FYI.

This story is over 5 years old.

muzyka

VICE Guide: Tauron Nowa Muzyka

My będziemy tam od jutra do niedzieli i zdamy wam szczegółowy raport z tego wydarzenia. Tymczasem przygotowaliśmy garść naszych faworytów. Bierzcie i jedzcie z tego wszyscy.

W tym roku udało nam się już odwiedzić sporo imprez z muzyką elektroniczną. Zaliczyliśmy rave na płockiej plaży i bibę z Davidem Guttą z przerwą na karkówkę z grilla. Teraz przyszedł czas na Nową Muzykę. Katowicki fest zdążył się przez lata niesamowicie rozwinąć i ma ofertę zarówno dla, żądnych imprezy do szóstej rano, miłośników rozmaitych piguł oraz oddanych melomanów, którzy liczą na prawdziwe katharsis w bardziej atmosferycznych warunkach. W tym roku, z powodu budowy nowej siedziby Muzeum Śląskiego w danym miejscu festiwalu, Tauron jest na banicji i odbędzie się w tej samej miejscówce co tegoroczny Off – w Dolinie Trzech Stawów. Festiwal startuje już dzisiaj koncertem Chilly’ego Gonzalesa wspomaganego przez orkiestrę AUKSO. My będziemy tam od jutra do niedzieli i zdamy wam szczegółowy raport z tego wydarzenia. Tymczasem przygotowaliśmy garść naszych faworytów. Bierzcie i jedzcie z tego wszyscy.

Reklama

FUCK BUTTONS

Lubiliśmy Fuck Buttons za ich syntezatorowe, eksperymentalne odyseje. Od kilku tygodni lubimy ich jeszcze bardziej, ponieważ Danny Boyle uwzględnił aż dwa ich utwory w ścieżce dźwiękowej akompaniującej otwarciu Igrzysk. Brzmi błaho? Utworów Fuck Buttons wysłuchała cała rodzina królewska, tysiące sportowców oraz prawie miliard, wygrzewających kanapy przed telewizorami, widzów. W ten sposób Boyle pokazał wszystkim metaforycznego fucka i podbudował naszą hipsterską dumę. Dwa lata temu, chłopaki przejęli warszawskie Powiększenie urządzając prawdziwą orgię dźwięków. Liczymy, że mimo nabytego celebryckiego statusu, zaoferują nam powtórkę na przynajmniej takim samym poziomie.

Kiedy i gdzie: Little Big Stage - piątek, 0:00

JIMMY EDGAR

“Wixa, wixa über alles” jak mówił kultowy, youtube’owy szlagier. Imprezowa sekcja Taurona jest w tym roku naprawdę świetnie obsadzona, ale to właśnie Edgar jest moim osobistym faworytem. Koleś nie skończył jeszcze trzydziestki, ale na scenie obecny jest już prawie piętnaście lat. Wychowanek Detroit najpierw studiował modę i design (pracował między innymi jako fotograf), a od kilku lat wykraja najbardziej stylowe i atmosferyczne, nasączone glitchem, kawałki, które skutecznie odświeżą wasze znarkotyzowane łepetyny. Polecam też zbadać powyższe wideo, najprzyjemniejszy atak epilepsji w moim życiu.

Gdzie i kiedy: Little Big Stage - piątek, 3:00 (mamy oczywiście na myśli noc z piątku na sobotę)

Reklama

HOT CHIP

Łatwo zbagatelizować Hot Chip patrząc na tegoroczny line-up. Banda szachistów i zapalonych entomologów jarająca się New Order? AAARG. Niestety, błędna odpowiedź, nie wygraliście nawet sumy gwarantowanej. Londyńczycy to od kilku lat prawdziwa machina oblężnicza w kategorii występów na żywo. Zestaw ich największych, najczęściej przearanżowanych, przebojów zagranych z niesamowitym groovem, w kontraście z ich sceniczną prezencją, okazuje się strzałem w dziesiątkę. Banda nerdów przyjdzie do nas promować swoją najnowszą, fantastyczną płytę In Our Heads. Wpadajcie w swetrach w romby i drucianych okularach, będzie grubo.

Gdzie i kiedy: Main Stage – piątek, 1:00

MADLIB & FREDDIE GIBBS

Madlib, to po J Dilli, najbardziej kultowy beatmaker w historii całej rap-gry. Wyprodukował tonę prześwietnych numerów, z których najjaśniej świecą te przygotowane na spółkę z MF DOOMem, pod szyldem Madvillain. Z jego solowych wydawnictw warto wyróżnić dwie płyty nagrane jako Quasimoto, gdzie Madlib wciela się w żółtego, nieźle wkurwionego smerfa i swoją karykaturalną nawijką zmiata większość adwersarzy. Otisa Jacksona Juniora (bo tak Madlib ma wpisane w dowodzie) wspomagać będzie Freddie Gibbs. Jak na razie najbardziej gangsterski ze wszystkich współpracowników. Gibbs w swoich klipach kreuje się niezłego kozaka, diluje koksem i skręca jointy w klubach ze striptizem.

Gdzie i kiedy: Main Stage – sobota, 21:00

KING KRULE

Już samo spojrzenie na metrykę Archiego Marshalla zmusza mnie do refleksji, co właściwie robię ze swoim życiem i dlaczego nie nagrywam tak fajnej muzy. Koleś nie może jeszcze legalnie zamówić piwa w barze, ale brzmi jakby każdy dzień zaczynał od szklanki single malta. Dodatkowo, wygląda jak dzieciak rozwożący gazety w twojej okolicy. Artysta znany dawniej jako Zoo Kid wystąpi w katowickim Kościele Ewangelickim. Trudno znaleźć lepsze miejsce dla jego waitsowskim, atmosferycznych i zajebiście zaśpiewanych kompozycji. Jaram się niczym Reichstag w 33 roku.

Gdzie i kiedy: Kościół Ewangelicki – niedziela, 20:00