FYI.

This story is over 5 years old.

wszystkie pytania

Fanka seryjnych morderców odpowiada na pytania, które zawsze chcieliście zadać

„Jest tylko jedna osoba, o której marzyłam w kontekście romantycznym: Dylan Klebold, strzelec ze szkoły w Columbine”
Love and Hybristophilia for murderers
Od lewej: Dylan Klebold, Ted Bundy, Nikolas Cruz. Wszystkie zdjęcia via Wiki Commons

The True Crime Community (Społeczność Prawdziwej Zbrodni) to luźny zbiór blogów (zwykle Tumblrów) poświęcony dyskusji, debatowaniu, a czasem schlebianiu seryjnym mordercom. Subkultura wykazuje typowe cechy internetowego hobby: jest tam mnóstwo amatorskich prac, fan fiction i ogólnego głodu teorii spiskowych. I z jakiegoś powodu niektóre imiona przyciągają więcej uwagi niż inne. Mordercy ze szkół średnich, tacy jak strzelcy z Columbine odgrywają ważną rolę w społeczności, podobnie jak zwyczajowa kolekcja słynnych psychopatów – Ted Bundy, Jeffery Dahmer, czy John Wayne Gacy.

Reklama

Chyba najciekawszy jest fakt, że wiele dyskusji tej społeczności jest prowadzonych przez nastoletnie dziewczyny.

Aby zrozumieć fascynację i (okazjonalny) pociąg seksualny, który nastoletni blogerzy okazują potworom, skontaktowaliśmy się z szesnastoletnią blogerką ze Stanów Zjednoczonych. Prowadzi ona Tumblra o nazwie „cherry-pipe-bomb”, a ze względu na jej wiek pragniemy zachować jej anonimowość i nazwiemy ją Cherry.

VICE: Cześć Cherry, opowiedz nam o swoim Tumblrze. Co tam publikujesz?
Cherry: To różnorodny blog. Znajdują się tam informacje na temat masowych morderstw, seryjnych morderców i tragedii samych w sobie. Zdjęcia miejsc zbrodni, listy ofiar.

Których seryjnych morderców uważasz za najciekawszych i dlaczego?
Gdybym miała wybrać, moimi ulubieńcami byliby Dylan Klebold oraz Eric Harris. Są dla mnie interesujący, ponieważ widzę drobne podobieństwa między naszymi historiami. Prześladowania i udręki, których doświadczyli podczas swojej edukacji w liceum Columbine; ich wpisy do pamiętników; domowe nagrania, które tworzyli, by uciec od rzeczywistości. Gniew i smutek, który w nich narastał i niepoprawny romantyzm Dylana – z tymi wszystkimi rzeczami jestem w stanie na pewnym poziomie się utożsamić. Możesz dostrzec, jakimi ludźmi tak naprawdę byli.

OBEJRZYJ: Psychoanaliza prawdziwego Morderczego Klauna

Poza tym sprawa jest napakowana informacjami. To niesamowite, jakie fakty potrafią znaleźć ludzie, kiedy są oddani poszukiwaniom. Wygląda na to, że nawet po 19 latach wciąż gromadzone są nowe informacje na temat ich historii. Cały czas pojawiają się nowe zdjęcia. Obecnie społeczność ma nadzieję, że zostaną opublikowane taśmy z piwnicy. Dzięki temu wszyscy badacze z Columbine są podekscytowani – jesteśmy ciekawi, czego jeszcze się dowiemy.

Reklama

Jakie są błędne przekonania na temat społeczności True Crime?
Ludzie często zakładają, że każdy z nas uważa morderców za atrakcyjnych albo że chcemy uprawiać z nimi seks (a przynajmniej utrzymywać z nimi relacje intymne). Mogę potwierdzić, że to nieprawda. Nie wszyscy związani z TCC chcą bliskości. Po prostu uważamy, że niektórzy ludzie są atrakcyjni, nic więcej.

Czy fantazjowałaś kiedykolwiek o seryjnym mordercy?
Jest tylko jedna osoba, o której marzyłam w kontekście romantycznym: Dylan Klebold, strzelec ze szkoły w Columbine. Kiedyś zasnęłam, słuchając delikatnej melodii i we śnie wyobrażałam sobie, jak by to wyglądało, gdybym tam była przed masakrą. Kiedy Dylan był zwykłym, nastoletnim chłopcem. Śniło mi się, że wybraliśmy się na strzelnicę i spędzaliśmy czas z jego przyjaciółmi. Nakręciliśmy kilka głupich filmików, zajrzeliśmy do jego pracy, by coś przegryźć. Odpoczywaliśmy, graliśmy na konsoli i nie spaliśmy całą noc, bo prowadziliśmy głębokie i szczere rozmowy. Był troskliwą osobą i wydaje mi się, że gdyby mu na mnie zależało – gdybym słuchała i chciała pomóc – mogłabym zapobiec masakrze i świat byłby zupełnie inny. Nie mogę przestać śnić o tym, jak by to było, gdyby jego życie potoczyło się inaczej.

