Artykuł pierwotnie ukazał się na VICE DenmarkAch, luty. To czas, kiedy zdajemy sobie sprawę, że nasze postanowienia noworoczne mogły być ciut nierealistyczne. Zauważasz, że z dnia na dzień ucichła twoja koleżanka, która od czterech tygodni zachowywała się, jakby była świętsza od papieża, ponieważ nie jadła cukru i nie piła alkoholu. Dobrze wiesz, że w zeszły piątek wyturlała się z taksówki z połamanymi paznokciami, cała umorusana lodami z Maka. Nic jednak nie mówisz, bo wiesz, że dotrzymywanie obietnic to nie taka prosta sprawa.
Reklama
Jednym z najczęstszych postanowień noworocznych jest zrzucenie kilku kilogramów. Co ciekawe, ja sam nigdy nie byłem na diecie – mam dwa metry wzrostu i ważę 83 kilogramy, więc moje BMI idealnie mieści się w normie. Nie zmienia to faktu, że jako społeczeństwo jesteśmy non stop bombardowani sprzecznymi informacjami dotyczącymi tego, co należy jeść, a co powinno się omijać szerokim łukiem. Unikaj mięsa, ale pamiętaj o białkach! Pij mleko! Nie, maślankę! Nie, kefir! Po pewnym czasie człowiek po prostu zaczyna ignorować wszelkie informacje dotyczące superfoodów czy innych GMO.Trafiłem jednak ostatnio na listę Buzzfeeda poświęconą najdziwniejszym poradnikom dietetycznym. Obok takich perełek jak There's a Thin Person Inside You! (W twoim ciele żyje chuda osoba!) czy Help Lord – The Devil Wants Me Fat! (Pomóż mi Boże, Szatan chce mnie utuczyć!), znalazłem jedną pozycję, która naprawdę mnie zainteresowała: duński poradnik pod intrygującym tytułem: nazwie The Sexy Pineapple Diet (Seksowna Dieta Ananasowa). Książka została napisana w 1970 roku przez Stena Hegelera, duńskiego psychologa, seksuologa i pisarza, oraz jego żonę Inge Hegeler. Pierwotnie wydano ją pod tytułem Verdens Bedste Slankekur (Najlepsza Dieta Świata).Sama dieta jest dosyć prosta: przez dwa dni w tygodniu możesz jeść jedynie ananasa, a przez pozostałe pięć masz pełną dowolność żywieniową (oczywiście w granicach rozsądku). Dieta obiecuje smuklejsze ciało, więcej energii i zwiększone „możliwości seksualne". Żeby podkreślić to ostatnie, na okładce widnieje słowo „erogetyczny" (erogetic). Nie jestem do końca pewny, co dokładnie ma to znaczyć. Czy chciałbym się tego dowiedzieć? Absolutnie tak. Kupiłem więc własną kopię książki, do tego kilka kilogramów ananasa, po czym poszedłem sprawdzić, czy ostatnie 47 lat dietetyki miało jakikolwiek sens. Może po prostu trzeba było jeść ananasy?
Reklama
Dzień 1: dzień ananasowy. Waga: 82,8 kg
Reklama
15:41Często nie mogę sobie przypomnieć, co jadłem poprzedniego dnia, nie mówiąc już o tym, czym raczyłem się tydzień wcześniej. Oficjalnie obiecuję, że od dzisiaj będę wdzięczny za każdy posiłek na moim stole i zacznę je naprawdę doceniać.Fantazjuję o drożdżówkach z cynamonem (dlaczego właśnie o nich?).16:13Pierwszy posiłek dnia: trzy krążki ananasa.16:37Nie czuję się ani seksowny, ani zdolny do jakiejkolwiek aktywności seksualnej. Szczerze mówiąc, w tej chwili przerasta mnie wszelka aktywność.17:19Przede mną jeszcze 24 godziny tego piekła. Nie. Dam. Rady.18:30Okej, trochę poczytałem i okazuje się, że o ile nie przekroczę 500 kalorii, mogę jeść również inne produkty. Czemu więc nazywają to Seksowną Dietą Ananasową?Trzeba było wcześniej to przynajmniej przekartkować.18:56Tu spoczywa Søren Peter Knudsen, 1989 ‒ 2017. Zmarł na ananasa.19:12Mój chłopak nie wie o mojej nowej diecie i przyniósł mi mrożoną pizzę. Na pudełku jest napisane, że 100 gramów zawiera 225 kalorii. Pizza waży 350 gramów, więc 225 x 3,5 = 787 kcal. To trochę więcej niż pół tysiąca, ale jestem dwumetrowym facetem; mam prawo do kilku kalorii więcej. Odczepcie się ode mnie.19:31Obliczenia może i brzmiały sensownie, ale teraz czuję się słaby i zbrukany. Żałuję, że się złamałem. Żałuję, że nie mam więcej pizzy. Współczuję wszystkim ludziom, którzy liczą kalorie w każdym posiłku i mają poczucie winy, kiedy przekroczą pewien limit. To musi być straszne.
