FYI.

This story is over 5 years old.

gry

Gwałcę, torturuję i jestem rasistą

I póki co, możecie mi naskoczyć

Grafiki do gry Manhunter, źródło: http://punkgamer.pl

Zanim ktokolwiek zacznie czytać ten tekst, powinien wiedzieć, że zamieszczono w nim materiały, które mogą nie tylko obrazić uczucia, wierzenia i przekonania, ale nieraz przekraczają też wszelkie granice dobrego smaku, a nawet zdrowego rozsądku.

Dla milionów ludzi na całym świecie 17 września przestały istnieć jakiekolwiek inne gry, niż Grand Theft Auto V. Nikogo nie powinno to dziwić, bo firma Rockstar Studios dołożyła wszelkich starań, by tak właśnie się stało. Ogromny świat gotowy na eksploracje, barwne postaci, wciągająca fabuła i świetna grafika. Żeby wszystko hulało tak pięknie tytuł musiał stać się najdroższą produkcją w historii. Kosztował ponad 250 mln dol. Przyjmijmy jednak, że można sobie pozwolić na taką rozrzutność, kiedy pracuje się na znanym tytule, będącym na rynku od ponad dekady. 2,5 mln egzemplarzy gry zamówionej w preorderze utwierdza w tym przekonaniu.

Reklama

Początki jednak nie były tak kolorowe, co potwierdzają sami twórcy. Już w 1997 roku - kiedy debiutowała pierwsza część - pomysł na grę, gdzie wcielamy się w przestępcę na usługach mafii, ciężko było uchronić przed krytyką konserwatywnej części opinii publicznej. Nadal często można usłyszeć, że „gry wywołują agresję", a GTA przez swój charakter nieraz było podawane tu za dobry tego przykład. W końcu, oprócz rozwiązywania misji, głównie kradniemy samochody wywlekając ich właścicieli na ulice i likwidujemy wszystkich, którzy staną nam na drodze. Mało kto wie jednak, że na świecie istnieją takie gry, przy których mafijne porachunki ze świata wykreowanego w Rockstar Studios to bajka dla dzieci. Mam tu na myśli naprawdę chore pomysły, które są tak kontrowersyjne, że według wielu powinno się ich zabronić. Mało tego, że powstały… to niektóre doczekały się nawet kontynuacji.

Ethnic Cleansing (2003)

Dobrym przykładem rozpoczynającym tę niechlubną listę jest gra, której nazwę należałoby przetłumaczyć na „Czystka rasowa". Gracz ma do wyboru możliwość wcielić się w skinheada lub członka KKK. W mieście wybuchają zamieszki, panuje stan wojenny. Wszystko z powodu gangów czarnoskórych, Latynosów oraz Żydów, których członkowie opanowali ulice szerząc chaos i zniszczenie. To od gracza zależy, czy uda się przywrócić spokój i porządek w nękanej społeczności „dobrych białych". Oto cytat ze wstępu do gry: „Pamiętaj jakie było to miasto, zanim zniszczyli je podludzie. Nie będzie litości". Jako ciekawostkę warto dodać, że final bossem w grze jest nie kto inny, a sam Ariel Sharon. Za wydanie tego tytułu odpowiedzialni są ludzie z neo-nazistowskiej wytwórni muzycznej Resistance Records. Pomijając kontrowersyjną (lekko powiedziane) tematykę, sama gra pod względem wykonania jest tak tragiczna, że chyba nawet neo-nazistom nie chciałoby się w to grać. Mimo to, rok później ta sama wytwórnia wydała kontynuację „White Law", w której gracz jest policjantem wymierzającym sprawiedliwość na własną rękę – wiadomo komu. Oba tytuły dostępne wyłącznie poprzez bezpośrednie zamówienie.

