Psychocukier wraca do gry!

Foto: Paulina Połoz, Marusz Jabłoński

Tych trzech gości wie, co to rock’n’roll. Ich ostatni album “Diamenty”, który promowała dość odważna (jak na polską scenę muzyczną) sesja zdjęciowa, ukazał się w grudniu 2013 roku. Przyniósł on Psychocukier w wersji najbardziej zbliżonej do występów na żywo – ostry, transowy i psychodeliczny. Album wyprodukował Mikołaj Bugajak (Noon), którego zainspirowało właśnie koncertowe brzmienie zespołu. Od tego czasu zespół zrobił sobie krótkie wolne, chociaż jak się okazuje, nie próżnował. W przygotowaniu jest piąta płyta Psychocukra o roboczym tytule “Perszeron”. Postanowiliśmy więc wypytać Piotra i Saszę co u nich słychać.

Videos by VICE

Noisey: Co u was słychać? Na jakim etapie są prace nad nową płytą?
Sasza: Żyjemy, mamy się bardzo dobrze. Choć czasami jesteśmy zmęczeni, niedospani, ale nie pękamy na robocie. Nowa płyta ma się bardzo dobrze. Pracujemy nad nią intensywnie. W tym momencie mamy gotowe cztery utwory, które dla nas są zajebiste, a następne utwory, które czekają na aranż, czy też ponowne nagranie, będą dopełnieniem naszej piątej płyty.
Piotr: Po wydaniu “Diamentów” zrobiliśmy sobie krótki odpoczynek. Graliśmy mniej prób i koncertów. Przez chwilę mieliśmy salę prób w domu Marcina, na wsi. Za oknami pędziły traktory. Ale we wrześniu 2014 wróciliśmy do naszej sali prób w centrum Łodzi i stwierdziliśmy, że chcemy nagrać kolejny album. Jesienią 2015 wybraliśmy 12 szkiców ze wszystkiego, co nagraliśmy po “Diamentach”. I od tego momentu pracujemy już nad kształtem nowej płyty.

Czy w głowach macie już wizję na cały album, czy pomysły krystalizują się w trakcie nagrywania?
Sasza: Wizja albumu krystalizuje się w trakcie aranżowania i wybierania utworów spośród tych, które nagrywaliśmy w trakcie improwizowania na próbach od momentu wydania ostatniej płyty, czyli “Diamentów”.
Piotr: Dla mnie wizja jest taka, żeby nie ograniczać się w żaden sposób. Ani terminem wydania płyty, ani koncepcjami na płytę, czy konkretnymi rozwiązaniami brzmieniowymi. Chcemy zrobić coś innego niż na “Diamentach”, co jednocześnie nadal będzie w prosty sposób czytelne, jako nasze.

Czy podobnie jak w przypadku poprzedniej płyty, produkcją zajmie się Mikołaj Bugajak, czy planujecie powierzyć to zadanie komuś innemu?
Sasza: Nie wiem. Sprawa jest otwarta.
Piotr: Czasami o tym rozmawiamy. Sprawa jest otwarta. Ja osobiście chciałbym, żeby Mikołaj był obecny na tej płycie i żeby nasza współpraca miała ciąg dalszy. Nie wiemy jeszcze jaka to będzie forma. Zobaczymy.

Planujecie zaprosić do udziału w nagraniach jakichś znajomych muzyków, czy featuringi was nie kręcą?
Sasza: Mamy ogromną ochotę zaprosić muzyka grającego na saksofonie. W naszych planach jest zaproszenie Tomasza Świtalskiego, saksofonisty znanego z zespołów Kryzys i Brygada Kryzys.
Piotr: Tym razem featuringi wydają nam się po prostu niezbędne i postanowiliśmy, że nie odpuścimy i zrobimy wszystko do końca tak, jak to gra w naszych głowach, nawet jeśli miałoby to przedłużyć pracę nad albumem. Saksofon tak. Ale nie tylko.

Jakich klimatów możemy spodziewać się więc na nowym albumie? W trakcie nagrywania puściliście wodze fantazji i to będzie zupełnie nowy rozdział?
Sasza: To pytanie raczej dla odbiorców. Czasami jest trudno złapać dystans do tego, co się nagrywa. Ostatnio puszczałem nowe utwory znajomym i powiedzieli, że są to nasze najlepsze utwory. W dalszym ciągu jest to Psychocukier, ale inny niż na poprzednich płytach.
Piotr: Na pewno trudno nam jednoznacznie odpowiedzieć na tak postawione pytanie. Mam nadzieję, że płyta będzie inna od poprzedniczek. Lepiej skomponowana, lepiej nagrana i wyprodukowana. Przede wszystkim, że będzie po prostu ciekawa. Nasze metody pracy są tym razem trochę inne. Łączymy wszystkie metody, które stosowaliśmy do tej pory. Nagrywamy utwory na setkę. Nagrywamy instrumentalne improwizacje. Pracujemy dużo z komputerem. Tniemy, samplujemy, zapętlamy. Wszystko zależy od numeru, nad którym pracujemy. Przez to “klimaty” zdarzają się różne. Ja słyszę czasem echa Rolling Stones, a czasem Billego Idola. Będzie różnorodnie.