FYI.

This story is over 5 years old.

18+

Mój kolega kręcił pornosy w Rumunii

„Nie żałuję niczego. Może z wyjątkiem tego, że nie przeleciałem wystarczająco dużo pięknych kobiet" — oto historia Sorina który 15 lat temu tworzył branżę porno w Rumunii
Zdjęcie archiwum prywatne

Nie sposób oszacować konkretnej liczby stron porno w internecie. Ich ilość ciągle się zmienia, rośnie. Ciekawskich odsyłam do studiowania porno-statystyk. Jednak jeżeli interesuje was, jak wygląda porno w raczkującym kapitalizmie, oto historia Sorina, którego poznałem podczas swojego pobytu w Norwegii i który 15 lat temu tworzył branżę porno w Rumunii.

VICE: Jak to się stało, że zacząłeś pracować w branży porno?
Sorin: W 2001 roku pracowałem jako DJ w stacji radiowej u siebie w mieście, produkowałem reklamy do radia, jednocześnie pracując jako DJ w klubach w całym kraju. Słowem, chwytałem się różnych zajęć.

Reklama

„Pewnego dnia poproszono mnie o użyczenie głosu do jednej z reklam, na której planie poznałem ekipę kręcącą materiały wideo"

Koniec końców wywiązała się z tego współpraca — najpierw dorywczo, by z czasem zostać częścią zespołu produkującego większość materiałów filmowych w regionie. Jak można się domyślić, zarobki w Rumunii — delikatnie mówiąc — nie należały do najwyższych na świecie. W tamtym czasie pieniądze stanowiły dla mnie priorytet.

No ale porno?
Pamiętam, że żartowało się wtedy, że w branży wideo prawdziwe pieniądze są jedynie w pornosach. No więc założyłem własną firmę. W tym czasie poznałem jednego gościa, który kręcił filmy dla zagranicznych klientów, a jak wiadomo, pieniądze z Zachodu były znacznie większe, niż te z rodzimego, rumuńskiego rynku.

Jak wyglądały początki?
Zaczynaliśmy od softcore'u. Głównie kąpiące się w wannie dziewczyny, rozbieranie, ubieranie, wykorzystywane później jako zapowiedzi i reklamy serwisów porno z USA i Kanady. Zaczęliśmy rozważać, czy nie popchnąć tego trochę dalej. Z każdym filmem przekraczaliśmy kolejne granice, dodając odrobinę więcej nagości. Dzielił nas tylko krok od naszego pierwszego filmu z masturbującą się aktorką. Jak możesz się domyślić, kwestie finansowe rozwiały nasze wątpliwości błyskawicznie. Ten — jak początkowo myśleliśmy — epizod okazał się sposobem na życie. Dlatego zajmowałem się kręceniem porno przez kolejne 8 lat, aż do 2009 roku.

Reklama

Jak wyglądał typowy dzień pracy w tej branży?
Jeden dzień? Nic skomplikowanego. Zakładając, że wszystko zostało wcześniej ustawione, dziewczyny, lokalizacja, scenariusz. Do moich głównych zadań należało ustawienie całego sprzętu: świateł, kamer. No i prowadzenie długich, a zarazem żmudnych rozmów z aktorkami. Trzeba było wyjaśnić im, co dokładnie chcemy zobaczyć oraz która z kamer na planie, od tego momentu będzie tą najważniejszą rzeczą w ich całym, pierdolonym wszechświecie. Kiedy to wszystko pojęły — zaczynała się akcja.

Zdjęcie archiwum prywatne

Ile czasu zajmowało kręcenie materiału?
Dla nakręcania 15 minut filmu potrzebna nam była minimum godzina materiału, w zależności od doświadczenia aktorów. Bywało, że więcej. W kurwę więcej.

