FYI.

This story is over 5 years old.

środowisko

Życie bez śmieci: na czym polega filozofia zero waste

Rozmawiamy z aktywistką, której śmieci z ostatnich czterech lat mieszczą się w jednym słoiku

„To są śmieci, które osobiście zapraszam do mojego życia, a które decyduję się wyrzucić” – mówi Stevie Van Horn, wyciągając średniej wielkości słoik. „To już cztery lata”. Horn jest aktywistką na rzecz zrównoważonego rozwoju na Brooklynie, gdzie prowadzi styl życia zero waste – oznacza to, że podejmuje ekstremalne kroki, aby wytwarzać jak najmniej śmieci w swoim codziennym życiu. Spędziliśmy z nią jedną dobę, aby przekonać się, jak przebrnąć przez cały dzień, nie przyczyniając się do produkcji odpadów.

Reklama

Styl życia Horn wydaje się trudny i czasochłonny, ale według niej: „To całkiem proste, kiedy już załapiesz”. Prawie wszystko w jej domu jest vintage lub z drugiej ręki, a wiele produktów wytwarza samodzielnie np. szampon i pastę do zębów. Te ostatnie wykonuje, mieszając glinkę drożdżową, olej kokosowy i sodę oczyszczoną. „Produktów, którymi myję włosy, używam też do czyszczenia podłóg, zlewu i toalety” – mówi.

Kiedy Horn opuszcza swój dom, zabiera ze sobą kubek wielokrotnego użytku, materiałową torbę oraz woreczki na zakupy.

Zanim cztery lata temu rozpoczęła swój zero waste’owy styl życia, Horn poświęciła dwa miesiące, by przygotować się na zmiany. W tym czasie zaopatrzyła się w słoiki i materiały. Przypomina sobie, że na początku zapominała o zabieraniu naczyń wielokrotnego użytku z domu, ale od tego czasu zdążyła przywyknąć. „Myślę, że to mit, że ten styl życia jest trudny” – mówi. „Oszczędzam mnóstwo jedzenia, kupując hurtowo. Nie kupuję niczego, co jest opakowane w plastik, a przecież 15% ceny to opłata za opakowanie”.

Horn mówi nam, że jej decyzja, by żyć w sposób zrównoważony, po jakimś czasie stała się elementem jej tożsamości. „Dopiero co zwróciłam się w stronę takiego stylu życia, a wydarzyło się wiele pozytywnych rzeczy” – mówi. „Identyfikacja jest pewnym dopełnieniem”.

By być z nami na bieżąco: polub nas, obserwuj i koniecznie zaznacz w ustawieniach „Obserwuj najpierw”. Jesteśmy też na Twitterze i Instagramie.

Reklama

Więcej na VICE:

Czy ekoseksualizm ocali świat?