​Życiowe rady od mam, które pracują w branży porno

Artykuł pierwotnie ukazał się w VICE US

Gwiazdy porno są takie jak my. Serio. Może zarabiają więcej pieniędzy, uprawiają więcej seksu i kochają swoją robotę bardziej niż większość ludzi, ale prawie każda kobieta z branży dla dorosłych, z którą przeprowadzałem wywiad w ciągu ostatnich dwudziestu lat, miała te same życiowe pragnienia: być kochaną, szczęśliwą i przejść przez życiową drogę w jednym kawałku, nie raniąc innych.

Gwiazdy porno, każdego dnia są osądzane przez społeczeństwo (a nawet przez własnych fanów) za ich wygląd, działania, życiowe wybory i osobiste przekonania. Jeżeli chodzi o rodzicielstwo, ludzie pytają nie tylko o to, jak one wychowują własne dzieci, ale czy w ogóle powinny je mieć. Trzeba być bardzo pewnym siebie, żeby znosić taki skalę tego bełktou. Podziwiam wszystkie matki, zwłaszcza MILF-y, tak samo dzisiaj, jak i każdego innego dnia.

Ostatnim razem, z okazji Dnia Ojca, rozmawiałem z jednym z najlepszych deskorolkarzy na świecie, pytając go o alternatywne podejście do ojcostwa. Tego Dnia Matki nadrobiłem zaległości, zdobywając kilka rodzicielskich porad od kilku matek i jednocześnie jednych z najlepszych aktorek w porno biznesie porno.

Miałam już trzy córki, kiedy zaczęłam kręcić porno w 2000 roku. Mogę przyznać, że bycie rodzicem, doprowadza do skraju załamania nerwowego i jednocześnie może być najbardziej satysfakcjonującym i frustrującym doświadczeniem w całym twoim życiu.

Kiedy pierwszy raz zapytano mnie jaką radę mogłabym dać innym rodzicom, pierwsza rzecz, jaka przyszła mi do głowy to owinięcie wszystkiego plastikową folią, a przy tym podwójne owinięcie materacu. A tak serio to wierzę, że jestem w stanie być matką ze świetnym poczuciem humoru, ogromem miłości, rozmawiającą ze swoimi córkami o wszystkim. Szczerość w relacjach z nimi pomogła im dostrzec moją ludzką stronę i to, że ja też czasem popełniam błędy, pomimo tego, że każdym moimi wyborami kieruje dobra intencja.

Moje matczyne doświadczenia to nie wychowywanie dziecka w otoczeniu seks-przemysłu, oddzielam oba te światy. Pracuję w branży erotycznej i wychowuję moją córkę z dala od tego. Przyznaję, że plusy pracy w tym biznesie są takie, że mogę ustalać godziny pracy w taki sposób, by jak najwięcej czasu spędzać z dzieckiem. Mogę sobie też pozwolić na dobre przedszkole, zdrowe jedzenie i tak dalej. Minusy to przede wszystkim automatyczne piętnowanie moich rodzicielskich umiejętności i pytania o to, czy w ogóle mam prawo nim być.

Moja rada jest taka, żeby nie pozwolić obcym, przyjaciołom, rodzinie, społeczeństwu, a nawet swoim własnym rodzicom sprawić, że będziesz czuł się w obowiązku być konwencjonalnym, żeby być dobrym rodzicem. I nagle zacząć traktować seksualność jako coś, czego należy się wstydzić, co jest niefortunnym efektem ubocznym kompleksu dziwki-Madonny. Kiedy zaszłam w ciążę, miałam przestać być sobą i stać się nagle Matką Teresą? Moja tożsamość nie kończy się na „byciu mamą", jest tylko jedną z ról, które się na nią składają. Czasem to wygląda tak, że kiedy stajesz się matką, ludzie chcieliby, żebyś potępił to, co wcześniej robiłeś, ponieważ masz dziecko. Nigdy więcej przyjemności, nigdy więcej ciebie, teraz istniejesz tylko i wyłącznie jako rodzic dla swojego dziecka.

