FYI.

This story is over 5 years old.

18+

Pies ją jebał, czyli jak wytresować psa na kochanka

Poznajcie Annę, ukraińską prostytutkę urodzoną w Odessie, obecnie zamieszkałą w Holandii. W krainie tulipanów Anna robi zawrotną karierę w seksbiznesie.

Poznajcie Annę, ukraińską prostytutkę urodzoną w Odessie, obecnie zamieszkałą w Holandii. W krainie tulipanów Anna robi zawrotną karierę w seksbiznesie. Wpadłem na nią na czacie erotycznym. Zaczęliśmy gadać i Anna opowiedziała mi o swoim życiu i o tym, jak trafiła do Holandii. Zdradziła mi też, co sprawia, że rosyjscy klienci są gorsi od innych i skąd w jej domku w Rotterdamie wzięły się słodkie szczeniaczki.

Reklama

VICE: Anno, jak to się stało, że zaczęłaś zarabiać na życie prostytucją?
Anna: Jestem w tym fachu już od dobrych trzydziestu lat z okładem. Przez pierwsze piętnaście lat pracowałam na Ukrainie, a potem wyemigrowałam do Holandii. Niedługo po tym, jak wyszłam za mąż, mój ślubny przyłapał mnie w łóżku z innym facetem. Zrozumiał, że mam skłonność do skoków w bok. Postanowił to wykorzystać dla własnej kariery. Zaczęłam więc chodzić do łóżka z jego zwierzchnikami, a później ze wspólnikami biznesowymi.

W ten sposób zarabiałaś na życie?
Hajs inkasował mój mąż; ja nigdy nie zobaczyłam ani grosza z tej kasy. Jego kariera rozwijała się w spektakularnym tempie. Już nie jesteśmy razem, ale z tego, co wiem, on wciąż zajmuje się nielegalnym handlem bronią i ropą naftową. To jeden z najbogatszych ludzi na Ukrainie. Kiedy się rozstaliście?
Kiedy wyjechałam do Holandii. Właściciel burdelu, w którym obecnie pracuję, kiedyś miał udziały w jednej ze spółek mojego byłego. Mąż „odkupił" od niego te udziały, oferując mnie w zamian. Krótko mówiąc, twój mąż potraktował cię jak niewolnicę seksualną?
No chyba tak, chociaż szczerze mówiąc, nie mam pojęcia, ile jestem warta w funtach. Wiem natomiast, że obaj bardzo skorzystali na tej wymianie. Dzięki temu mój były zaczął realizować zamówienia na broń dla Arabów. I pomyśleć, że wszystko zaczęło się od żartu. Wcześniej już uprawiałam seks z moim przyszłym właścicielem; parę razy zabrał mnie na Wschód w charakterze eskorty. Za jego pozwoleniem przeleciał mnie tłum Arabów. Tamtejsi faceci lubią perwersję, a najbardziej kręci ich anal. Tak się składa, że ja też uwielbiam ostre dymanie w tyłek. Nie przeszkadzało mi, że stałam się przedmiotem transakcji handlowej. Mojego męża do tego stopnia pochłonęły sprawy biznesowe, że praktycznie nie miał już dla mnie czasu. Moi rodzice byli świadomi sytuacji i wzięli jego stronę. Moich przyjaciół też to zbytnio nie obeszło, popierali decyzję mojego męża. Niektóre z moich przyjaciółek dołączyły później do burdelu, więc mamy ze sobą mnóstwo wspólnego. Wszystkie kobiety, z którymi pracujesz, należą do jednej grupy wiekowej.
No tak, nasz klub zatrudnia kobiety w wieku od 40 do 57 lat. Właściciel twierdzi, że nastolatki to same kłopoty. My to całkiem co innego: nie mamy żadnych zasad moralnych, nigdy nie odmawiamy i możemy pochwalić się o wiele bogatszym doświadczeniem. Jak udało ci się wyemigrować? Zakładam, że nie napisałaś w podaniu o wizę, że zamierzasz na obczyźnie uprawiać najstarszy zawód świata.
Wtedy miałam wizę, teraz mam już obywatelstwo. Sama procedura nie kosztowała mnie wiele zachodu; nasi klienci to wpływowi ludzie z koneksjami. Poza tym prostytucja jest w Holandii legalna.

