Paweł Waliński

Paweł Waliński

  • Balzac - Bloodsucker

    Wszystko trzyma się kupy i konwencji. Ale konwencja konwencją, tymczasem na "Bloodsuckerze" za mało jednak jest tej przebojowości, która uczyniła z nich "japońskich Misfitsów".

  • A-ha - Cast in Steel

    Ejtisowe grupy kiepsko radzą sobie z mijającym czasem, więc albo robią doskonale to samo, co w epoce, albo oddają się jakiemuś niesamowitemu mnożeniu studyjnych ścieżek, które ma przykrywać brak pomysłu na prawdziwe odświeżenie soundu.

  • Dan Andriano in the Emergency Room - Party Adjacent

    Oddania muzyce i zaangażowania mógłby mu zazdrościć niejeden wokalista uważany za apoteozę rockandrollowego ducha.

  • The Mynabirds - Lovers Know

    Na swojej trzeciej solowej płycie Laura Burhenn łagodzi trochę polityczny, feministyczny ton, mocniej koncentrując się na tym, by dla odmiany od fortepianowego smęcenia przywalić naprawdę fajnym, pełnym znakomitych refrenów electropopem.

  • The Cairo Gang - Goes Missing

    Kelly'emu coraz mniej po drodze z americaną, a coraz bliżej do British Invasion. Kalifornijski mods - grubo, co?

  • Jonathan Edwards - Tomorrow's Child

    Klasyczne country wcale nie musi być skończonym badziewiem, przy którym "Harvest Moon" to synonim wysublimowania. Jonathan Edwards próbuje przekonywać o tym już od, bez mała, połowy wieku.