Kariera Tinashe rozwija się jak do tej pory interesująco. Piosenkarka powinna już być księżniczką popu, podczas gdy ten tytuł należy obecnie do Ariany Grande. Tymczasem od czasu wydania kilka lat temu dwóch popularnych singli “2 On” i “All Hands On Deck” nie udaje jej się zbudować niczego konkretnego; być może powodem tego fiaska jest ciągłe (teraz minie już jakiś rok) przekładanie premiery nadchodzącego krążka.
Pomimo mikstejpu, który się trafił po drodze, remiksu z Britney Spears, który powinien być symbolicznym przejęciem pałeczki (nie był) i faktu, że Tinashe jest obecnie najlepszą tancerką w grze, jej umiejętności wciąż są niedocenione. Wokalistce potrzeba wielkiego radiowego przeboju – takiego na miarę “Sorry”, “Work from Home”, “Closer” czy *no dobra, napiszę to* “All About That Bass”. Czy “Flame” sprosta temu wyzwaniu?