Reklama

Co wchodzi w zakres twoich obowiązków?
Przeciętny klient naszego klubu to VIP, wielu z nich to ludzie telewizji. U nas dopiero widać, ile są naprawdę warci. Biorę udział w czterogodzinnych, 16-osobowych orgiach. Prawdziwa jazda bez trzymanki. Czasami klienci wynajmują mnie w charakterze „suki". Muszę wtedy stać na czworakach, podczas kiedy dymają mnie psy. Godzę się na wszystko, oprócz zabaw z gównem; zresztą, mój szef i tak już nie pozwala na to klientom.

Yyy, nie wiem, co powiedzieć.
Mogę w każdej chwili rzucić tę robotę, ale nie chcę – autentycznie mnie to rajcuje. Seks ze zwierzętami, BDSM, seks zbiorowy, co tylko chcesz; po prostu lubię się rżnąć.

Dowiedz się o Rosebud, czyli nowym fetyszu wypadającego odbytu.

Wracając do psów, skąd je bierzesz? Mieszkają w klubie? Czy przechodzą specjalną tresurę?
W wielu krajach powstają specjalne psie farmy, na których tresuje się czworonogi dokładnie w tym celu. Wiem o istnieniu przynajmniej dwóch w Rosji. Ja pracuję jako treserka w takich ośrodkach w Niemczech, Belgii i Szwecji. Płacą mi za oswajanie psów z ciałem kobiety. Po mniej więcej roku wytężonej pracy, psy posuwają mnie, aż miło. Uwielbiam to. Rzecz jasna, takie wyjątkowe psy nie są tanie. U mnie mieszkają dwa psiaki, które nigdy nie dymały innych psów. Znają tylko seks z człowiekiem. Często klienci przyprowadzają własne psy, oczywiście też odpowiednio wytresowane. Przychodzą do burdelu z psami?
No nie, w naszym klubie mają miejsce tylko wstępne rozmowy, przedstawiamy się sobie. Reszta odbywa się u klienta. Wszyscy są nieźle dziani i mają wielkie domy. Na terenie posesji znajdują się wydzielone miejsca dla psów, a pomieszczenia piwniczne przystosowane są do zabaw w stylu BDSM. Wyglądają jak gestapowskie kazamaty.

Czy zdarza ci się w Holandii świadczyć usługi rosyjskim klientom?
To nie ja wybieram sobie klientów, tylko mój szef. Ale faktycznie, moi byli rodacy czasami składają nam wizyty. To najgorszy sort klientów, jeśli chodzi o prywatne przyjęcia. Zawsze domagają się, żeby spełniać każdy ich kaprys; na przykład żądają, żeby pić ze szklanki, do której nasikali. Naturalnie płacą za to kupę kasy, czasami nawet więcej, niż się należy.

Marzyłaś kiedykolwiek o macierzyństwie?
Mam dzieci ze związku z moim byłym, ale teraz są już dorosłe i mają własne życie. Pracują dla mojego męża. Mamy dobre relacje. Wiedzą, że mieszkam w domu z dwoma psami; odwiedzają mnie od czasu do czasu. Mój były mąż też czasami do mnie zagląda, jeśli akurat jest w okolicy. Czy udzieliłabyś jakiejś cennej rady Ukrainkom rozważającym pracę w charakterze prostytutki?
Zalecałabym im ostrożność. Powinny być świadome przysługujących im praw. W przeciwnym razie, mogą zostać odsprzedane Arabom jako seks-niewolnice; wiele razy widziałam to na własne oczy. Dzięki Bogu, mój mąż i szef uchronili mnie przed takim losem.