Reklama

Custer's Revenge (1982)

W przypadku tej gry trudno uwierzyć, że ma 31 lat i takie hardcore'owe pomysły już wtedy kłębiły się w głowach programistów. Całe szczęście, że grafika odpowiada czasom, w których powstawała i daleko jej od wizualnego realizmu. W tej prymitywnej planszówce, która przenosi nas w czasy dzikiego zachodu, wcielamy się w samego Pułkownika Custera (wsławionego w polowaniu na czerwonoskórych). Gra sprowadza się do tego, że dysponując wzwodem o ponadnaturalnych wielkościach, przemierzamy bezkresy prerii. Naszym zadaniem jest zgwałcić jak najwięcej Indianek, które są przywiązane do drzewa. Musimy jednocześnie uniknąć śmierci od lecących w naszą stronę strzał. Tylko w ten sposób otrzymujemy punkty…

Chiller (1986)

Ten tytuł wzbudził tak dużo kontrowersji w momencie wypuszczenia na rynek, że gra została oficjalnie zakazana w Wielkiej Brytanii i okrzyknięta wtedy „najbrutalniejszą grą wszechczasów" (źródło: gamingbolt.com). Chodzi w niej tylko o to, że jako gracz, musimy w jak najszybszym czasie okaleczyć i zabić ludzi, których więzimy w podziemnych lochach. Oczywiście im większe rany zadajemy swoim ofiarom, tym więcej punktów otrzymujemy w zamian. Do dyspozycji zaś mamy różnego rodzaju przyrządy i machiny, które mają nam w tym pomóc. Co ciekawe, gra nie cieszyła się tak dużym zainteresowaniem wśród graczy, ponieważ ci narzekali głównie nie na to, że „ich ofiary są unieruchomione". A przecież przyjemność tkwi także w polowaniu…

Reklama

Manhunt, część 1 i 2 (2003 i 2007)

Tę grę zna z pewnością więcej graczy niż powyższe. Nie tylko dlatego, że ukazała się całkiem niedawno, ale także ze względu na kontrowersyjną zawartość i zamieszanie, jakie wywołała wśród opinii publicznej. Wcielamy się tutaj w postać Jamesa Earla Casha, który właśnie czeka na egzekucję w stanowym więzieniu, za dokonane wcześniej przestępstwa. Udaje mu się jednak uniknąć kary i zamiast na krzesło elektryczne, trafia w sam środek nielegalnego przemysłu filmów „Snuff" (rejestrowanie prawdziwej śmierci występujących osób). Żeby przeżyć, samemu musi odbierać życie wszystkim osobom, które spotka. Im brutalniej, tym lepiej.

Po czterech latach tytuł wrócił na sklepowe półki za sprawą równie krwawej kontynuacji. Tym razem bohaterem jest Daniel Lamb, a historia skupia się na jego ucieczce z zakładu psychiatrycznego. Co ciekawe, obie części zostały wyprodukowane przez wspomniane na początku Rockstar Studios. Tak więc akcja Manhuntera dzieje się w mieście Carcer City, które sąsiaduje z Liberty City (znanego z serii GTA).

Trylogia Postal (1997, 2003 i 2011)

W tym miejscu nie mogło zabraknąć 3-częściowej serii, która przez wielu uważana jest za jedną z najkrwawszych i najbardziej spaczonych gier w historii (tytuł został zakazany w 10 krajach). Już sama nazwa producenta może wiele zdradzić na temat tego produktu - „Running With Scissors". Główne założenie gry polega na chodzeniu po mieście i uśmiercaniu kogo tylko się da – mężczyzn, kobiety i dzieci, a nawet zwierzęta. W tym celu gracz wyposażony jest w cały śmiercionośny arsenał, a kiedy kończy się amunicja i wszystko inne zawodzi, zawsze można jeszcze oddać mocz na swoją ofiarę. W kontynuacjach, żeby urozmaicić rozgrywkę dodano m.in. arabów, którzy zawsze są terrorystami. Gra doczekała się ekranizacji, której reżyserem został Uwe Boll (przez wielu uważany też za najgorszego reżysera wszechczasów, który zasłynął tym, że część jego filmów była finansowana z nazistowskiego złota – serio!).

