FYI.

This story is over 5 years old.

uchodzcy

Dane z 30 lat potwierdzają: uchodźcy i migranci nie są ekonomicznym ciężarem

Nowe badanie pokazuje, że przyznawanie migrantom europejskiego obywatelstwa ma pozytywny wpływ na gospodarkę, a przyjmowanie uchodźców z pewnością nie ma negatywnego
Image: Getty

Przez ostatnie dwa lata wiele światowych rządów prowadzi politykę nienawiści wobec uchodźców i migrantów. Donald Trump nazwał imigrantów z Ameryki Łacińskiej „zwierzętami”, które chcą „zarażać” Stany Zjednoczone oraz wielokrotnie kłamał, że napływ uchodźców uciekających przed przemocą na Bliskim Wschodzie stanowi główny problem Europy.

Polscy politycy równie chętnie sięgają po retorykę antyuchodźczą, często jednak popełniając przy tym kardynalne błędy: przykładem może być chociażby premier Morawiecki, który kilka dni temu zasugerował, że pracujący w Polsce Ukraińcy w rzeczywistości są uchodźcami, mimo iż nie uciekają ani przed wojną, ani przed prześladowaniami. Nasi politycy z całych sił usiłują przebić Trumpa, jeśli chodzi o agresywne wypowiedzi o uchodźcach i imigrantach. W 2015 roku, dzień po zamachach w Paryżu, Paweł Kukiz napisał na swoim Facebooku: „Zastanawiam się, kto jest większym zbrodniarzem – ta dzicz czy polityczne liberalne lewactwo, które dzicz sprowadziło…”. Mamy również urocze słowa europosła Czarneckiego, który komentując zamach w Londynie w 2017 roku i fakt, że zamachowcy byli obywatelami Wielkiej Brytanii, rzucił taki kwiatek: „Są to dzieci muzułmańskich imigrantów i są to w dużej mierze, nie zawsze, ale w dużej mierze ludzie przeszkoleni przez Państwo Islamskie, którzy wrócili do swoich krajów i tam te zamachy przeprowadzili”. (Wypowiedź ta zresztą bardzo przypominała słowa Trumpa o Meksykanach, które wypowiedział podczas swojej kampanii wyborczej). Po tym wszystkim raczej nikogo nie powinno dziwić, że Janusz Korwin-Mikke bez oporów powiedział w Parlamencie Europejskim, że „imigranci to zalew Europy śmieciem ludzkim, który nie chce pracować”.

Reklama

W czerwcu Trump napisał na swoim Twitterze o „wielkim błędzie popełnionym w całej Europie, która wpuściła miliony ludzi, którzy tak silnie i gwałtownie zmienili jej [Europy] kulturę!”. Jednak według nowego badania opublikowanego w zeszłym miesiącu w „Science Advances”, osoby ubiegające się o azyl tak naprawdę mają pozytywny wpływ na gospodarkę europejskich krajów, które ich przyjmują.

Badanie zostało przeprowadzone przez Francuskie Narodowe Centrum Badań Naukowych, Uniwersytet Clermont-Auvergne i Uniwersytet Paris-Nanterre. Wykorzystano dane ekonomiczne z 15 krajów Europy Zachodniej, w których w latach 1985-2015 odnotowano największą liczbę osób ubiegających się o azyl.


By być z nami na bieżąco: polub nas, obserwuj i koniecznie zaznacz w ustawieniach „Obserwuj najpierw”


W latach 90. w Europie Zachodniej pojawiło się wielu uchodźców – wtedy przede wszystkim odpowiadały za to wojny bałkańskie. W ciągu ostatnich siedmiu lat nastąpił kolejny wzrost liczby osób ubiegających się o azyl w Europie, ponieważ ludzie uciekają przed niestabilną sytuacją w krajach, które dotknęła arabska wiosna lub wojna domowa w Syrii. Jednocześnie naukowcy zauważają, że napływ migrantów wzrósł wraz z rozszerzeniem granic Unii Europejskiej na wschodnie państwa – w tym Polskę – w 2004 roku.

Aby zrozumieć wpływ osób ubiegających się o azyl i migrantów na takie wskaźniki ekonomiczne jak PKB, bezrobocie i finanse publiczne, naukowcy wykorzystali model statystyczny opracowany przez nagrodzonego Noblem ekonomistę Christophera Simsa. Model ten pozwolił badaczom lepiej zrozumieć, jak osoby ubiegające się o azyl wpływają na gospodarkę narodową. Inne modele, które opisują wpływ ekonomiczny migrantów poprzez proste równanie zyski-straty (np. ile płacą im władze versus to, ile migranci płacą w podatkach), nie uwzględniają innych interakcji gospodarczych, które wychwytuje model Simsa.

Reklama

Naukowcy odkryli, że stali migranci w rzeczywistości mają pozytywny wpływ na gospodarkę kraju przyjmującego. PKB na jednego mieszkańca znacząco wzrasta, a stopa bezrobocia spada. Co więcej, naukowcy podkreślili, że „dodatkowe wydatki publiczne, które zwykle uznaje się za obciążenie spowodowane napływem migrantów, tak naprawdę są znacznie mniejsze niż zyski czerpane z podatków przez państwo”.

Osoby ubiegające się o azyl miały również pozytywny wpływ na gospodarkę kraju przyjmującego, przy czym w ich przypadku zajmowało to nieco więcej czasu. Według badania pozytywne skutki ekonomiczne związane z przyjęciem uchodźców są podobne, jak w przypadku innych migrantów, i stają się zauważalne w ciągu trzech do siedmiu lat od uzyskaniu azylu w kraju. W tym momencie większość z nich staje się również stałymi mieszkańcami kraju przyjmującego.

„Nasze wyniki sugerują, że rzekomy kryzys migracyjny, jakiego doświadcza obecnie Europa, prawdopodobnie nie tylko nie spowoduje kryzysu gospodarczego, ale wręcz może stanowić dobrą okazję gospodarczą” – podsumowują naukowcy. „Nie zaprzeczamy, że duży przepływ osób ubiegających się o azyl w Europy może skutkować wieloma wyzwaniami politycznymi, zarówno w krajach przyjmujących, jak i w odniesieniu do koordynacji polityki europejskiej. Jednak znacznie łatwiej będzie je rozwiązać, jeśli w końcu zostanie obalony przesąd, że migracje międzynarodowe wiążą się z obciążeniem ekonomicznym”.

Reklama

Artykuł pierwotnie ukazał się na Motherboard


Więcej na VICE:

Czy Unia Europejska się kończy?