Reklama
22:11Znowu się złamałem; tym razem na owsiankę z rodzynkami. Jeszcze nigdy w życiu nie miałem wyrzutów sumienia po zjedzeniu kilku ziaren i suszonych owoców. Idę spać.
Dzień 2: dzień ananasowy. Waga: 82,1 kg. Schudłem: 0,7 kg
Reklama
Kiedy wyznałem mu, że mi wcale tak cudownie nie było i już pierwszego dnia się złamałem, nie okazał wyrozumiałości: „Cóż, w takim wypadku to się nie liczy" – skwitował. „Musisz przestrzegać zasad. Jeżeli będziesz jadł tylko ananasy, schudniesz 2 kilogramy" – powiedział stanowczym tonem. „To bardzo skuteczna dieta".
Dzień 3: normalne posiłki. Waga: 81.8 kg. Schudłem: 1 kg
Reklama
Brændgaard wytłumaczył, że idea oparcia całego jadłospisu na jednym tylko składniku to nic nowego; monodiety istnieją już od dekad. „W ostatnich latach powstało tak wiele ich wariantów. Jeden z nich zakłada spożywanie wyłącznie ogórków i białego wina" – powiedział. Według dietetyka jedzenie jednego produktu spożywczego pozwala oszukać żołądek, że jest pełniejszy niż w rzeczywistości. „Nadmiar jednego smaku i faktury pokarmu prowadzi do przesytu konkretnym bodźcem [ang. sensory-specific satiety]" – wyjaśnił.Cóż, wygląda na to, że ananas nie jest tak cudownie wyszczuplającym produktem, jak nam wmawiano. Jednak nadal stanę się erogetyczny, tak? Fragment dotyczący seksowności nie był kłamstwem, prawda? NIESPODZIANKA – TO BUJDA NA RESORACH. Stan Hegler wyznał mi, że to jedynie chwyt marketingowy. „Ową »seksowność« w tytule umieścił amerykański wydawca" – powiedział. „W rzeczywistości moja dieta to nic innego niż sposób odżywiania się obecnie nazywany 5:2. Niestety nikt nie pamięta o moich zasługach w tej dziedzinie".Ech. Przynajmniej mogę się pocieszać tym, że schudłem kilogram.Wcale nie! Jak się okazuje, w przypadku Seksownej Diety Ananasowej żaden człon nazwy nie ma uzasadnienia – ani ona seksowna, ani ananasowa, oraz jak się okazuje, wcale nawet nie jest dietą. „Powinieneś pamiętać, że tak naprawdę straciłeś jedynie kilogram wody" – powiedział mi Brændgaard. „Jeden gram węglowodanów (w formie glikogenu magazynowanego w twoich mięśniach i wątrobie) wiąże ze sobą trzy gramy wody. Kiedy przez pierwsze dni spalasz węglowodany, tracisz dużo wody. Wcale nie chudniesz, tylko trochę się odwadniasz".
Reklama
Czyli co, może jeszcze mam się spodziewać, że z powrotem przytyję ten kilogram? „Och, absolutnie. W ciągu dwóch, trzech dni".Pierdolę. Do końca roku będę jadł, co mi się żywnie podoba.Tłumaczenie: Zuzanna Krasowska
Więcej na VICE:Detoksy są dla frajerówDlaczego zdrowa dieta sprawia, że śmierdzi ci z ustWielki test mrożonej pizzy: która jest najlepsza na gastro?
Więcej na VICE:Detoksy są dla frajerówDlaczego zdrowa dieta sprawia, że śmierdzi ci z ustWielki test mrożonej pizzy: która jest najlepsza na gastro?