historyk ten żył w Judei i spisał historię czasów oraz miejsca, w którym rzekomo żył Jezus, a także opisał wojnę między Rzymianami i Żydami. Jeśli przestudiujesz jego teksty, zauważysz, że istnieją podobieństwa między wydarzeniami z czasów wojny a losami Jezusa. Nawet występują w tej samej kolejności.


OBEJRZYJ: Przywódca syberyjskiej sekty, który wierzy, że jest Chrystusem


Nie mam pojęcia, o czym mówisz. Mógłbyś mi podać jakieś przykłady?
Na przykład Jezus powiedział swoim uczniom: „Pójdźcie za Mną, a uczynię was rybakami ludzi" [Mt 4, 19 – przyp. red.]. Natomiast w czasie wojny generał rzymski rzekł do swoich oddziałów: „Nie bójcie się. Pójdźcie za mną", po czym wysłał ich nad morze Galilejskie, gdzie zatopili żydowskie łodzie rybackie. Według relacji Flawiusza, kiedy Żydzi starali się dopłynąć na stały ląd, Rzymianie „złowili ich" włóczniami.

Reklama

I co według ciebie to znaczy?
Tekst Flawiusza stanowił podstawy dla nauk Chrystusa. Jezus miał takie poglądy polityczne, jakie Rzymianie chcieli, żeby przejęli Żydzi.

Dlaczego Rzymianom miałoby zależeć na indoktrynowaniu Żydów, zwłaszcza w kwestiach politycznych?
Rzymianie zawsze walczyli z Żydami o to, kogo należy nazywać Bogiem. Tak naprawdę wojna ta toczyła się jedynie ze względów religijnych, ponieważ cesarze pragnęli być uważani za bogów, a Żydzi się na to nie zgadzali. Dlatego też stworzyli postać Jezusa Chrystusa, który uosabiał wszystko to, co Rzymianie chcieli zobaczyć w nowym żydowskim mesjaszu.


Tylko ciekawe historie. Polub fanpage VICE Polska i bądź z nami na bieżąco


Brzmi to dosyć naciąganie. Czy ta rzymska intryga została wprost opisana w jakimkolwiek starożytnym tekście?
To, o czym mówimy, zostało już wcześniej opowiedziane i stanowi jedynie pewne powtórzenie. Postać Jezusa w Ewangeliach przeżywa rzeczy, które zostały opisane w Starym Testamencie. Historia Chrystusa opowiada losy Józefa [najprawdopodobniej chodzi tu o Mojżesza ‒ przyp. red.]. Mamy Chrystusa idącego do Egiptu, władcę mordującego chłopców, Jezusa wracającego do Egiptu. Potem zostaje on ochrzczony i udaje się na pustynię na 40 dni, gdzie jest kuszony przez diabła. Natomiast w Starym Testamencie, w Księdze Rodzaju, to Józef [lub raczej Mojżesz ‒ przyp. red.] trafia do Egiptu, gdzie faraon zabija chłopców, a następnie wraca z Egiptu do Izraela, gdzie zostaje ochrzczony. Potem idzie przez pustynię przez 40 lat. Kiedy zdajesz sobie z tego sprawę, widzisz, że to wszystko fikcja.

Reklama

Okej, rozumiem, o co ci chodzi. Jednak twierdzisz, że wymyślone zostały nie tylko moce Chrystusa, ale i on sam. Uważasz, że autorem tego kłamstwa są Rzymianie. Czy istnieje jakikolwiek potwierdzający to tekst?
Tak. Cannibal Mary (Maryja Kanibalka), słynny tekst Flawiusza. To pierwowzór historii Chrystusa. Aby to zrozumieć, musisz przeprowadzić dokładną analizę. Nie jestem w stanie ci szybko wyjaśnić, dlaczego stanowi to alegorię, ale zapewniam cię, że po pewnym czasie sam byś to zrozumiał.

