FYI.

This story is over 5 years old.

muzyka

Mo Money Less Problems

Notorious B.I.G. śpiewał w 1997 roku, że „Mo Money Mo Problems”. Ale ten światopogląd w hip-hopie nie przeżył

Nowy Jork, billboard z 50 Centem reklamującym Glaceau vitaminwater 

W latach 90. raperzy zarabiali tyle, że mogli narzekać na nadmiar hajsu. Snoop Dogg, Eminem, Dr. Dre – sprzedawali miliony płyt, ale i zarabiali miliony dolarów. To były złote lata hip-hopu, a potem przyszedł kryzys i trzeba było zejść na ziemię. Mało kto poradził sobie jednak z kryzysem tak dobrze, jak właśnie raperzy.

„I got a business mind, that block is mine, that brick and them glock is mine” - tak 5 lat później 50 Cent zachwalał swoje zdolności biznesowe w kawałku „Business Mind”. I wiedział o czym mówi. Piosenka pochodzi z darmowego studyjnego albumu „5 (Murder by Numbers)”, który artysta zdecydował się wydać wspólnie z kolegami poza wytwórnią, z którą był związany. Włożył w ten album własną kasę. Mógł, bo był już bardzo bogaty. Nie tylko on. Najsłynniejsi amerykańscy raperzy nie ograniczają się już tylko do komponowania i produkowania muzyki, a pieniędzy nie zarabiają na kolejnych płytach i sprzedaży biletów na koncerty. Od lat budują finansowe imperia, które niewiele mają wspólnego z tym, z czym najbardziej ich kojarzymy.

Reklama

50 Cent ma za sobą prawdziwą raperską legendę. Wychowany w murzyńskim getcie, dziewięć razy postrzelony, cudem uniknął śmierci. Odkryli go Dr. Dre i Eminem. Kiedy tylko wyrobił sobie własną markę w branży muzycznej, natychmiast postanowił ją spieniężyć.

Jednym z pierwszych dużych interesów 50 Centa była inwestycja w wodę Glacéau  vitaminwater, która pojawiła się na amerykańskim rynku na początku XX wieku. Nie dość, że zainwestował w nią spore pieniądze, to jeszcze promował własnym nazwiskiem. Skutecznie. Woda stała się tak popularna, że w 2007 roku koncern Coca-Cola wykupił firmę Glacéau za 4,1 mld dol., a sam 50 Cent zarobił na tej transakcji niespełna 150 mln dol. Napój Glacéau vitaminwater wszedł zresztą właśnie na polski rynek.

Potem była współpraca z marką odzieżową Ecko Enterprises, na której zarobił 6 mln dol. Dwie wydane przez 50 Centa książki (wspomnienia oraz przemyślenia na temat życia i biznesu) sprzedały się w ponad 3-milionowym nakładzie, co daje z kolei ponad 3 mln dol. W 2005 roku raper rozpoczął karierę filmową. Zagrał już w sumie w ponad dwudziestu filmach, ale żaden z nich nie przyniósł mu pieniędzy porównywalnych z Glacéau vitaminwater. Dlatego zabrał się za gry komputerowe. Jako że ciągnie się za nim gangsterska legenda idealnie nadawał się na bohatera gry o gościu, który próbuje zabić gości, którzy próbują zabić jego. Chociaż gra „Bulletproof” miała kiepskie recenzje, sprzedała się w ponad 2,5 mln kopii zarabiając 125 mln dol. Podobnie było z jej drugą częścią „Blood on the Sand”.

Reklama

Ale inwestycja w Glacéau vitaminwater pozwoliła raperowi nie tylko rozwinąć skrzydła w biznesie, ale też stać się niezależnym producentem własnych teledysków. W 2007 roku, zaraz po słynnej transakcji  Coca-Cola, ukazał się teledysk do piosenki „I Get Money”, trzeciego singla z trzeciego albumu 50 Centa „Curtis” (naprawdę nazywa się Curtis James Jackson III). To było coś. Na rynku muzycznym właśnie zaczynał się kryzys. Artyści - ci z pierwszej ławki - miesiącami czekali na dopięcie budżetów, wytwórnie muzyczne cięły wydatki, a 50 Cent… nakręcił teledysk za własne pieniądze.

Teledysk do utworu ,,I Get Money'' 50 Cent wyprodukował z własnej kasy

- To niesamowite, jak na początku XX wieku szybko ewaluował przemysł muzyczny. I wszystko na moich oczach - mówił w rozmowie z magazynem „Forbes”. - Kiedy zaczynałem w tej branży, zarabiałem na płytach dziesiątki milionów dolarów, a budżety na teledyski były olbrzymie. Dziś płyta kosztuje na rynku około 7,99 dol., a budżety, które pomagały w promocji albumów w czasach, kiedy zaczynali Eminem czy Dr. Dre, kompletnie wyparowały. Żeby zachować niezależność w tej branży, wydawać płyty wtedy, kiedy ma się wenę, trzeba prowadzić też inne interesy i inwestować w samego siebie.

W tym roku ukazały się na rynku słuchawki firmy SMS Audio, którą założył i prowadzi 50 Cent. Co nie znaczy, że zrezygnował z kariery muzycznej.

Raperzy mają głowę do interesów. W zeszłym roku magazyn „Forbes” opublikował listę najlepiej zarabiających gwiazd hip-hopu. Na pierwszym miejscu znalazł się Dr. Dre, który w 2008 roku wyprodukował własną linię słuchawek Beats By Dr. Dre. Stały się one w USA tak popularne (chociaż kosztują ponad 170 dol.), że koncern HTC zapłacił 300 mln dol. za 51 proc. udziałów w firmie Dre, z czego ponad 110 mln poszło do jego kieszeni.

Reklama

Na drugim miejscu listy „Forbesa” jest Sean Combs „Diddy” (45 mln dol. w 2012 roku) dzięki udziałom w wódce Ciroc, a na trzecim Jay-Z (38 mln) m.in. dzięki udziałom w firmie kosmetycznej Carol's Daughter i współpracy z koncernem Duracell. Potem na liście jest jeszcze m.in. Kanye West, Lil Wayne, Drake i Nicki Minai, ale żaden z nich nie zarobił w 2012 roku tyle, co pięć lat wcześniej 50 Cent.

Pytanie tylko, czy za sukcesami w biznesie idą sukcesy artystyczne. Na „Detox”, nowy album Dr. Dre, czekamy … 14 lat. Diddy już nawet nie wspomina o swoich planach muzycznych. Formę trzyma Kanye West, który na płycie „Watch the Throne” zarobił ponad 27 mln dol. Jeszcze w tym roku ma się ukazać nowy album 50 Centa „Street King Immortal”, ostatni, który wydaje w wytwórni Interscope. Po wygaśnięciu kontraktu będzie miał już pełną kontrolę nad marką 50 Cent i zapowiada, że zamierza z tego skorzystać.

MAJOR LAZER FT. LAIDBACK LUKE & MS. DYNAMITE - ,,SWEAT

BEZ TWARZY MARILYN MONROE

DIASPORA W WERSJI POP