FYI.

This story is over 5 years old.

Samotność

Jak być szczęśliwym, samotnym facetem

Nie masz nikogo, kto ogrzewałby cię w chłodne noce? To jeszcze nie powód do łez. Mamy dla ciebie kilka rad, jak nie przegrywać samotnego życia

Artykuł pierwotnie ukazał się na VICE UK

Podobnie jak przypadku dziewcząt, samotni chłopcy nie cieszą się szczególnie dobrą opinią. Popkultura raczej nie przepada za kolesiami, którzy nie mają dziewczyny, która by nas ogarnęła, przytuliła i powiedziała, że nasz nowy fryz wygląda okropnie i nigdy więcej nie powinniśmy obcinać włosów w ten sposób.

Lata 90. ubiegłego wieku podsuwały nam obrazy dwóch zboczeńców, Eddy'ego i Richiego z Dna, żałosnego Chandlera z Przyjaciół, czy dziwaka George'a Costanzę z Kronik Seinfelda. W nowym tysiącleciu raczono nas wybitnie nieśmiesznymi Wiktorem i Romanem z Facetów do wzięcia, beznadziejnym Simonem, dzieckiem w ciele faceta w Nauczycielach, napalonym „miłym gościem" Michaelem z Bogatych bankrutów, Glenem Quagmire z Family Guya, czy całą bandą niewyżytych seksualnie przegrywów z The Inbetweeners.

Reklama

Problem w tym, że te aluzje nie były wychwytywane, ponieważ większość samotnych mężczyzn unika jak ognia łatki singla. Można zwalić winę na patriarchat, który wszystko im ułatwił, lub biologię, dzięki której nasz układ płciowy w zasadzie nie traci daty ważności, jednak prawda jest taka, że wielu facetów nie podchodzi do tej kwestii poważnie – unikamy świadomego przyswojenia idei „samotności". Mdli mnie, gdy piszę to słowo. My co najwyżej „jesteśmy wolni".

Jednak może nowe spojrzenie na tę sprawę – skierowane choćby odrobinę dalej niż czubek własnego nosa – sprawi, że będziemy lepszymi ludźmi. Gdy nikt nie opiernicza cię za twoje lenistwo, przerost ego i sybarytyzm, sprawy mogą nieco wymknąć się spod kontroli. Będziesz jedyną osobą, która ogarnie, jak dziwnym jest kupowanie we wtorek nad ranem maszyny do mielenia mięsa za kilka stów, która da ci przewagę w burgerowym wyścigu zbrojeń. Oczywiście nigdy go nie wygrasz, bo oprócz ciebie nikt się nie ściga. Nikt też cię nie odwiedza, bo twoje mieszkanie jest obleśne, przepełnione drogim, rzadko używanym sprzętem kuchennym i cuchnie jak ubojnia.

Można raczej bez pudła założyć, że do grona samotnych mężczyzn zaliczają się:

  • 43-letni barmani
  • kolesie, którzy wbijają się na wojskowe rocznice udając, że kiedyś służyli w służbach specjalnych, ale zakładają nieodpowiednie krawaty i zbyt wiele medali
  • studenci antropologii, którzy na koniec wykładu zadają długie, zdecydowanie zbyt zaangażowane pytania
  • ziomki nękające dilera telefonami już o 8 rano
  • każdy, kto używa e-papierosa stuningowanego zamawianymi z neta częściami

Reklama

Mówię „bez pudła", ponieważ ciężko wyobrazić sobie, by podobne rzeczy robili faceci w stałych związkach. Bycie parą polega między innymi na zainteresowaniu drugą osobą. Samotni mężczyźni muszą więc otaczać się ludźmi, których mogą zarzucać swoimi pomysłami, lub takimi, od których nauczą się ogarniać. Niezależnie od tego, czy jesteś samotny z wyboru czyjegoś, czy własnego, właśnie przeżyłeś bolesne rozstanie, lub po prostu chcesz wiedzieć, jak wrócić do stanu, w którym gadanie z kobietami nie wydaje się niemożliwe, mamy dla ciebie kilka dobrych rad.

Fot. Bruno Bayley

Przykładaj się do przygodnego seksu

To kwestia, na której skupia się większość ludzi, miejmy więc ją z głowy jak najszybciej. Seks bez zobowiązań świetnie wygląda na papierze/PornHubie, może też zdać egzamin w rzeczywistości. Dogadzaj sobie. Pamiętaj jednak o gumkach, w końcu choroby weneryczne to spora, upierdliwa niedogodność, która może skończyć się koniecznością odwiedzenia kolesia, który wetknie ci w cewkę patyczek, wyglądający jak mieszadełko do kawy. Wetknie. W cewkę. I będzie tam grzebał. A ty będziesz miał patyczek w penisie.