Jak liczna była twoja ekipa?
Na planie byliśmy w trójkę: ja, koleś od sprzętu i fotograf.
Kiedy cała impreza się zaczynała, do mnie należało złapanie odpowiednich kątów, tak, aby nie umknęło nam żadne z ujęć, które nazywaliśmy „money shots"…

Gwiazdy porno rysują wspomnienia z planu

„Money shots"?
No wiesz, skurcze cipek podczas orgazmu, wytrysk na twarz. Wszystkie te detale i zbliżenia, które zarabiały dla nas kasę. To one sprawiały, że klienci chcieli płacić za nasze produkcje, cała reszta była jedynie dodatkiem.

O jakich pieniądzach mówimy? Ile z tego wyciągaliście?
A więc już przechodzimy do tematu pieniędzy (śmiech)? Jak to mówią — branża porno jest wielka. Ponoć grubo ponad 400 milionów stron. Wyobrażasz sobie? Trudno się przebić na tyle, żeby zarabiać zajebiste pieniądze… W sieci jest za dużo darmowych stron. Głównie tych ogromnych, topowych producentów, do których należą setki, tysiące witryn. Wrzucają darmowe filmy na najpopularniejsze serwisy jak: Pornhub, Xhamster, Redtube i takie tam. Kiedy zdasz sobie już sprawę, że nie jesteś w stanie zaoferować niczego nowego, zauważasz, jak małą rybą jesteś w tym oceanie. Kiedy zaczynaliśmy, nasze zarobki po odliczeniu wszystkich kosztów związanych z produkcją, wynosiły około 1000 euro na miesiąc. Czasem więcej. W zależności od odwiedzin na stronie, płatnych kont premium itp.

Reklama

Jakie były wtedy typowe zarobki w Rumunii?
Można powiedzieć, że standardowe zarobki to ok. 250 euro na miesiąc. Jak by nie patrzeć, dla nas to było już coś. A to był dopiero początek.

Wy sami również uprawialiście seks z aktorkami?
To podchwytliwe pytanie. Ale jak możesz się domyślić, zdarzało się od czasu do czasu. Zazwyczaj na castingach, kiedy wybieraliśmy, która z dziewczyn pojawi się w kolejnych filmach. Jak powiedziałem — średnie zarobki wynosiły wtedy może dwie i pół stówy miesięcznie. My oferowaliśmy dziewczynom po 200 euro za dzień zdjęciowy. Uwierz bracie, tam gdzie mieszkałem, dla takich pieniędzy mnóstwo dziewczyn zrobiłoby, kurwa, wszystko. Byle tylko zagrać dla nas. Nie będę ukrywał, że czasem to wykorzystywaliśmy. Ale nie na planie, tam nie było na to czasu. Czas to pieniądz, a dla nas pieniądze były głównym motorem napędzającym tę maszynę.


Próbka twórczości Sorina (którego także możecie zobaczyć w kadrze). Uwaga: Treści przeznaczone dla osób pełnoletnich, wchodzisz na własną odpowiedzialność.


Imprezowaliście razem?
Czasami po nakręceniu materiału, spontanicznie wywiązywały się różne imprezy. Tak… to dokładnie to, o czym teraz myślisz. To, co możesz zobaczyć na filmach. Te imprezy bardzo płynnie przeradzały się w ogromne orgie.

Kim jest typowa aktorka porno? To dziewczyny, które chciały zrobić karierę, być sławne w branży, czy zwyczajnie robiły to tylko dla pieniędzy?
Na początku współpracowaliśmy wyłącznie z lokalnymi (rumuńskimi) dziewczynami, ale z czasem zdecydowaliśmy się na bardziej profesjonalne produkcje. W pewnym momencie amerykańska firma wykupiła 50% udziałów w naszej małej wytwórni. Wiesz… Rumuńskie laski są naprawdę zajebiste. Piękne i w ogóle… ale przed kamerą stają się marudnymi, niezdecydowanymi pizdami.

