FYI.

This story is over 5 years old.

Newsy

Kościół atakami na gender przykrywa pedofilię

W polskich kościołach słychać, że edukacja seksualna to największy wróg Polaków. Pozostaje nam tylko modlić się za tych, którzy tak myślą – mówi prof. Izdebski

Połączenie wątków seksualności i Polski nie jest śmieszne. Dlatego z seksuologiem Zbigniewem Izdebskim rozmawiamy na serio. Profesor uważa zresztą, że w kontekście seksualnych dziejów świata jesteśmy totalnie pruderyjni.

VICE: Rozumiem, że idea zakończonej niedawno konferencji na temat edukacji seksualnej, której był pan współorganizatorem, wzięła się z pewnego rodzaju zatroskania…

Zbigniew Izdebski: To zatroskanie jest, można spokojnie powiedzieć, permanentne. A organizacja konferencji była w dużej mierze związana z dwudziestą rocznicą powstania podyplomowego studium wychowania seksualnego na Wydziale Pedagogicznym Uniwersytetu Warszawskiego.

Reklama

Czy nie ma pan wrażenia, że w Polsce dzieje się w tej chwili coś pod tym względem szczególnie interesującego?

Tu cały czas dzieje się coś pod tym względem interesującego. Ale chciałem podkreślić, że mimo oczywistej nieprzychylności, jaka panuje w Polsce wobec wychowania seksualnego, cały czas trwamy. Jesteśmy. Nieprzerwanie promujemy też absolwentów naszych studiów.

Zapytam wprost: co, zdaniem Pana profesora, jest przyczyną braku edukacji seksualnej w Polsce? Bo można chyba użyć tak mocnego słowa, jak „brak“.

Przede wszystkim uwarunkowania polityczne. Czasy nigdy nie były dla edukacji seksualnej sprzyjające. W czasach upojnego socjalizmu, władza odnosiła się do tej formy kształcenia z arogancją i brakiem akceptacji. W okresie transformacji ustrojowej też nie było dla niej miejsca. Ugrupowania lewicowe w czasie kampanii wyborczej deklarują, że prawa seksualne człowieka będą w Polsce przestrzegane, a edukacja seksualna realizowana. Ale gdy mają możliwość działania, nie robią w tym kierunku nic.

Kościół?

Kościół podchodzi do kwestii edukacji seksualnej histerycznie. Teraz przykrywa afery pedofilskie atakami na pojęcie gender. Listy duszpasterskie, które są w tej chwili odczytywane w polskich kościołach wskazują na to, że gender i edukacja seksualna to najwięksi wrogowie Polaków. Pozostaje nam tylko modlić się za tych, którzy tak myślą. W kwestiach społecznych władza zwykle idzie na kompromis z Kościołem, bo jest jej to potrzebne. Zawsze są ważniejsze niż edukacja seksualna sprawy.

Reklama

Skąd w Polsce organiczny strach przed mówieniem o seksualności?

Ależ przecież niektórzy politycy deklarują, że nie mają z tym problemu. Są tacy, co mówią na przykład o kastrowaniu pedofilów. Co jest czystym populizmem. Jak to ma wyglądać w praktyce? Nikt na przykład nie sprawdza, czy w zakładach karnych mamy sensowne programy terapeutyczne dla takich osób. Nikt nie stawia sobie podstawowego pytania – czy mamy dobre programy profilaktyki przemocy seksualnej w szkole. Niepodejmowanie tej tematyki z dziećmi jest z punktu widzenia pedofila bardzo korzystne, bo ma do czynienia z dzieckiem nieświadomym. Z drugiej strony, zanim dzieci otrzymają informację na temat pedofilii, muszą dowiedzieć się na temat zdrowia seksualnego czegoś pozytywnego. Osobiście sprzeciwiam się, żeby pierwsza informacja na temat seksualności człowieka, jaka dotrze do dziecka, przedstawiała seksualność jako coś co mu zagraża. Dzieci muszą najpierw usłyszeć, że seksualność jest czymś pięknym. Dopiero potem możemy rozmawiać o tym jakich granic nie wolno przekraczać dorosłemu w kontakcie z dziećmi.

No, chyba że dziecko się dorosłemu narzuca. Wygłupiam się oczywiście, ale przecież jest też coś takiego jak seksualność dzieci. Rzadko bierze się to pod uwagę w debacie publicznej.

To jest bardzo trudny, delikatny temat. I często wypowiadają się na ten temat ludzie, którzy nie mają w tym zakresie żadnej wiedzy. Księża nie studiują seksuologii w seminarium. Bardzo często kompetencji brakuje też psychologom. Takiej wiedzy nie mają też prawnicy.