Nie pozwól, by to cię zniechęciło. Młodość musi się wyszumieć. Może nawet nie poczujesz się pusty w środku, gdy zrozumiesz, co tak naprawdę robisz. Kto wie – może spotkasz dzięki temu swoją przyszłą żonę. Szybki słajp w prawo, wymuszona rozmowa przy pizzy, macanko w taksówce i bum. Nim się pokapujesz, co i jak – razem wybieracie kołatkę do drzwi waszego wspólnego domu.

Reklama


Musisz jednak uważać, by nie dorobić się czegoś, co nieprzychylna ci przyjaciółka twojej wybranki nazwie „reputacją". Jeśli zacznie ci odwalać (a jest to całkiem możliwe: jesteś denny, twoi kumple też i często lubicie prześcigać się w tym, u kogo muł jest głębszy), byłoby szkoda, gdyby dziewczyna, z którą naprawdę miło spędza ci się czas, spłoszyła się na wieść o tym, że kiedyś w środku nocy wytarłeś penisa w czyjeś zasłony i wróciłeś do baru chlać.

Twoja mantra powinna brzmieć mniej więcej tak: „Nie bądź dupkiem, bo to niemiłe, a jeśli to niewystarczający argument, pieprzony socjopato, skojarz, że ludziom zdarza się ze sobą rozmawiać, mogą więc przekazywać negatywne informacje na twój temat. Aczkolwiek pierwszy argument powinien być wystarczający, pieprzony socjopato". Nie jest to najbardziej chwytliwe hasło wszech czasów, kiepsko brzmi też po łacinie. Ale to szczera prawda.

Fot. Jamie Clifton

Nie daj się pochłonąć samotności

Jakoś w XVI wieku święty Jan od Krzyża napisał Noc ciemną, poemat opowiadający o trudnościach, jakie napotyka dusza chcąca połączyć się z Bogiem.

Poza swymi walorami religijnymi utwór ten stanowi idealną ilustrację sobotnich wieczorów spędzanych w samotności pod kołdrą usyfioną resztkami promocyjnej hawajskiej na poszukiwaniu tych kilku odcinków Amerykańskiego taty, których nie znasz jeszcze na pamięć, wypacając właśnie szajs, który wciągnąłeś we wczorajszym wężu. Prawdziwej, przerażającej samotności wolnego mężczyzny, który robi, co mu się podoba.

Reklama

Każdemu czasem zdarza zagubić się w meandrach życia towarzyskiego lub przespać jakieś fajne wydarzenie, w wyniku czego zdany jest wyłącznie na siebie, nie mając do roboty nic bardziej produktywnego niż zastanawianie się, czemu nikt się nie odezwał. Może cię nie zaprosili, bo gospodarz poczuł się urażony, gdy na ostatniej imprezie wychlałeś całe jego wino i zasugerowałeś, żeby poszedł się walić? Czy może dlatego, że nikogo nie bawi twoja ulubiona wkręta, polegająca na walnięciu denkiem butelki w dzierżony przez kogoś browar, który zaczyna się pienić i przelewać, podczas gdy ty ryczysz na całe gardło: „Mamy cię!"? A może jednak dlatego, że jedyną osobą, która zapraszała cię na wszelkie imprezy, była twoja dziewczyna, która raz na zawsze porzuciła ciebie i twój talent do podejmowania koszmarnych decyzji?

W takich chwilach przypomnij sobie tych wszystkich ludzi, którzy szpecą swoje ciało okropnymi dziarami „Tylko Bóg może mnie sądzić", którzy decydują się na tatuaż nie tylko dlatego, że są kompletnymi przegrywami – po prostu zrozumieli, że nic nie może przecież wiecznie trwać. Gdy gnijesz na kanapie w 3-dniowych bokserach lepkich od sosu czosnkowo-ziołowoego, potu całkiem namacalnych dowodów twojej marności, pomyśl sobie, że nawet Diplo miewa takie dni. Jutrzejszy dzień przyniesie nowe możliwości. Jeśli jednak masz porządnego doła:

Zadzwoń do mamy

Po prostu zadzwoń. Zna ciebie jak nikt. Zawsze życzy ci jak najlepiej. Chce, żebyś był szczęśliwy. Zanudzi cię na śmierć opowieścią o stanie przydomowego trawnika, która sprawi, że znów poczujesz się, jakbyś dostał szlaban. Kiedy żadnej innej kobiecie na tobie nie zależy, to po jej reakcjach poznasz, czy decyzja, którą chcesz podjąć, jest słuszna. Mamy zwykle mówią coś w stylu:

„Druga karta kredytowa? Przecież zarabiasz niecałe 2 tysiące miesięcznie. To chyba kiepski pomysł".

