Życie w parku Jezusa

The Holy Land Experience. Zdjęcie autorki.

Pewnego słonecznego wrześniowego popołudnia siedziałam z 12 innymi turystami we wnętrzu plastikowej jaskini w The Holy Land Experience, 16-akrowym parku tematycznym w Orlando na Florydzie. Obserwowałam, jak facet przebrany za Jezusa wraz ze swoimi 12 uczniami robi inscenizację Ostatniej Wieczerzy.

Videos by VICE

‒ Ten chleb to moje ciało – powiedział mężczyzna przebrany za Jezusa. ‒ A to krew, którą przelałem za ciebie.

Zajrzałam do mojej osobistej paczuszki z próbką ciała Chrystusa i wzięłam łyk winogronowej wody imitującej krew. Posmak tego słodkiego szota towarzyszył mi podczas wędrówki po parku, który jest własnością Trinity Broadcasting Network (TBN). Można tu znaleźć atrakcje, takie jak czwarta co do wielkości na świecie kolekcja biblijnych artefaktów wraz z dziesiątkami replik scen biblijnych. Szczególnie poruszyła mnie replika sceny chłosty, która odtwarzała dźwięki wydawane przez umęczonego Chrystusa. Nie pojechałam tam jednak, żeby zwiedzać. Chciałam dowiedzieć się czegoś więcej o odtwórcy roli Jezusa – Michaelu Jobie, 40-letnim ewangeliku z Brooklynu.

Job pracował dla tego najsławniejszego w Orlando miejsca hołdu bożego od 2004 roku (głównie występuje jako Jezus, ale zdarza mu się wcielać w rolę strażnika). Dorastał w katolickiej rodzinie na Brooklynie. Studiował muzykę. W wieku zaledwie 20 lat mógł się pochwalić niewielkim sukcesem jako aktor telewizyjny i teatralny. Kiedy rozmawialiśmy przez telefon, Job powiedział, że gra, aby uciec od ciemnych myśli, które kontrolują jego życie.

‒ Z pozoru wydaję się być miłym, może nieco nieśmiałym facetem. Nigdy nie byłem zbyt rozmowny – mówił Job. ‒ Jednak w środku czułem się przygnębiony. Nienawidziłem samego siebie. Miałem myśli samobójcze.

Usiłował stać się kimś innym, a występy na scenie na jakiś czas rozwiązały jego problemy, jednak kiedy występy się skończyły, czuł się marnie. Szukał ukojenia w Kościele, ale niemalże po każdej posłudze wskakiwał w metro i jechał się zabawić.

‒ Mówiłem, że jestem zaangażowany w Kościół, ale to były puste słowa. Tak naprawdę nie czułem tego sercem – powiedział.

Wszystko zmieniło się w 2003 roku w samym środku Manhattanu, kiedy 28-letni Job stał się nawróconym chrześcijaninem. W kościele na Times Square wyszedł z depresji i dostąpił łaski miłości Pana.

‒ Kochana, to było, jakbym wcześniej był ślepy i dopiero odzyskał wzrok. Zacząłem płakać i tak dalej. Przez 28 lat to ja siedziałem na miejscu kierowcy. Wrzuciłem Jezusa do bagażnika. Musiałem oddać mu kontrolę nad swoim życiem i powiedzieć: „Jezu, bądź moim Panem”. Jeśli twoje życie to jazda samochodem, pozwól Jezusowi zająć miejsce kierowcy – powiedział mi Job.

Tak więc Jezus zawiózł Joba do Orlando, gdzie chłopak pracował jako Gaston (czarny charakter z Pięknej i Bestii) w Disney’s MGM Studio.

Jego rodzice byli chrześcijanami, ale nie ewangelikami, więc transformacja syna okazała się dla nich szokiem.

‒ Kiedy dorastasz i jesteś wierzący, to po prostu okazujesz to w niedzielę – powiedział Job. ‒ A jeśli robisz to częściej, zaraz nazywają cię radykałem. Rodzice myśleli, że oszalałem, że ktoś zrobił mi pranie mózgu.

W 2004 roku Job postanowił połączyć swoje życie osobiste z zawodowym i zaczął pracować jako Jezus Chrystus w Holy Land Experience, zanim jeszcze TBN kupił park.

‒ Nigdy wcześniej nie byłem w takim parku, więc nie miałem tak naprawdę pojęcia, w co się pakuję – wyjaśnił.

Marvin Rosenthal – Żyd, który przeszedł na ewangelizm ‒ otworzył park w 2001 roku. Rosenthal promował park jako muzeum i zachęcał do ascezy oraz trzeźwości. Jednak znaleźli się i przeciwnicy parku, którzy twierdzili, że jego ukrytym celem jest przekonanie Żydów, aby przyjęli Jezusa jako Mesjasza.

‒ Nie było żadnego blichtru ani splendoru. Wszystko najbardziej autentyczne, jak się dało – opowiadał Job o początkach parku. ‒ Nie mogłeś mieć na sobie nic z XX wieku, np. zegarka czy telefonu komórkowego.

Zasady uległy zmianie w 2007 roku, kiedy park został wykupiony przez TBN – teleewangeliczny moloch, który szczyci się tym, że jest odbierany przez 92 procent gospodarstw domowych w USA i nadaje w każdym zamieszkanym miejscu na Ziemi. Ceny biletów wahają się od 20 do 50 dolarów za osobę, a park stał się zdecydowanie żywszym miejscem. Kiedy go odwiedziłam, zauważyłam kartonowego Jezusa siedzącego na motorze w pobliżu wejścia i Matkę Boską pokrytą cyrkoniami. Tak samo jak w innych parkach rozrywki otyłe rodzinki opychały się nóżkami z indyka i robiły selfie przy basenie do chrztu.

