FYI.

This story is over 5 years old.

zdrowie

Ludzie z depresją postrzegają świat bardziej realistycznie

Jednocześnie szczęśliwi mogą mieć nieco skrzywione spojrzenie na rzeczywistość
Cloud Studio / Stocksy

Tekst pierwotnie ukazał się na TONIC

Masz doła? O dziwo może to oznaczać, że w tym momencie znacznie trzeźwiej oceniasz własną wydajność i dokonania – oraz całą rzeczywistość – niż w okresach, kiedy cieszysz się dobrym samopoczuciem.

Tak głosi teoria postulująca istnienie zjawiska określanego mianem „depresyjnego realizmu". Zakłada ona, że w życiu kierujemy się naturalną tendencją do działania pod wpływem radosnych złudzeń, które rozwiewa dopiero depresja. Stoi to w kontrze do przekonania, że ludzie z depresją mają przesadnie negatywne spojrzenie na świat – według tego poglądu to właśnie oni widzą rzeczywistość taką, jaką naprawdę ona jest.

Reklama

Według raportu IZWOZ Uczelni Łazarskiego oraz szacunków ZUS, w 2014 roku na depresję cierpiało prawie 1,5 miliona ludzi, czyli mniej więcej 4 proc. Polaków (nieoficjalne dane mówią wręcz o 10 proc.). Czy oznacza to, że ponad 90 proc. społeczeństwa patrzy na świat przez różowe okulary?

Niektóre badania zdają się sugerować, że tak właśnie jest. Pojęcie depresyjnego realizmu po raz pierwszy pojawiło się w opublikowanym w 1979 roku artykule autorstwa Lauren Alloy i Lyn Abramson. Badaczki przeprowadziły eksperyment, w którym wzięły udział zarówno osoby z depresją, jak i bez. Uczestnikom pokazano przycisk i zielone światełko, a następnie poproszono ich, aby ocenili, w jakim stopniu ich reakcja (czyli naciśnięcie przycisku) kontrolowała to światło. Osoby z depresją znacznie lepiej oceniały swój wpływ na zapalanie się żarówki niż reszta – tamci uznawali go za większy, niż był on w rzeczywistości.

„Wielu psychologów, chociaż nie wszyscy, uznają realizm depresyjny za bardzo owocną hipotezę" – powiedział Colin Feltham, emerytowany profesor psychologii z Sheffield Hallam University oraz autor książki Depresyjny realizm. Jak dodał, powstało wiele badań, które zgłębiły ten temat, ale ich wyniki nie były jednoznaczne.

Feltham zaznaczył również, że teorię tę można powiązać z kilkoma innymi koncepcjami psychologicznymi, w tym z teorią opanowywania trwogi. Według niej ludzie mają naturalną skłonność do samooszukiwania się: aby uniknąć konieczności skonfrontowania się z przerażającą świadomością własnej śmiertelności, większość z nas notorycznie okłamuje samych siebie. Być może to właśnie wtedy, kiedy mamy epizod depresyjny, trudniej przychodzi nam wiara w te kłamstwa.

Reklama

„Niektórzy psychologowie uważają, że do dobrego samopoczucia konieczne jest przynajmniej częściowe zniekształcanie przez nas rzeczywistości" – kontynuował Feltham. Depresyjnym osobom brakuje pewnego optymizmu, który naukowcom jawi się jako niezbędny do przetrwania życia pełnego cierpienia, bezsensowności i śmierci.

Kto najczęściej doświadcza depresyjnego realizmu? Introwertycy, mężczyźni oraz osoby z wysokim IQ, powiedział Feltham i dodał, że ma na myśli osoby z łagodną depresją, ponieważ u tych, którzy cierpią na jej ciężką odmianę, obraz rzeczywistości ulega jeszcze większemu zniekształceniu.

Jednak nie wszystkich przekonują dowody na istnienie depresyjnego realizmu, a przynajmniej nie w tej formie, w jakiej są one formułowane w fachowej literaturze. Psycholog Michael T. Moore, profesor na Adelphi University, przyjrzał się wynikom 75 badań, które przeprowadzono na ten temat (w sumie wzięło w nich udział ponad 7000 uczestników). Jego wnioski? „Z pewnością istnieją pewne argumenty potwierdzające tę tezę, ale dowody, których w tym celu użyto [tj. dla poparcia tezy o istnieniu depresyjnego realizmu], zostały sformułowane na podstawie wyników uzyskanych w bardzo specyficznych i sztucznie stworzonych warunkach badawczych" – powiedział. „Nawet zepsuty zegar dwa razy dziennie pokazuje dobrą godzinę".

Moore uważa, że uczestnicy z depresją wcale nie mieli trzeźwiejszego spojrzenia na rzeczywistość. Zamiast tego sądzi, że sposób i warunki, w jakich przeprowadzono tamte badania, mogły sztucznie doprowadzić do takich wyników.

Reklama

„Jeśli tworzy się sytuację, w której nie ma żadnego związku między przyciskiem a światłem, pacjenci z depresją prawdopodobniej szybciej to wychwycą, ponieważ takie okoliczności wpasowują w ich nieco zniekształcone spojrzenie na świat, gdzie złe rzeczy dzieją się bez powodu" – wyjaśnił Moore. „To niekoniecznie oznacza, że w szerszej perspektywie oceniają rzeczywistość równie przenikliwie. Po prostu w tych konkretnych warunkach ich poglądy były bliższe prawdzie".

Moore podkreślił, że wcale nie wiemy, czy biorąc pod uwagę szeroki zakres ludzkich doświadczeń, ludzie z depresją naprawdę lepiej rozumieją naturę świata. Według niego dotychczasowe badania są zbyt homogenicznie, a warunki, w których je przeprowadzono, zbyt podobne.

Moore uważa, że to, czy depresyjny realizm można uznać za powszechnie zjawisko, wciąż pozostaje otwartą kwestią. Niemniej jednak podkreślił jej znaczenie, ponieważ odpowiedź na to pytanie może znacząco wpłynąć na sposób, w jaki walczymy z depresją i jej zapobiegamy.

Jak powiedział Moore, najpowszechniejszą metodą leczenia depresji obecnie pozostaje terapia poznawcza, której przyświeca założenie, że pacjent z depresją jest nieszczęśliwy, ponieważ w spaczony sposób odbiera otaczającą go rzeczywistość. Taka osoba wychwytuje jedynie negatywne doświadczenia i zupełnie nie dostrzega pozytywnych bodźców. Terapia poznawcza ma sprawić, że ludzie zaczną myśleć bardziej realistycznie i obiektywnie, dzięki czemu ich stan powinien ulec poprawie.

Jeśli jednak depresyjny realizm okaże się prawdziwym zjawiskiem, stanie przed nami niezwykle ważne pytanie: czy terapia poznawcza naprawdę pomaga pacjentom zobaczyć świat w prawdziwych barwach? A może jedynie namawia ich do założenia różowych okularów?

Na chwilę obecną wszystkie dowody wskazują na to, że istnieją podstawy, aby wierzyć, że ludzie z lekką depresją lepiej i trzeźwiej postrzegają pewne aspekty rzeczywistości. To, czy te wnioski utrzymają się po poddaniu ich kolejnym badaniom, wciąż pozostaje wielką niewiadomą. W międzyczasie ciesz się ze swoich różowych okularów, bo być może stanowią one świadectwo twojego dobrego zdrowia psychicznego.