„Trzecia po południu, a ty jeszcze nie wyszedłeś z łóżka? To przechodzi ludzkie pojęcie!".

„A co z tą dziewczyną z pracy? Czasem zaprasza cię na imprezy. Jest zaradna i chyba jej się podobasz".

„Słyszałeś o tym chłopcu, który przedawkował dopalacze? Mówili o tym wiadomościach. Jego rodzina musi bardzo cierpieć".

„Nie mogę doczekać się naszego dzisiejszego spotkania – specjalnie na twój przyjazd ulepiłam dużo pierogów".

Reklama

Jak widać, mamy są kochane i pomocne.

Mamy nigdy nie powiedzą czegoś w stylu:

„Tak, Yeezusy to buty, które powinieneś sobie kupić".

„Skocz do nocnego po jeszcze jedną!".

„Może i ma okropny charakter, ale stuka się jak dzięcioł".

„Myślę, że dasz radę się na to wspiąć, ale najpierw posypmy".

Słuchaj mamy, nie swoich skretyniałych kumpli.

Nie polegaj za bardzo na marihuanie

Ciężko jest przekonać jaraczy – zapewne z racji szoku, jakiego doznają, gdy się o tym dowiadują – że regularne palenie zioła robi z ciebie lenia i odludka i nie jest najfajniejszym możliwym sposobem na spędzenie najlepszych lat twojego życia.

Samotni, wolni od obowiązków mężczyźni kochają trawę, ale być może to właśnie ona sprawiła, że nie mają ani dziewczyny, ani zobowiązań. Z jakiegoś powodu laski uznają dyskusje, których głównym tematem jest Boiler Room i podcasty Alex Jones za nieco nudne. Współpracownicy sądzą, że firma nie jest odpowiednim miejscem dla ludzi spóźnialskich. A absolutnie wszyscy uważają, że polar i uszanka w lipcu to lekkie przegięcie.

Baka zamyka cię w twoim własnym świecie, z którego nie masz ochoty wyjść, by pchnąć życie na nowe tory. Sprawia, że jedyne, co cię ciekawi to szkicowanie graffiti i granie w Call of Duty, a spędzić trochę czasu z kimś, kto nie jest twoim współlokatorem lub ruszyć tyłka po zakupy nim wszystkie okoliczne spożywczaki zamkną się na noc to dla ciebie nie lada wyzwanie.

Reklama

Może by tak – w ramach eksperymentu udowadniającego, że jesteś elastyczny i dojrzały – odstawić jaranie na kilka tygodni? Być może zauważysz, że coś drgnęło – będziesz miał więcej energii, znów zaczniesz gadać z kobietami, wzrośnie twój poziom umiejętności społecznych, a może pozbędziesz się tych koszmarnych huśtawek nastroju? Tak tylko rzucam pomysł.


VICE cię uczy, VICE ci radzi, VICE przenigdy cię nie zdradzi. Polub nasz fanpage VICE Polska


Nie zachowuj się jak desperat

W zagranicznym rapie, który w ciągu ostatnich lat bardzo zyskał na popularności, funkcjonuje termin „thirst" [„pragnienie"]. Oznacza on chęć na seks tak silną, że staje się sprawą najwyższej wagi. Sprawia też, że młodzi mężczyźni robią i mówią rzeczy doprawdy koszmarne. Jasne, samotny wilku, czujesz to przecież cały czas. Oczywiście endorfiny/testosteron/nasienie mają prawo zalać ci czasem mózg, zamieniając cię w kompletnego goryla. Bywa. Zdarza się wszystkim. Nie ma w tym nic złego. Ważne, żeby twoja głupota nigdy nie wymknęła się spod kontroli. Czyli:

  • nie pisz pod zdjęciami z wakacji jakiejś biedaczki, że jest „cudna!"
  • nie pytaj jej też, co porabia, tylko dlatego, że właśnie obczaiłeś jej zdjęcie w bikini
  • nie komentuj rzeczonego zdjęcia używając emoji z wystawionym językiem lub uśmiechniętego ryjka z serduszkami zamiast oczu
  • nie oznaczaj pod spodem innych napalonych kretynów, komentując jakiekolwiek zdjęcie zrobione na plaży. Co chcesz im przekazać? „Obaj zapiszmy tę fotkę w fapfolderach i sprawmy, by czuła się niekomfortowo, czytając komentarze po powrocie do domu"? Przestań

Reklama

Może najlepiej będzie, jeśli na czas wakacji po prostu odinstalujesz Instagrama. Całe szczęście Facebook usunął już funkcje „zaczepek". O jedną pokusę mniej.

