Źródło: Flickr/marissa anderson
Czy ogarnia cię furia, kiedy kolejną godzinę czekasz w kolejce do lekarza? Irytuje cię ogólna ignorancja personelu i pełne pretensji spojrzenia ludzi, traktujących cię jak na konkurencję do lekarskiego gabinetu? Nie wspominając o zapisach na wizytę, z wolnym terminem na przyszły kwartał?
Videos by VICE
Los pacjenta nie jest usłany różami, ale czy może być gorzej? Zawsze może. Wystarczy, że dodamy do układanki jeszcze nietrzeźwego lekarza. Mowa tutaj o niejakiej Mai M., 36-letniej pani doktor, która podejmowała się wykonywania zawodu w stanie wyraźnie wskazującym. Żeby sytuacja nabrała bardziej tragikomicznego charakteru, kobieta działała bez uprawnień. Bam! Headshot!
Oczywiście odebrano jej prawo do wykonywania zawodu po podobnym incydencie, który miał miejsce w Pucku, kiedy to mająca 3 promile we krwi przyjmowała pacjentów. Postawiono jej zarzuty, ale według prawa picie w miejscu pracy jest wykroczeniem, nie przestępstwem. Prokuratura jednak nadal oczekuje na opinie biegłych w sprawie 36-latki, by ustalić czy naraziła życie swoich pacjentów. Jeśli to prawda, w konsekwencji grozi jej do 5 lat za kratkami. Przychodnia w Gdańsku, przyjmując ją do pracy, nie miała pojęcia o zakrapianej alkoholem zawodowej przeszłości pani doktor.
Chociaż zawód ten cieszy się uznaniem zaufania publicznego, najsmutniejsze, że to nie jest jedyny, a nawet nie sporadyczny przypadek. O pijanych lekarzach mogliśmy usłyszeć też w Limanowej, Gdańsku, Pucku, smutna lista zdaje się kończyć w okolicach Wałcza.
Pomijając alkoholizm wśród lekarzy, stale nie można wyzbyć się tradycyjnego „dawania w łapę”. Wydaje nam się, że zostaniemy lepiej potraktowani, ze szczególnymi względami, bo sprawiliśmy prezent w postaci odsetka naszej pensji lekarzowi. Zawsze z kombinowaniem, nigdy z pustą łapą, mile widzianym armeńskim koniakiem. W życiu nie chciałabym żeby jakiekolwiek diagnozy stawiał mi najebany lekarz, a już na pewno nie chciałabym do tego dopłacać.
Jako ciekawostkę dodam, że za naszą wschodnią granicą wcale nie jest nudniej. Selfie zrobione przez pracownice rosyjskiego pogotowia w karetce, były kiepskim pomysłem, kiedy zdjęcia ukazywały ją np. pokazującą środkowy palec w stronę nieprzytomnych pacjentów, z dopiskiem „kolejny kretyn”. Kobieta też już nie pracuje, bo potrzeba lajków pod fotami była większa, niż zachowanie swoich galerii dla siebie. No i ja się pytam, czy „spokojnie, jesteś w dobrych rękach” brzmi wiarygodnie już tylko w serialu Chirurdzy?