Reklama

Czy zdaniem pana profesora jakiekolwiek zasługi na polu edukacyjnym i pedagogicznym może odnieść pornografia?

Nie. Pornografia nie oddaje rzeczywistego obrazu naszej seksualności.

A jeśli wykorzystać ją na przykład do promocji bezpiecznego seksu?

Światowe Towarzystwo Seksuologiczne i organizacje zajmujące się AIDS wielokrotnie zwracały się do branży erotycznej, starając się nakłonić twórców filmów porno, by zwracali na to szczególną uwagę. A jednak bardzo często widzimy w tych filmach seks bez zabezpieczenia. Nie, nie widzę  pozytywnych walorów pornografii w tym zakresie. Tak na co dzień nie wygląda seks. Ubolewam, że współcześnie podstawowym źródłem kontaktu z zagadnieniem seksualności jest dla młodego człowieka internet. Jest w nim mnóstwo materiałów sensacyjnych, wulgaryzujących seks, a trudno dokonać właściwego wyboru spośród tylu danych. Ale też nie możemy w rozmowie z młodymi ludźmi pomijać tematu pornografii. Trzeba w nich wykształcić pewnego rodzaju dystans wobec takich materiałów. Niestety wiele osób zajmujących się edukacją seksualną, czy też uczących wychowania do życia w rodzinie w szkole, nigdy nie widziała takiego filmu. A powinna, żeby wiedzieć o czym mówi.

Mówimy cały czas o dzieciach, a co z edukacją seksualną dorosłych? Co z edukacją seksualną Polski? Dochodzi do takich zdarzeń jak wymuszenie na jednostce edukacyjnej usunięcia eksponatu dotyczącego seksualności (incydent w Centrum Nauki Kopernik). Jakoś łączy mi się z tym histeria związana z „Adoracją“ Jacka Markiewicza, zrealizowaną 20 lat temu pracą, która przywiodła do Centrum Sztuki Współczesnej egzorcystę. Wielu osobom nie zmieściło się w głowie, że nagi mężczyzna może być w jakikolwiek sposób, choćby symbolicznie, połączony z osobą Jezusa Chrystusa.

Reklama

Na konferencji rozmawialiśmy o potrzebie całożyciowej edukacji seksualnej. Jesteśmy istotami płciowymi od początku do końca. Poza ogólnym kontekstem społecznym, jest to też ważne z punktu widzenia rodziny. Dla młodych ludzi często znaczącymi osobami są dziadkowie, do których zwrócenie się w trudnej sprawie bywa bardziej komfortowe, niż byłaby rozmowa z rodzicami. Często to dziadkowie dowiadują się pierwsi, że ich wnuk czy wnuczka są homoseksualni. Jest to dla nich trudny komunikat, ale przyjmują go w wielu wypadkach z większą otwartością niż ich dzieci. Bo bardzo kochają swoje wnuki. Mimo, że wiele źródeł, często związanych z kościołem, przedstawia im homoseksualizm jako perwersję.

Właśnie. Czy jesteśmy już w takim momencie, by, jako społeczeństwo, ukochać swoje perwersje? Część z nas jest sadomasochistami, ktoś ma fetysz futer. Nie chodzi o orientację seksualną, tylko o wyraźną preferencję. I o tym, jak sądzę, też trzeba rozmawiać.

Jeżeli pani mówi o sado maso, to akurat ciekawe, patrzę na zegarek, bo w niektórych firmach zbliża się przerwa na lunch. Kiedyś kluby SM nie były czynne o takiej porze, a teraz stało się popularne, żeby w porze lunchu odreagować. Niektórzy zestresowani, dzierżący władzę nad wieloma osobami mężczyźni lubią, żeby poprowadzać ich trochę na smyczy, popluć na nich, a potem ubierają się i wracają do pracy. O czym my zresztą mówimy, jesteśmy szalenie nobliwi, jeśli spojrzeć na dzieje świata. Czy my jesteśmy w czymś w ogóle odkrywczy? Może w seksie internetowym. Tego kiedyś nie było.

Profesor Zbigniew Izdebski, seksuolog, pedagog, wykładowca i jeden z organizatorów międzynarodowej konferencji „Edukacja seksualna. Stan - uwarunkowania - dobre praktyki”, która odbyła się pod koniec listopada w Warszawie

CO LUDZIE Z PORNO-BIZNESU MÓWIĄ NA TEMAT PREZERWATYW?

TESTUJEMY VIAGRĘ DLA KOBIET

DAVID CAMERON WYPOWIEDZIAŁ WOJNĘ PORNOGRAFII GWAŁTU