Niedawno zrobiłam sobie tatuaż, o którym marzyłam od dłuższego czasu. Jest to duża, różowa zatyczka analna ubrana w bandanę z napisem „Plug life". Znajduje się z przodu mojej nogi, zaraz pod kością biodrową. Jest widoczny, kiedy noszę szorty.

Moja mama stwierdziła, że „na zawsze zrujnowałam życie mojej córki. Co pomyślą jej nauczyciele? Co pomyślą inni rodzice?". Wszystkie przeszkody, jakie spotyka moja córka są zapłatą za moje wybory. Podobnie jak zawód w branży porno (albo nawet tatuaż z analną zatyczką) pokazują jej możliwości, jakie ma i pozwalają nauczyć się czegoś o sobie, wzrastać w procesie.

Wolę pokazać swojej córce jak żyć w miłości niż w strachu. I tak zaczyna się moje życie, kiedy sama decyduję o tym, co jest dla mnie najlepsze (i dla mojej córki także), zamiast pozwolić innym decydować o tym, jaką powinnam wybrać drogę.

Jestem bezustannie pytana: „Co zamierzasz powiedzieć swojej córce na temat swojej pracy?". Jest to dla mnie bardzo złożone pytanie i nie ma jednej riposty, która zadowoli tych, którzy są zaintrygowani.

Poza tym, że jestem w stanie poświęcać swojej córce więcej czasu, moje dziecko nie jest traktowane w domu inaczej niż przez przeciętną matkę na etacie. Ale właściwie kogo ja oszukuję? Prawdopodobnie istnieje mnóstwo różnic! Z jednej strony uwielbiamy chodzić po domu nago. Nie ma wstydu z powodu tego, jak wyglądają nasze ciała, a ja chcę, żeby moja córka czuła się dobrze w swojej własnej skórze. Nie ma czegoś takiego jak złe pytania, które nasza córka mogłaby zadać na temat naszych ciał, ich poszczególnych części i tego w jak cudowny sposób funkcjonuje nasz organizm.

Na przykład, kiedy nasza córka zapytała mnie, skąd biorą się dzieci, odpowiedziałam: „Z kobiecej waginy". Nie wiem, czy jesteś w stanie uwierzyć, że nasza córka kilkakrotnie siedziała ze mną przy komputerze, oglądając na YouTube filmy o porodach. Nie jestem pewna czy to było normalne, ale zauważyłam, że te filmy rozwiały zmieszany wyraz twarzy, jaki miała wcześniej. Dzięki Bogu za YouTube!

Wierzę w odczuwanie. Jest to dla mojej córki nadzieja na zrozumienie świata i tego, w jaki sposób on funkcjonuje, a nie chronienie jej przed nim. Myślę, że dzięki swojej ciekawości nie stanie się naśladowcą innych, nie odczuje presji tracąc dziewictwo lub próbując narkotyków — to tylko moje główne obawy. Dzięki temu wszystkiemu sama zrozumie konsekwencje swoich własnych czynów, będzie starała się chronić siebie i swoje ciało nie szukając potwierdzenia jego wartości na zewnątrz.

Jestem w branży od półtora roku. Przez całe swoje życie pracowałam jako dyplomowana księgowa. Teraz, te same osoby z mojej społeczności w Midwest, które widziały mnie jako profesjonalną businesswoman, patrzą i pytają: „Co ty do cholery robisz?". Ale to nie ma wpływu na to, jakim jestem rodzicem. Ja naprawdę kocham seks. Jest też tego dodatkowy aspekt — mniejszy stres i naprawdę dobre pieniądze.