Czy chcesz powiedzieć, że marzyłaś o spotykaniu się z Dylanem Kleboldem?
Tylko gdybyśmy randkowali przed masakrą. Jeśli chodzi o strzelaninę z 20 kwietnia 1999 roku, muszę przyznać, że nigdy nie byłabym w stanie go wesprzeć. To, co zrobił, było złe i żaden poziom miłości, podziwu, czy troski z mojej strony by tego nie zmienił.

Reklama

Ale gdybym miała się umawiać z Dylanem, zanim stał się taką, a nie inną osobą – szczerze mówiąc, bardzo chciałabym go zabrać na kręgielnię. Kilkakrotnie pisał w swoim dzienniku na temat kręgli i tego, jak dużo frajdy mu sprawiają. Wielu ludzi, którzy go znali, twierdzi, że gdy czuł się przytłoczony albo miał wolny dzień, spędzał prawie cały dzień z przyjaciółmi, grając w kręgle i wygłupiając się. Za to Eric w gorsze dni zostawał w domu i oglądał horrory. Zdaje się, że Eric je uwielbiał.

Kto, twoim zdaniem, jest najatrakcyjniejszym seryjnym mordercą?
Bazując na charakterze, a nie czynach, wybrałabym Teda Bundy’ego. Był przystojny, inteligentny i był po prostu… tajemniczy. Jest tak wiele rzeczy, których nadal o nim nie wiemy. Sama tego nie rozumiem, ale z jakiegoś powodu mnie to fascynuje. NIE POPIERAM tego, co zrobił. To było złe i odrażające, ale gdyby spojrzenia mogły zabijać, byłby mordercą bez względu na to, jaką ścieżkę wybrał.

Jak reagujesz na ludzi, którzy myślą, że pochwalasz przemoc?
Cóż, powiedziałabym im po prostu, że był moment, w którym rzeczywiście akceptowałam akty przemocy. Wierzyłam wtedy, że ci ludzie mieli dobre powody, by popełnić pewne czyny, ale teraz wiem, że nie miałam racji, myśląc w ten sposób.

Wszystko się zmieniło, gdy mój przyjaciel padł ofiarą przemocy i nie przeżył. W tym czasie byłam już członkinią TCC. Więc gdy odebrałam telefon i dowiedziałam się, co stało się z moim przyjacielem, pękłam. Doświadczyłam na własnej skórze bólu i cierpienia, którym mordercy obarczali innych, odbierając im najbliższych.

Reklama

Pozostawiali rany na sercach, które nigdy w pełni się nie zagoją. Wtedy zdałam sobie sprawę, że bez względu na powody popełniania tych czynów, nie mają racji.

Z jakimi reakcjami spotkałaś się, gdy powiedziałaś ludziom o swoim blogu?
Cóż, pierwszą osobą, której powiedziałam, była moja mama. Początkowo była zmartwiona, nie postrzegała moich zainteresowań jako „normalne”. Była jednak bardzo otwarta i powiedziała mi, że dopóki jestem szczęśliwa i znajduję radość w zgłębianiu historii tych ludzi, powinnam otwierać się na nowe rzeczy i cieszyć, że to robię.

Nie wszyscy są tak wyrozumiali. Straciłam kilku przyjaciół ze względu na moje zainteresowanie prawdziwą zbrodnią. Myśleli, że jestem dziwna. Zgłosili mnie do dyrekcji szkoły, twierdząc, że „martwią ich moje zainteresowania”. Trafiłam na dywanik dyrektora razem z trzema wicedyrektorami i administratorem kampusu.

Rozmawiali ze mną i przesłuchiwali przez dwie godziny. Poprosili, bym pokazała im mojego bloga, a ja z radością się zgodziłam. Podałam im telefon i pozwoliłam, by przejrzeli całą jego zawartość, nie było mi wstyd. Potem poprosili administratora, by odprowadzał mnie na zajęcia przez następne dwa dni, ponieważ zmartwiło ich to, co zobaczyli. Gdy ludzie zobaczyli, że funkcjonariusz odprowadzał mnie do szkoły, myśleli, że jestem zagrożeniem i zaczęli mnie unikać. Spływało to po mnie jak po kaczce, jestem dumną członkinią tej społeczności i nikt nigdy tego nie zmieni.

Reklama

Czy czujesz sympatię do seryjnych morderców?
Mam dużo sympatii dla wszystkich zabójców, bo marnują sobie życie. Fakt, że musieli stać się potworami i popełnić tak okrutne czyny, by poczuć się „dobrze”, jest przerażający. Co gorsza, uważali, że to, co robią, było w porządku. To nie znaczy, że są niewinni, nie ma mowy.

27-letni bibliotekarz-morderca, zafascynowany Hannibalem Lecterem

Nie rozumiem, dlaczego zrobili to, co zrobili, ale zawsze będzie we mnie smutek związany z tym, przez co przeszli i czynami, które uważali za niezbędne. Rozpaczą, której doświadczyli. Zawsze będzie mi towarzyszyć żal – jest częścią procesu zrozumienia, że ludzie są popychani na skraj szaleństwa, ponieważ czują się nieakceptowani lub niekochani.

By być z nami na bieżąco: polub nas, obserwuj i koniecznie zaznacz w ustawieniach „Obserwuj najpierw”. Jesteśmy też na Twitterze i Instagramie.

Artykuł pierwotnie ukazał się na VICE Australia


Więcej na VICE:

Spacer po lesie seryjnych morderców