Spróbuj.
Według Nowego Testamentu Jezus był Barankiem Bożym. A w Cannibal Mary Flawiusz napisał, że ludzki baranek stanowi symbol świata, którego zamordowanie będzie uważane za dzieło okrutnych pogan. To zaś w konsekwencji spowoduje nienawiść wobec Żydów. To opis powstania chrześcijaństwa oraz jego intencji. To była klątwa nałożona przez Rzymian na Żydów za ich ciągłe bunty. To jawne wyznanie.


OBEJRZYJ: Chrześcijanie i ich święte ziele


A jak Rzymianie mieli niby indoktrynować Żydów i nawracać ich na tę fałszywą religię? Sukces takiego przekrętu wydaje się raczej mało prawdopodobny.
Autorami byli żydowscy intelektualiści i rzymscy wodzowie. Rzymianie opłacali największych żydowskich jajogłowych świata. Wszystkie historie apostołów są fałszywe, podobnie zresztą jak ich imiona.

Wygląda na to, że ich plan obrócił się przeciwko nim samym – w dzisiejszych czasach żyje wielu Żydów. I jeśli naprawdę tak to wszystko wyglądało, to dlaczego chrześcijanie oddają w dzisiejszych czasach cześć Żydowi, a nie Tytusowi Flawiuszowi?
Cóż, w rzeczywistości właśnie to robią. „Papież" to inny tytuł cesarza. Watykan leży tam, gdzie wcześniej mieszkali rzymscy cesarze. Dla Rzymian najważniejsze było to, żeby znaleźć jakieś wyjaśnienie, kogo w rzeczywistości należy uważać za Syna Człowieczego. Niektórzy ludzie twierdzą, że chodziło o Jezusa i w Ewangeliach mówi on tak o sobie samym. Problem jednak polega na tym, że Chrystus nie wrócił po wojnie, w trakcie której wygłosił te słowa. Gdyby to zrobił, na pewno istniałyby jakieś wzmianki na ten temat. Dlatego jedyną osobą, o której mógł wtedy mówić, był rzymski cesarz. Pod koniec wojny Tytus Flawiusz starał się nakłonić Żydów, żeby nazywali go Bogiem. W tym czasie Tytusa tytułowano „synem Boga"; został tak nawet opisany na świętym łuku w Rzymie. Rzymianie chcieli, żeby Żydzi myśleli, że to właśnie on był tym Synem Człowieczym, który powrót przepowiedział Jezus. Jednak to nigdy się nie przyjęło.

Reklama

Chcesz powiedzieć, że Jezus, co do którego istnienia zgadza się większość badaczy, tak naprawdę nigdy nie chodził po Ziemi?
Jezus jest postacią fikcyjną. Jeśli sąsiadem jakiegoś faceta byłby kaczor, który nazywałby się Donald, czy oznaczałoby to, że wymyślił on Kaczora Donalda? Czy ten człowiek byłby historykiem? Cóż, na pewno nie wtedy, jeśli twierdziłby, że kaczor do niego przemówił. Istnieje wiele ludzi, którzy mogli być Jezusem Chrystusem. Jednak historycznie rzecz ujmując, Jezus Chrystus – kogokolwiek by za niego nie uważać – nie był tym biernym, kochającym facetem, o którym czytamy w Piśmie. Mówimy o zajebistym żydowskim mesjaszu, wojowniku, który chciał wypędzić Rzymian. Koleś z Biblii jest fikcyjną postacią, a Synem Człowieczym – rzymski cesarz Tytus Flawiusz.

Jak uważasz, dlaczego taka interpretacja Pisma nigdy wcześniej nie ujrzała światła dziennego?
To pytanie do psychologa. Podobieństwa, które właśnie ci przedstawiłem, są dobrze znane uczonym; oni po prostu nigdy nie zauważyli, że następują one dokładnie w tej samej kolejności. To stanowi klucz do tej interpretacji, kolejność jest najważniejsza: zdajesz sobie sprawę, że podobieństwa są olbrzymie i wkrótce zaczynasz rozumieć, iż nauki Chrystusa zostały wymyślone podczas wojny. Nie musisz być biblistą, żeby to zrozumieć – do tego wystarczy zdrowy rozsądek.


Więcej na VICE: