Koncert Nickelback w Warszawie. Wszystkie zdjęcia wykonane przez autora tekstu
Ada: To zaczęło się bardzo wiele lat temu, jeszcze w czasach gimnazjalno-licealnych. Ich muzyka jest rockowa, ale miła dla ucha, spokojna. Niekoniecznie trzeba przy niej szaleć. Jestem koncertomaniaczką, więc chętnie zobaczę ich na żywo. Po to przyjechałam do Warszawy z Olsztyna.
Ada
Nieraz słyszałam opinie, że „prawdziwy metal nie słucha Nickelback" (śmiech). Ale to muzyka mojej młodości, jak wspomniałam wcześniej. Od niej zaczęłam wyciągać takie swoje malutkie pazurki i myślę, że to jest fajne. Mam to gdzieś, co o Nickelback mówią w internecie.Dzięki za rozmowę, miłej zabawy pod sceną.Następnymi osobami na moim kursie do poznania prawdy, była para degustująca piwo sprzedawane przed wejściem na halę koncertową – Ania i Adam.
Adam: Słucham ich od 15 lat. To coś bardzo unikalnego dla mnie. Ich muzyka wzbudza we mnie bardzo wiele emocji. Od 2011 roku polowałem na ich koncert, rok temu odwołali występ w Polsce i musiałem zwracać bilet.Ania: Ja ich słucham od czasów, gdy było się dzieckiem i wyjeżdżało się na kolonie. Wtedy wypłynął Nickelback ze swoimi kawałkami, które były wspaniałe. Miłość do rocka, grunge'a i metalu jest we mnie do teraz.
Adam i Ania
Ania: My sobie robimy jaja z disco polo, bo nie rozumiemy tej muzyki, a oni robią jaja z Nickelbacka. To proste. Hejt będzie na wszystko, zawsze – on musi być, żebyśmy mieli się z czego śmiać.Ulubiona piosenka?
Adam: „Lullaby".Dzięki za wypowiedź.
„Dlaczego jesteście fankami Nickelback? Przede wszystkim ze względu na głos Chada, ten głos wygrywa wszystko. To będzie nasz pierwszy raz na ich koncercie. Widziałam w internecie, jak dają radę na żywo. Fajnie, gdyby dali tak samo dobry koncert" – usłyszałem od dziewczyn przechadzających się z piwem na chwilę przed występem.
Jesteśmy w miejscach. Polub nasz nowy fanpage VICE Polska
Dragon: Fanem to może za dużo powiedziane, ale przyjechałem tutaj, bo strasznie podobają mi się ich nuty. Wiem, że to typowe, wiejskie podejście – skąd pochodzę – ale w prostej muzyce można ukryć bardzo wiele przekazu, nawet w banalnym tekście. Tylko trzeba to dostrzec.Jak skomentujesz hejt w sieci, jaki dostaje zespół?
Osoba, która hejtuje ten zespół jest dla mnie śmieszna. Mało wie i nie szuka w tej muzyce podstawowych wartości – dobrego przekazu. Jest tu wiara, szczerość i nie ma owijania w bawełnę.
Dragon z kolegą Aleksem, koleżanki nie poznałem
Miejscowość Czarnowiec, powiat ostrołęcki, województwo mazowieckie – łącznie 120 km od Warszawy. Jestem tu dla koleżanki.Masz jakąś ulubioną piosenkę, którą chciałbyś, żeby zagrali?
Jeżeli byłaby taka możliwość, to dla Eweliny poproszę „Rockstar" albo „Lullaby" – ta dziewczyna ma jobla na ich punkcie. Mnie wystarczy tylko „Rockstar".Dzięki Dragon!
