FYI.

This story is over 5 years old.

Varials

Znaleźliśmy moczowe lochy w pubie

Czyli prawdziwa historia seksualnej dewiacji.

Słyszeliście kiedyś historię o dziewczynie, która przespała się z kolesiem i złapała dziwną chorobę zwaną martwiczym zapaleniem powięzi, a doktor powiedział jej, że można się nią zarazić tylko przez seks ze zwłokami? Raz na jakiś czas do naszych uszu dociera historia o ludzkich zboczeniach tak totalnie nieprawdopodobna, że dosłownie nie daje nam to spokoju. Sytuacja staje się jeszcze bardziej niepokojąca, gdy znajdziemy się u samego źródła takiej historii i zobaczymy na własne oczy niezaprzeczalne dowody. Jeden z moich najlepszych kumpli z Southend jest menedżerem sieciowego pubu w Centrum Londynu. Kilka tygodni temu stał za barem, gdy podszedł do niego wyraźnie zaniepokojony facet. - Słuchaj, wiem, że pomyślisz, że jestem stuknięty, ale właśnie poszedłem odlać się do pisuaru i mogę przysiąc, że zobaczyłem spoglądające na mnie z dziury oko. - Co proszę? - mój kumpel odpowiedział. - Właściwie nie tylko oko, ale również brew. I to oko się rozglądało. Kumpel zgodził się pójść sprawdzić, o co chodzi, żeby go uspokoić. Zeszli więc razem do toalet, żeby zbadać dwa sąsiednie pomieszczenia. Gdy przeszli przez pierwsze drzwi, zobaczyli, że całe miejsce jest zalane moczem. Mój kumpel zapewnił faceta, że oczywiście na co dzień wcale tak to nie wygląda.

Reklama

Zrobiło się jeszcze dziwniej, gdy doszli do drzwi prowadzących do drugiego pomieszczenia, które, jako wyjście przeciwpożarowe, powinny być otwarte, ale nie były. Mój kumpel poszedł po klucze do drzwi a gdy zaczął je otwierać, usłyszał za nimi gorączkowe poruszenie. W momencie gdy chciał otworzyć drzwi, klamka została mu wyrwana z dłoni, a z pokoju wybiegł koleś, oblany od stop do głów sikami. Pchnął mojego kumpla i klienta (którzy byli w zbyt wielkim szoku, żeby zareagować) i pobiegł, krzycząc: „Ja nic nie zrobiłem!”. Zanim odzyskali poczucie rzeczywistości, koleś zdążył już uciec, pozostawiając po sobie do ich oceny miejsce, które było świadkiem nędznego zepsucia.

Rura odprowadzająca pisuaru została starannie usunięta i odstawiona na bok, dzięki czemu dziura w ścianie była wystarczająco wielka, żeby zmieściła się tam głowa i ramiona. Na gołych cegłach położono ręczniki papierowe, żeby mieć na czym położyć wygodnie głowę w trakcie tego, co wyglądało na długą sesję bycia obsikiwanym. Przez mężczyzn. W tajemnicy. W pubie należącym do - śmiało można powiedzieć - największej sieciówki w Wielkiej Brytanii. Aha, czy wspomniałem już o fajce do nurkowania? Wezwali policję. Policjanci dokładnie przeszukali całe miejsce, ale nie znaleźli żadnych odcisków palców ze względu na ogromne ilości moczu, które wszystko pokrywały.

Kiedy usłyszałem tę historię po raz pierwszy, byłem całkowicie zjarany. Nie chciałem w to uwierzyć. Jeszcze bardziej sceptyczny zrobiłem się, gdy kumpel pokazał mi na telefonie zdjęcia tych prowizorycznych moczowych lochów, zrobione zaraz po tym zdarzeniu. Powiedział, że był skonsternowany po tym, jak zobaczył tego wyglądającego normalnie mężczyznę w średnim wieku w najgorszym momencie jego upadku. Musiał przecież zrobić rekonesans miejsca, znaleźć odpowiednie pomieszczenie i zaplanować zamknięcie się w nim. Wszystko to bez wzbudzenia podejrzeń ze strony pracowników czy klientów - zanim nie było już za późno. To tyle. Następnym razem zanim pójdziecie odlać się do pisuaru, albo gdziekolwiek indziej, pamiętajcie, że kilka kroków od was może być ktoś, kto właśnie kąpie się w wydalonych przez was płynach.

Macie ochotę na więcej uryny? Ogarnijcie Siki w moich ustach i sprawdźcie jak smakują.