Jeśli chodzi o radę — jest całkowicie inaczej kiedy dziecko chodzi już do szkoły, niż kiedy ma cztery lata. Ona teraz już wie, czym się zajmuję. Wiedziałam, że muszę jej to wyjaśnić, ponieważ każdy chłopak w liceum buszuje w Internecie — i rzeczywiście — podczas jej pierwszego miesiąca w liceum, wszyscy w mieście wiedzieli, że jestem gwiazdą porno. Powiedzieliśmy jej o tym, zanim zrobili to inni. To dobry pomysł, żeby zawsze być czujnym i mówić coś swoim dzieciom, zanim inni im to powiedzą — to zawsze wychodzi im na gorsze. Wyjaśniliśmy jej, że to, co robię, jest legalne, że mamusia jest w tym dobra i że z tego żyje. Kiedy skończyła osiemnaście lat, powiedzieliśmy jej, że może robić, co tylko chce. Może być wykwalifikowaną księgową, lekarzem czy striptizerką. To nie ma właściwie żadnego znaczenia, dopóki jesteś szczęśliwy. I w to naprawdę wierzę.

Bycie mamą w branży porno wygląda zupełnie jak każda inna praca. Moja córka idzie do szkoły, a ja do pracy. Istnieją zarówno wady, jak i zalety. Minusem jest to, że nie chcę, by inni rodzice oceniali moje dziecko przez pryzmat tego, co ja robię. Zebrania rodziców czy imprezy urodzinowe są dla mnie czymś dziwnym. Kiedy poznajesz innego rodzica, zawsze zostajesz zapytany o to, czym się zajmujesz, więc niemal zawsze muszę kłamać. Jest to dla mnie sposób na ochronę mojego dziecka. Nie byłam też w stanie uczestniczyć w „Dniach Zawodów" i to była swego rodzaju wpadka, bo moja córka chciała, żebym tam była.

Przyznam, że bycie mamą zmieniło mnie w gigantyczną cipkę. Kiedyś byłam twarda i nigdy nie dawałam dupy z niczym, a tera jestem straszną beksą! Pieprzone hormony! Myślę, że ona nauczyła mnie, że w życiu chodzi o coś więcej, niż tylko o codzienną pracę i zarabianie pieniędzy. Musisz cieszyć się każdą minutą. Moja córka rośnie tak szybko, a ja nie chcę przegapić ani chwili! Ale gdybym mogła przekazać innym matkom choć jedną radę, to powiedziałbym, że nie da się być super-mamą. Czasem przegapisz jakieś szkolne wydarzenia, urodziny i tak dalej. Nic się nie dzieje, kiedy czasem się załamiesz i będziesz płakać. Rodzicielstwo jest ciężkie, a ja nauczyłam się, że nie zawsze można się poddawać. Czasem trzeba powiedzieć NIE! I z końcem każdego dnia, dopóki zapewniasz swojemu dziecku miłość i bezpieczeństwo, to jedyne, co tak naprawdę się liczy.

Moje córki są już dostatecznie dorosłe, żeby świadomie, rozumieć co właściwie robi ich mama. Na szczęście dla mnie mam bardzo wiele tatuaży i bywałam w mainstreamowych magazynach takich jak Inked, więc znacznie łatwiej jest mi wytłumaczyć, że jestem modelką i płacą mi jak celebrytce z Las Vegas za obsługiwanie imprez w całych Stanach Zjednoczonych. Minusem jest to, że moje córki szybko wkraczają w przed-nastoletni wiek i za niedługo otworzą Internet i dowiedzą się, co robi lub robiła wcześniej ich mamusia, żeby zarobić na życie.

Innym istotnym minusem jest to, że z powodu moich wyróżniających się tatuaży, wszyscy rodzice, którym zdarzyło się obejrzeć porno w ciągu ostatnich 13 lat — prawdopodobnie mnie rozpoznają. Dla mnie nie ma to żadnego znaczenia, ale gorzej, jeśli to dotrze do dzieci. Wtedy moje dziecko będzie jedyną niezaproszoną na czyjeś urodziny osobą z klasy. Moje dziecko skończy dodatkowo poszkodowane, ponieważ muszę podświadomie jawić się jako seksualny dewiant w umysłach rodziców (jednak w swoich prywatnych chwilach pozwalają mi pomóc przekraczać swoje własne, seksualne granice bez żadnych skrupułów).