Reklama

Mocne słowa.
Poza kilkoma wyjątkami wszystkie cholernie się bały, że wyda się, że lubią się pieprzyć przed kamerami dla hajsu. Co prawda nie aż tak bardzo, żeby tego nie robić… ale wystarczająco, żeby praca z nimi była przekleństwem. Niedługo potem zaczęliśmy kręcić pornole w Czechach, na Węgrzech i Ukrainie. Pracowaliśmy wyłącznie z agencjami i bardzo to sobie chwaliliśmy. Wszystko szło niesamowicie gładko. Stary, te laski były profesjonalistkami! Wiesz, aktorki z prawdziwego zdarzenia. Fantastyczne. Bez porównania.

DLACZEGO JARA CIĘ PRZEMOC I BÓL

Jak było z dystrybucją?
W Rumunii ograniczyliśmy się do kręcenia wyłącznie dla jednej strony, która zdobywała zlecenia od prywatnych klientów. Filmy na życzenie. To właśnie za nie dostawaliśmy naprawdę wykurwiste pieniądze. Ale musieliśmy kręcić je dokładnie tak, jak wyobrażał to sobie klient. Nawet nie wiesz, ilu jest napaleńców, skłonnych wyłożyć grubą kasę, za „coś specjalnego" jedynie dla nich. Dla przykładu: 3000 euro za film, w którym aktorka jest ubrana tak jak lubi klient i robi to, przy czym najchętniej mu staje. Eksperymentowaliśmy też z kamerami sterowanymi przez klienta. Ale to wymagało dużych nakładów finansowych, przy stosunkowo niewielkim zwrocie, więc szybko to olaliśmy. Jest pełno stron z kamerami online.

Czy twoja rodzina i przyjaciele wiedzieli, z czego się utrzymujesz?
Tak, moja rodzina wiedziała. Przyjaciele? Nie wszyscy. Sam pewnie wiesz, jak to jest z mentalnością na wschodzie Europy. Wciąż mamy wiele uprzedzeń i tematyka związana z seksualnością nadal stanowi drażliwy temat. Ludzie oceniają cię przez pryzmat swoich wyobrażeń. Taka podwójna moralność — kiedy nikt nie patrzy, sami chętnie to oglądają, jednak kręcenie tego samego nie jest już takie łatwe do zaakceptowania.

Reklama

Zdjęcie archiwum prywatne

Czy praca w tym biznesie miała wpływ na twoje życie osobiste, na relacje z kobietami?
Przyznam, że porno zmieniło moje życie. Mój pogląd na seks. Znieczulasz się na bardzo wiele wizualnie ekscytujących rzeczy. Kiedy filmujesz pornosy, zasadniczo widzisz fiuta wchodzącego i wychodzącego na zmianę z kolejnych cipek, codziennie przez kilka lat z rzędu. Wtedy zdajesz sobie sprawę, że nie ma w tym już niczego podniecającego, w porównaniu z tym, jakie wydawało to się, zanim zobaczyłeś na własne oczy. Jak bardzo przekłamane jest to wszystko.

Najbardziej pojebana historia, jaka przydarzyła ci się podczas pracy?
Cóż, było tego sporo. Siłą rzeczy, prędzej czy później musi wydarzyć się coś obrzydliwego, zabawnego, lub dziwnego. Pewnego razu nagrywaliśmy film pod wodą. Była to chyba najtrudniejsza rzecz, z jaką musiałem się zmierzyć w postprodukcji. Sprzęt do nurkowania, specjalne kamery itp. No i aktorka narzekała, że tlenu nie wystarcza jej na długo. Raz podczas kręcenia filmu z lesbijkami, jedna z nich lizała drugą. Pech chciał, że ta lizana dostała okres. Pierwsza miała usta pełne krwi. Obleśne?

Uhh.
A co powiesz na aktorkę, która podczas pełnej akcji oznajmia, że musi zrobić przerwę na karmienie piersią? Jej przyjaciółka przyszła z noworodkiem na zaplecze. To się liczy?