Fot. Bruno Bayley

Znajdź sobie odpowiednie towarzystwo

W damskiej wersji artykułu poruszamy kwestię odpowiedniego doboru przyjaciół, zachęcając, by trzymać się z ludźmi, którzy nie mają w zwyczaju obrażać się, jeśli zostawisz ich przy barze i wrócisz z nowo poznaną osobą do domu. Jednak jeśli jesteś facetem, wszyscy twoi kumple tacy są i sądzę, że ci, których masz, w zupełności ci wystarczą.

Spróbuj przełamać monotonne wypady z chodzącymi, gadającymi, nabuzowanymi testosteronem furaczami, z którymi się trzymasz. Znajdź ziomków, którzy są na tyle cywilizowani, że nigdy nie dopuszczą, byś stał się „kolesiem, który zrujnował Kaśce wesele", „tym, który na pewno jarał herę w sraczu na domówce w zeszły weekend", czy po prostu „ziomkiem, którego nikt nie lubi". Nie chcesz chyba być NAJGORSZYM, niemal z definicji, rodzajem człowieka.

Oto typy ludzi, których rekomendujemy do twojej drużyny:

  • Trzeźwy ziomek z trzeźwymi reakcjami i oglądem sytuacji
  • Dziewczyna, którą bawisz, jednak która uważa cię za dupka (podobnie jak większość dziewcząt) i nie boi się powiedzieć ci tego w twarz
  • Koleś, którego ojciec mieszka w tym samym mieście, dzięki któremu załapiesz się na kolację i kilka nierodzicielskich rad od kogoś w wieku twoich starszych
  • Słoik, który pozwoli ci spędzić nieco czasu z dala od miejskiego zgiełku, zajęć i brudnej pościeli
  • Parka z pracy, która czasem poprosi cię, byś zajął się ich dzieckiem, dzięki czemu dowiesz się co nieco o odpowiedzialności. A dziewczyny pewnie pomyślą, że to urocze. Szczerze mówiąc, sam jestem tego zdania

Fot. Bruno Bayley

Spróbuj dogadać się ze swoimi byłymi

Stworzenie solidnej, pełnej wzajemnego szacunku relacji ze swoją byłą to umiejętność charakteryzująca porządnego człowieka. Nasłuchasz się o tym, jakim dupkiem byłeś, dzięki czemu dowiesz się, jak uniknąć powtarzania tych samych błędów. Wyśle też w eter sygnał, że nie jesteś szaleńcem tak koszmarnie nieradzącym sobie w relacjach międzyludzkich, że nikt, kto raz zagościł w twoim intymnym świecie, nie ma ochoty więcej z tobą rozmawiać. Wygryw goni wygryw, a jeśli zaczniesz tonąć w szajsie, to właśnie ona – osoba, która widziała twoje dorosłe łzy co najmniej pięć razy (w tym raz, gdy rzuciła cię na środku pizzerii) – może ci pomóc.

A jeśli coś między wami zaiskrzy? To raczej mało prawdopodobne – ile takich prawdziwych byłych możesz mieć jako, powiedzmy, 26-latek? Wiesz, że jest masa innych dziewcząt, którymi możesz się zainteresować, prawda? Ale cóż, niektórym do rozumu nie przemówisz. Taka wizja może być szczególnie kusząca, jeśli na seksualnym horyzoncie nie widać nikogo nowego, a jedyną alternatywą stanowi wspominana już wielokrotnie gorzka samotność. Podejmując decyzję o wskrzeszeniu trupa, nie kieruj się zasłyszanym powiedzeniem, że „nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki". To straszne uproszczenie, każdy przypadek jest przecież inny. Nie pozwól, by ludowe mądrości determinowały sposób, w jaki postrzegasz związki.

Jednak mimo wszystko nie jest to najlepszy pomysł. Ludzie raczej się nie zmieniają i nie przestają robić tej wkurzającej rzeczy z zębami, kiedy usiłujesz zasnąć, nie przestają być niemili dla taksówkarzy, a ich najlepsze przyjaciółki nadal są paskudnymi suczydłami. W dodatku pamięć płata figle i często pamiętasz ich jako dużo zabawniejszych i milszych niż w rzeczywistości.

PS: Warto zaznaczyć, że jeśli ktoś łapie z tobą kontakt, by dowiedzieć się, jak sobie radzisz i „oczyścić atmosferę między nami", gdy są w związku z kimś innym – ten związek wkrótce trafi szlag.