Ganja armata

FYI.

This story is over 5 years old.

Newsy

Ganja armata

Przez ostatnie lata meksykańscy przemytnicy narkotyków, szmuglowali trawę na szereg róznych sposobów. Skrytki w samochodach, podziemne tunele, łodzie, tratwy, oklejone ciała, a nawet ludzkie żołądki.

Przez ostatnie lata meksykańscy przemytnicy narkotyków, szmuglowali trawę na szereg różnych sposobów. Skrytki w samochodach, podziemne tunele, łodzie, tratwy, oklejone ciała, a nawet ludzkie żołądki. Tym razem jednak ich konstruktorskie zapędy wprawiły w osłupienie amerykańską straż graniczną. Inspiracje czerpali raczej z filmów wojennych, niż gangsterskich klasyków.

Rzezimieszkowie zza południowej granicy USA zbudowali napędzaną dwutlenkiem węgla armatę, do wystrzeliwania towaru przez olbrzymią ścianę dzieląca oba kraje. 33 puszki w kształcie pocisków altyleryjskich ważące łącznie 38,5 kilograma, lądowały na polu przemierzając w powietrzu 152 metry. Ku smutkowi amerykańskiego wymiaru sprawiedliwości, nikt nie zgłosił się po ich odbiór, więc ganja o wartości 42,500 dolków, zostanie spalona w policyjnych piecach.

Reklama

W naszej dziesięciostopniowej, VICE'owej skali marnotrawstwa oceniamy to na silne 7.

zobacz też:

Gietykieta - co nosić do blanta
Zbudowaliśmy to miasto na narkotykach i kruchych hipisach