15 pytań o Polsce i Polakach, o które najczęściej pytamy Google

Kolaż: Maciek Piasecki (wyszukiwane frazy pochodzą z Google, zachowano autentyczną pisownię)

Nosce te ipsum – „poznaj siebie" – głosił napis na dziedzińcu świątyni Apolla w Delfach, najważniejszej z wyroczni antycznego świata, zachęcając do introspekcji. Dziś zamiast do wyroczni po wszelkie odpowiedzi (od naszego stanu zdrowia po genezę najnowszego memu z Krystyną Pawłowicz) udajemy się do wyszukiwarki Google, której Polacy ufają tak bardzo, że uważają ją za jedną z najsolidniejszych marek w naszych życiach.

Postanowiliśmy w związku z tym zapytać firmę Google Polska o to, jakich informacji o naszym kraju i rodakach poszukujemy najczęściej i raz na zawsze rozwiać te wątpliwości.

To najpopularniejsze pytanie w Polskiej sieci. Tyle że Polska wcale nie jest biedna. Według Banku Światowego należymy do kilkudziesięciu krajów o wysokich dochodach. W zestawieniu z października 2016 Międzynarodowy Fundusz Walutowy ustawia Polskę na 24. miejscu na świecie pod względem PKB ważonego parytetem siły nabywczej. Natomiast według najnowszych danych GUS-u przez ostatnie cztery lata stopa bezrobocia stabilnie się obniża.

Bywa różnie. Oficjalna wymowa to Lerła Merlę. Jednak Polacy nie gęsi i jebie ich francuska fonetyka. Ponoć Według pracowników zdarza się, że mówią na sklep Liroj Merlin, Merloj, Royal Merlin, Lerlej Lemą, Lerła Mątą, Lerton Merton, Lele Mele, Marylin Monroe, L'Oreal, Lenor, Zielone Obi i Budowlany Auchan.

Jak każdy wie, w 966, książę Mieszko I (nie Polska) przyjął chrzest. Zrobił to głownie z przyczyn geopolitycznych: zagrożenia ze strony Cesarza Niemiec, Ottona I,  oraz chęci zawarcia sojuszu z chrześcijańskimi Czechami. Domniemywa się też, że struktury kościelne miały ułatwić administrację i ujednolicić państwo.

Niestety mało mówi się o reakcji, jaką wywołał ruch Mieszka. Mieszkańcy X-wiecznego państwa Polskiego nie byli zachwyceni próbą wymazania ich religii i tradycji. Biskup-kronikarz Thietmar wspominał o tym, jak jeden z nawracających misjonarzy „niezmordowany w wysiłkach, nakłonił ich słowem i czynem do uprawiania winnicy Pańskiej". Oficjalne zakończenie procesu chrystianizacji nie nastąpiło aż do zrealizowanego w XIII wieku ustanowienia sieci kościołów, a elementy wierzeń pogańskich przetrwały na wsiach nawet do współczesności.

To chyba najbardziej obiektywnie chujowe pytanie w Trendach Google. Wstydźcie się.

Trudno generalizować, bo pod tym względem – jak i pod wielu innymi – Polki wydają się być podzielone. Żeńska sekcja Ruchu Narodowego na pewno nie jest entuzjastycznie nastawiona w stosunku do uchodźców, ale na zdjęciach z manifestacji pod hasłem "Uchodźcy mile widziani" można dostrzec polskie dziewczyny. Chyba nigdy nie dowiemy się prawdy.

Przy rozszerzeniu zagadnienia do Polek i Polaków można podać więcej twardych danych. Według pracy naukowej przeprowadzonej przez Centrum Badań nad Uprzedzeniami w 2016, większość nie kojarzy uchodźców źle. Jedynie 11% z niemal 300 ankietowanych kojarzy „uchodźcę" z „terrorystą". W dwunastostopniowej skali nastawień rozciągającej się od -5 (nastawienie negatywne) do 6 (nastawienie współczujące) najwięcej, 25%, respondentów wybrało 1. Dwoma kolejnymi w popularności odpowiedziami było 2 (17%) i 3 (15%), co sumuje się do ponad połowy.

To jedno z tych pytań w rodzaju „otwarcia parasola w dupie", prawda?

Zawsze znajdzie się jakiś konspirator, który zacznie utwierdzać was w przekonaniu, że krajem kieruje rosyjsko-niemieckie kondominium pod żydowskim zarządem powierniczym, o które na pewno nie trzeba się bać. Z kolei minister obrony narodowej Antoni Macierewicz stwierdza: „Polska jest bezpieczna, niepodległa, i ma gwarancję, że obca agresja nas nie dotknie".

Z bardziej realistycznej strony, nie można przemilczeć licznych międzynarodowych kryzysów. Kilkanaście zamachów terrorystycznych w europejskich państwach, radykalizacja wewnątrz państw członkowskich UE czy nieprzewidywalna prezydentura Donalda Trumpa – mnóstwo czynników może zagrażać bezpieczeństwu narodowemu. Jednak, na dzień dzisiejszy, żaden z organów rządowych nie bije na alarm.

Nie, ale w 1994 dzięki Edycie Górniak było blisko. Może w tym roku się uda. Jeszcze nie wiadomo, kto będzie reprezentować nasz kraj, ale sądząc po nazwiskach z preselekcji (Mateusz Maga, Alicja Ruchała i Gosia Andrzejewicz) jesteśmy na dobrej drodze po zwycięstwo.

Polskę promują m.in. Instytut Adama Mickiewicza oraz Instytuty Kultury Polskiej, a także milionów emigrantów.

Bo kurwa są.

Chociaż chociaż pierwsza odpowiedź która się nasuwa brzmi „LOL", to w sondażu Centrum Badania Opinii Społecznej z 2014 r. Polacy zadeklarowali, że nie przeszkadzałoby im, gdyby ich sąsiadem był przedstawiciel innej rasy/narodowości (91%), gej (77%), prostytutka (57%) albo osoba chora psychicznie (54%). Niestety w praktyce wygląda to różnie.

Według ministra gospodarki: na pewno nie pizzę calzone.

Odpowiedzi na to pytanie mogą być tak różnorodne, jak to co Polki widzą w Polakach.

Poza legendarnym Józefem Hofmannem – wynalazcą wycieraczek samochodowych i spinacza biurowego – mamy wielu innych świetnych innowatorów. Rudolf Gundlach zbudował peryskop czołgowy, Adam Ostaszewski zaprojektował i skonstruował helikopter, a Jacek Karpiński stworzył aparat do USG, maszyny do długoterminowych prognoz pogody i pierwszy na świecie modularny mikrokomputer. Ta lista ciągnie się długo.

Siebie. Według badań TNS-u większość respondentów kategorycznie twierdzi, że „świat byłby lepszy, gdyby ludzie z innych krajów byli bardziej podobni do Polaków". Najlepiej gdyby wszyscy byli Polakami. Patrząc na sytuację w kraju – na pewno świetnie by się to udało.

Tekst: Aneta Swianiewicz i Maciek Piasecki