JAK TO JEST DOSTAĆ SZLABAN NA SEKS OD WŁASNEJ CIPKI

Zdecydowanie. Czy jest coś, czego z perspektywy czasu żałujesz? Czy było coś, czego nakręcenia odmówiłeś, pomimo oferowanych pieniędzy?
Nie żałuję niczego. No kurwa. Może z wyjątkiem tego, że nie przeleciałem wystarczająco dużo pięknych kobiet (śmiech). Natomiast było wiele rzeczy, których odmówiliśmy. Głównie dla strony, o której mówiłem wcześniej. Zdarzali się pojebańcy, oferujący duże kwoty za filmy ze sraniem, z udawanymi gwałtami, czy nawet tacy, którym marzył się film z nieletnimi. Branża porno to nie tylko bzykanie za hajs. Wchodzisz w bagno, w którym nie wiesz, kogo spotkasz. Nie wyobrażasz sobie nawet, o jakich pieniądzach mówimy, za takie chore gówno. Proponowano nam ponad 5000 euro za kilkuminutowe wideo. Wiesz, jest zajebiście daleko pomiędzy kręceniem pornosa z aktorką biorącą prysznic a kręceniem nastolatek udających sceny gwałtu. Takiej granicy nie powinno się przekraczać pod żadnym pozorem, bez względu na pieniądze, czy cokolwiek. Przejebane. Wszystko, co kiedykolwiek nagraliśmy było OK. Aktorki miały skończone 18 lat, a czasem wymagaliśmy minimum 21 lat. Na początku każdej sesji robiliśmy i zapisywaliśmy zdjęcia każdej z dziewczyn, trzymając obok jej twarzy, jej dowód osobisty ze zdjęciem. Ze wszystkimi mieliśmy kontrakty na każdą z sesji.

CIĘŻKA DOLA PORNO AKTORA

Jakie są największe zalety i wady takiej profesji?
Plusy? Pieniądze, dziewczyny… kiedy jesteś młody, to bardzo przekonujące argumenty. No i sama praca nie jest za bardzo wyczerpująca. Nie jest to robota za biurkiem od 8 do 16 z dyszącym ci nad głową, wkurwionym szefem. Duża swoboda i częste imprezy.

A minusy?
Na pewno zaliczyłbym użeranie się z różnego rodzaju dziewczynami. Jedne robiły to dla kasy, inne zwyczajnie lubiły się pieprzyć. Część z nich chciała być sławna i wiązała z tym przyszłość. Parę z naszych aktorek dostało się do Playboya i takich tam, poważniejszych magazynów. Wiem, że 3 z nich nadal pracują w branży, dla dużych wytwórni. Można powiedzieć, że z ich punktu widzenia - odniosły zawodowy sukces.

Reklama

Dzięki za rozmowę.


Poprosiłem Sorina o wytłumaczenie, dlaczego zrezygnował z dalszej pracy w porno-biznesie. Odpowiedział jedynie, że „po tylu latach, był już zmęczony tym całym gównem i wyjechał z kraju do innej pracy". Prywatnie wiem, że w Rumunii ma byłą żonę i dziecko, które urodziło się w podobnym czasie kiedy przestał kręcić filmy. Być może miało to związek z życiem prywatnym i nie widział się dłużej w takiej roli, zakładając rodzinę - a może chodziło o szukanie nowych pomysłów na życie? Zaznaczam jednak, że są to wyłącznie moje domysły. Z jakiegoś powodu Sorin przemilczał ten wątek. Niestety nie udało mi się nakłonić go do rozwinięcia tematu.

Więcej historii dla dorosłych znajdziesz TUTAJ. Polub nasz nowy fanpage VICE Polska

Od tego czasu wykonywał skrajnie różne zawody w wielu krajach: najpierw studiował prawo, był w wojsku, przejechał całą Afrykę, gdzie pracował m.in. jako informatyk dla policji w Egipcie. Obecnie od około 3 lat pracuje jako kierowca w Norwegii, gdzie poznał drugą żonę, z którą ma dwójkę dzieci. Kolegujemy się.