FYI.

This story is over 5 years old.

Varials

Reporter ze Śląska podbił do Stolicy

Jest to forma zabawy, która bawi jak jasny gwint i powoduje u osób postronnych takie onomatopeje jak "Ja Cię kręcę!", "Do kroćset!", bądź też "Ja jebię, co za krejzol!"

Jest to forma zabawy, która bawi jak jasny gwint i powoduje u osób postronnych takie onomatopeje jak "Ja Cię kręcę!", "Do kroćset!", bądź też "Ja jebię, co za krejzol!"

Najlepiej wykonuje się ten żart, kiedy pochodzi się ze Śląska i w głębi swojej pseudopatriotycznej, lokalnej duszy gardzi się ludźmi mieszkającymi w większym mieście. Albo przynajmniej w większym od naszego.

Formuła jest prosta:

Otóż idziemy na imprezę, najlepiej w jakieś turbokurwalansiarskie miejsce. Plan Be i inne hipsterskie miejscówki z marszu odpadają, bo to nie ten target, a bananowa młodzież balująca za hajs matki robi tylko rzeczy o których nie słyszało nawet drzewo upadające w lesie, którego nikt nie słyszał, bo jest tak kurwa offowe! Bardziej na nasz cel pasuje tu jebalnia i kuźnia absolutnie niesztucznej zajebistości życiowej jaką jest Delite, Platinum, czy jakiś tam Foksal. Czyli ogólnie miejsca, gdzie żarty o gwałconych sprzątaczkach z Ukrainy przyjmowane są przybiciem piątki i zwaleniem konia. Kupujemy tam red bulla z wódką, albo coś bardziej sofistikejtedcznego i wpierdalamy się w tłum chujowo i drogo ubranych ludzi. Po tym jak już wypijemy z nimi jakąś wódkę, zbratamy się, wymienimy wizytówkami, skomplementujemy ich marynarkę od DeLaGarzy i naplujemy sobie nawzajem do ucha ze względu na głośną muzykę, proponujemy im przyjacielski koks w kiblu.

Reklama

Patrzymy jak oni uśmiechają się lubieżnie, zacierają ręce niczym mama Madzi przed rurą w Krakowie i idziemy z nimi do toalety. Tam cwaniacko zamykamy się w jednej kabinie, jeszcze raz przybijamy piątki na znak naszej wspólnej zajebistości i nagłym ruchem wysypujemy z woreczka na lustrzaną półeczkę, bądź chromowaną deskę klozetową koks.

Zmielony, drobniutki, czarny koks. (W hardkorowej wersji może to być nawet cała bryła węgla).

Po czym rzucamy im:

“Zdupiej, Ty pieroński ciulu!”

Śmiejemy się im w twarze, policzkujemy ich i wychodzimy z klubu, po czym walimy chujem o chodnik.

Taka heca.

Podobne, nic nie wnoszące teksty:

VICE Guide: Jak podrywać bogate laski PL

Czy Johnny Depp jest największym lamusem na świecie?