Najważniejszą lekcją, jakiej nauczyłam się jako matka to przede wszystkim umiejętność współczucia i nieoceniania życia innych ludzi, ich rodzicielskich technik i wyborów, którymi kształtują swoje dzieci. Wszyscy myślimy, że wiemy jak wychować dzieci i wpychać im nasze przekonania i opinie, co może mieć tendencję do wyobcowywania i ostracyzmu wobec wyluzowanych matek. Każdy ma prawo do odmiennego zdania, ale nie powinno być żadnej ukrytej konspiracji pomiędzy matkami, które się wspierają a matkami, które po ciężkim dniu piją przysłowiowy kieliszek wina, zwłaszcza w odniesieniu do tego, co należy robić, żeby wspierać swoje dzieci i dać im szansę na wspaniałe życie.

Właściwie to nie grywam już erotycznych scen. Przestałam, kiedy ja i mój mąż spotkaliśmy się na początku 2015 roku. Zdecydowaliśmy, że chcemy mieć ze sobą dziecko i wtedy właśnie odeszłam z przemysłu. Całkowicie rozumiem, że wiele dziewczyn może to robić i że to świetny pomysł na szybkie zarobienie kupy kasy dla swojej rodziny, ale dla mnie nie byłoby to komfortowe, kiedy wracałabym do domu, w którym czeka na mnie dziecko.

To będzie dla mojej córki bardzo trudne, kiedy inne dzieci dowiedzą się o mojej przeszłej karierze, ale społeczeństwo jest coraz bardziej świadome swojej seksualności i naprawdę nie sądzę, że odczuję jakieś straszne piętno w związku z tym, co robiłam. Ale jestem pewna, że porozmawiam z nią o tym, zanim ktokolwiek to odkryje.

Jeśli chodzi o radę, powiedziałabym, że najważniejszą lekcją, jaką otrzymałam do tej pory, jest cierpliwość. Kiedyś miałam zero cierpliwości, ale kiedy zaszłam w ciąże, coś przestawiło się w mojej głowie. Nie potrafię się już złościć i jej obwiniać. Powiedziałabym, że cierpliwość to najważniejsza cecha każdej mamy.

Dla mnie matczyne życie i praca to dwie odrębne kwestie. Nie występuję już i skupiam się na Vivid Radio Show. Nie zabieram ze sobą syna na branżowe imprezy ani nic z tych rzeczy. Przypuszczam, że to dobra wskazówka dla mam: Nie zabieraj dziecka na imprezy branży dla dorosłych.

Nie jestem tak wyzwolona, jak niektórzy i nie pakuję swojego syna w środowisko nagości. Być może to brzmi śmiesznie z ust gwiazdy branży porno, ale jestem bardzo zapobiegawcza. Nie chodzę po domu nago. Kiedy mama ma tatuaże i przekłute sutki, a jej syn 11 lat - nie uważam, żeby to było właściwe. Rozumiem to na linii matka-córka, ale matka-syn to już coś innego.

Mój syn wie, że mam drugie imię i że jestem modelką pozującą nago. On nie jest w pełni świadomy wszystkiego, ale myślę, że jeszcze nie jest na to gotowy. Jest molem książkowym, a ja staram się trzymać go od tego z daleka, jak to tylko w tej chwili możliwe, ale mam pewne przeczucia, że czegoś się domyśla. Któregoś razu, kiedy siedzieliśmy w moim samochodzie, objął mnie ramieniem i powiedział: „Mamo, nieważne co kiedykolwiek robiłaś, zawsze będę cię kochał tak samo".

Jeśli mogłabym podzielić się jakąkolwiek radą z innymi mamami, to byłaby to czułość. Widzę zbyt wielu rodziców, którzy nie są czuli wobec własnych dzieci i to doprowadza mnie do szału. Przytulam i całuję mojego syna i zawsze staram się go odbierać po szkole. Jeśli tylko będę mogła, będę to robić, dopóki nie skończy 20 lat. A do dziewczyn z branży, które mają małe dzieci, żeby pamiętały, że te sceny będą w Internecie na zawsze. Ale jeśli możesz sprawić, by twoje dziecko zaakceptowało seksualność, tak jak my — myślę, że świat byłby lepszym miejscem.