Większość parkowych artystów jest zadowolona ze zmian wprowadzonych przez TBN. Jedna z aktorek, Whitney Lynn Rivera, stała koło mnie w jaskini Qumran znad Morza Martwego i powiedziała, że sieć pomogła jej w promocji kariery muzycznej. W ciągu dwóch lat pracy w parku nagrała takie piosenki jak Święty, święty i Goliat.

‒ Sprzedałam 400 albumów w 30 dni – powiedziała. ‒ To było takie boskie!

Rivera przeszła przez procedurę podobną jak na przesłuchaniu w telewizji, żeby dostać pracę. Po tym, jak wysłała kilka nagrań i CV, miała przesłuchanie w obecności menedżerów produkcji, łącznie z Jan Crouch z TBN we własnej osobie.

Dla wiernych fanów Jan Crouch i jej charakterystyczne różowe włosy są taką samą ikoną godną szacunku jak, powiedzmy, dziennikarka Barbara Walters. Widzowie przeznaczają miliony dolarów darowizny rocznie na wsparcie TBN (w 2010 roku łączna darowizna wyniosła 93 mln dolarów), który jest zarejestrowany jako organizacja non profit. Jan założyła ją w 1973 roku razem z nieżyjącym już mężem Paulem – teleewangelistą, który w późniejszych latach był atakowany z powodu skandali. W 2000 roku Paul został oskarżony o plagiat przez pisarkę Sylvię Fleener, która twierdziła, że ukradł materiał z jej książki The Omega Syndrome (sprawa została rozstrzygnięta bez udziału sądu). Zarzucano mu również, że utrzymywał stosunki seksualne z byłym pracownikiem TBN Enochem Lonniem, po tym jak ten opowiedział publicznie, że Crouch zapłacił mu 425 tys. dolarów w zamian za utrzymywanie ich schadzek w tajemnicy. A w 2012 roku wnuczka pary Brittany Koper oskarżyła dziadków o trwonienie pieniędzy na wystawny tryb życia (w odpowiedzi TBN oskarżył Koper i jej męża o kradzież 1,3 mln dolarów).

Kiedy zapytałam Joba o to wszystko, odpowiedział tylko:

‒ Nie wiem zbyt wiele na temat nadużyć. Osobiście wierzę, że Bóg jest naszym dostawcą, który zapewnia nam wszystko, co niezbędne wedle naszych potrzeb. To dobrze, że ludzie chcą coś ofiarowywać Bogu. Nie za bardzo zgadzam się z tym, że w telewizji istnieją ewangeliści wyłącznie głodni pieniędzy.

Job uwielbia innowacje wprowadzone w parku przez TBN. Zwłaszcza kościół Wszystkich Narodów ‒ wysadzane klejnotami audytorium, które może pomieścić 200 osób i gdzie często inscenizuje się krwawe momenty z życia Jezusa oraz głosi jego nauki. Z tego, co powiedział mi Job, zanim wybudowano kościół Wszystkich Narodów, występował na zewnątrz i ponoć w trakcie każdego występu ktoś mdlał.

‒ To naprawdę bardzo przyjemny teatr, a pani Jan ma wizję prowadzenia go – powiedział Job. ‒ Gdy graliśmy na zewnątrz, trzeba było wynosić w środku przedstawienia ludzi, którzy pomdleli. A mdleli z powodu odwodnienia. Ten klimatyzowany teatr to jedno z największych udogodnień wprowadzonych przez TBN.

Job uwielbia TBN głównie za to, że firma z zadowoleniem przyjmuje obecność Ducha Świętego. Podczas naszej rozmowy telefonicznej Job zapytał:

‒ Czy odczuwasz jakieś bóle?

Odpowiedziałam mu, że nie, aczkolwiek czasem pobolewają mnie kolana. Nagle zaczął zwracać się do Boga w intencji patella panacea:

‒ O, Panie Boże, błagam, aby wszelki artretyzm opuścił to ciało w imię Jezusa. W imię Jezusa jej chrząstki, ścięgna, więzadła i łękotki niechaj będą jak nowe!

Stan moich nóg miał się już poprawić, jednak Job nalegał:

‒ Widujemy uzdrowienia. Mogę wysłać ci filmiki z mojego telefonu, jeśli chcesz. Codziennie widuję ludzi, którzy zdrowieją – ślepiec zaczyna widzieć, głuchy zaczyna słyszeć, ten, kto nie mógł chodzić, chodzi.

Chociaż nigdy nie zobaczyłam tych filmików, Job zapewnił mnie, że odprawia ponad osiem rytuałów uzdrawiania wiarą dziennie.

Pięć razy w tygodniu odgrywa również sceny ukrzyżowania Chrystusa. Od wtorku do soboty o 16 Job albo inny aktor w roli Jezusa wije się z bólu, podczas gdy rzymscy żołnierze wieszają go na krzyżu i biczują. Zamiast prawdziwej krwi po audytorium rozpryskuje się lepki sok z buraka. Przez 75 minut publiczność może oglądać niezwykle realistyczne przedstawienie pt. Męka Chrystusa – dramat na żywo. A występy Joba wyglądają niezwykle wiarygodnie.

Niektórzy z pracowników Holy Land Experience nigdy nie chcą odgrywać roli Jezusa. Choć kiedy Job oprowadzał turystów w pobliżu basenu chrzcielnego, jeden z aktorów przebrany w szatę z I wieku powiedział mi, że ma widoki na zagranie Judasza:

‒ To coś więcej niż sztuka – wyjaśnił. ‒ Bycie Jezusem to łatwizna. Możesz dać dupy, a i tak wszyscy nadal będą cię kochać.

Thank for your puchase!
You have successfully purchased.