„Mamy nadzieję, że zagrają jeszcze lepiej niż Monster Truck, ich support, który naprawdę dał czadu" – Daria z bratem, oboje przyjechali na koncert z Bytomia
„Nickelback gra szczerą muzykę" – Maciej i Michał przyjechali na koncert z Gdańska. Wyjechali do Warszawy ok. godz. 8 rano. O 5 mieli pobudkę, by się przygotować
Janek: Chciałem spełnić swoje marzenie i zobaczyć ich na żywo. Widziałem już Korna, Metallicę, Nirvany mi się nie udało.Jak skomentujesz hejt, jaki dostaje ten zespół?
No wkurwia mnie to! Ludzie, mówią, że ci kolesie są pedałami, że grają „pedalską muzykę", że taką miłosną – wcale tak nie jest, kurwa! Oni naprawdę zajebiście grają, dla mnie to dają 100%. Dlatego zależy mi, żeby dobrze napierdalali i zagrali „Hero".
Janek i Krzysiek
Michaił: Cześć, razem z żoną i znajomymi przyjechaliśmy z Ukrainy, jakieś 1400 km. Podróż trwała jeden dzień. Wierzę, że ich występ będzie zajebisty, a Polska była dla nas najbliższym miejscem, gdzie dają występ.Musisz bardzo lubić Nickelback.
Nie jestem wielkim fanem rocka, w przeciwieństwie do mojej żony i najlepszego przyjaciela. Ale w tym zespole podoba mi się, że nie jest super ciężki i świetnie rozumiem, o czym śpiewa wokalista. Podoba mi się, jak ta muzyka na mnie wpływa.Jak skomentujesz hejterów, którzy mówią, że Nickelback ssie?
Pieprzyć ich (śmiech). Jeżeli masz hejterów, to znaczy, że jesteś sławny. Ja sam mam dużo hejterów na Ukrainie przez to, że jestem dobry w tym, czym się zajmuję na co dzień. Ludzie, którzy są na samym dnie, nienawidzą tych, którym się udało. A Nickelback jest na szczycie.Mogę spytać, czym się zajmujesz?
Jestem bankierem.Dzięki za wypowiedź.Pozostało mi już tylko rozsiąść się wygodnie i obejrzeć sam koncert, który niewątpliwie miał kilka highlightów przaśności. Nie mogłem się nadziwić lawiną żarcików wokalisty, który pomiędzy piosenkami robił jednoosobowy stand-up show („hey, Poland, I love pierogi!", no niech ktoś zatrzyma tę karuzelę śmiechu). Sam jednak parsknąłem, gdy ktoś z publiczności wręczył frontmanowi dwie polskie flagi, a on zaczął nimi… żonglować (później obie zawisły na głośnikach). Urzekł mnie także dobry humor perkusisty zespołu, któremu szeroki uśmiech nie schodził z twarzy nawet przez sekundę (koleś chyba naprawdę kocha to, co robi, i wygląda przy tym, jak żywe zdjęcie ze stocka do hasła: „happy drummer"). Cały ten jarmark cudów zatarł jednak w moich oczach granicę pomiędzy rockowymi muzykami, a estradowymi artystami. Co nie zmienia faktu, że swoje utwory zagrali bardzo czysto.Po godzinie szybkich, gitarowych kompozycji z tekstami o nadziei, miłości i ruchaniu, wymieszanych z balladami o nadziei, miłości i miłości – poczułem się, jak na długim maratonie jakiegoś muzycznego sitcomu; gdzie oglądam tych samych bohaterów i ich przygody, które już niczym mnie nie zaskoczą.A jednak, ku mojemu zdziwieniu pod koniec koncertu chłopaki postanowili zagrać jeszcze cover Foo Fighters z piosenką „Everlong", co okazało się dla mnie najlepszym momentem wieczoru. A nie przepadam za Foo Fighters. Nie miałem jednak żadnych złudzeń, że prawdziwi fani Nickelback bawili się świetnie – a oto chyba w tym wszystkim chodzi.Możesz obserwować autora tekstu na Facebooku lub śledzić go na Twitterze