Reklama

JFK Reloaded (2004)

Ta gra wywołała ogromne oburzenie wśród opinii publicznej, gdyż można ją potraktować jako poradnik „udanego zamachu na prezydenta". W „JFK: Reloaded" wcielamy się w postać Lee Harvey Oswalda, mordercy Kennedy'ego. Naszym zadaniem w grze jest ponownie odstrzelić głowę… głowie państwa. Zdobywamy tym więcej punktów im lepiej odwzorujemy zamach. Po wszystkim możemy sprawdzić trajektorie kul, które trafiły w cel. Dla „uatrakcyjnienia rozgrywki" możemy też zabijać Pierwszą Damę i przechodniów, ale te strzały nie będą punktowane.

Super Columbine Massacre RPG (2005)

Początkowo myślano, że to jedynie jakiś niesmaczny żart. Jak się szybko okazało, tragedia jaka miała miejsce w szkole Columbine w 1999 roku, naprawdę posłużyła do stworzenia gry Super Columbine Massacre RPG. Wcielamy się tutaj w postaci Erica Harrisa i Dylana Klebolda, którzy urządzili masakrę w swojej szkole, zabijając 12 uczniów i jednego nauczyciela. Sprawcy następnie popełnili samobójstwo. Gra spotkała się z ogromną krytyką rodzin zamordowanych osób i znalazła się na drugim miejscu „Najgorszych gier wszechczasów" w zestawieniu amerykańskiego magazynu PC World.

Rapelay (2006)

Najmocniejsze zostawiłem na koniec. Oto gra, która jest… symulatorem gwałtu. Jako gwałciciel śledzimy nasze przyszłe ofiary, będąc na peronie podziemnej stacji metra przyglądamy im się zza gzymsu, by w końcu zaatakować. To tak w skrócie. Wygrywamy wtedy, gdy uda nam się porwać i uwięzić trzy kobiety w naszym lochu, gdzie będziemy mogli się nad nimi znęcać i wykorzystywać. Żeby było ciekawiej, w grze każda z ofiar jest matką dwójki dzieci… Czy kogoś zdziwi fakt, że gra została wyprodukowana w Japonii?

Reklama

Źródło: www.gamefaqs.com

Jeżeli komuś mało wrażeń, to w sieci można znaleźć stronę 666games.net, która szczyci się tym, że oferuje internautom najbrutalniejsze falsh'owe gry za darmo. Można tam znaleźć m.in. „Mad Monday", gdzie prowadzimy samochód i rozjeżdżamy wszystko i wszystkich na naszej drodze, czy „The Torture Game" , w której już chyba wiadomo, o co chodzi.

Jak podała jednak ostatnio strona ps3site.pl, Czerwony Krzyż chce wymusić na firmach tworzących gry karanie graczy za wirtualne zbrodnie, których ci dopuszczaliby się podczas grania. Francois Seneshaud, przedstawiciel MKCK powiedział w wywiadzie dla BBC: „Gry wideo przedstawiające międzynarodowe konflikty zbrojeniowe wiernie oddają rzeczywistość i dzisiaj ciężko ocenić, czy to, co widzimy przedstawia rzeczywiste wydarzenia czy też pochodzi z gry. Czas wprowadzić zasady i system kar stosowany w konfliktach." Według Czerwonego Krzyża karane powinny być strzelanie do cywili i tortury. Ciekaw jestem co pomysłodawcy tych kar powiedzieliby na temat gier wymienionych w powyższej liście…

O SIEMA, A MOŻE TO WSZYSTKO CO WIDZIMY JEST TYLKO GRĄ KOMPUTEROWĄ?

30 MINUTES IN CHINA TOWN WITH DANA

„STAR DRUNK", CZYLI KOSMICZNE CHLANIE