Po raz kolejny rozdane zostały Węże będące odpowiednikiem amerykańskich Złotych Malin. Jak wiadomo, nic nie sprawia Polakom takiej radości jak cudze nieszczęście. Gala cieszy się więc ogromnym zainteresowaniem. W tym roku zorganizowano ją w teatrze Imka, będącym własnością jednego z nagrodzonych największą ilością Węży aktora- Tomasza Karolaka. Wcielił się on również w rolę konferansjera. Można by się spodziewać, że rodzimi artyści nie wykażą się specjalnym poczuciem humoru na własny temat. Nie jest jednak aż tak źle, kilka nagrodzonych osób przyszło na galę i nie omieszkało wygłosić przemówienia.
Główne miejsce wśród nich zajmował Jacek Samojłowicz, współscenarzysta i koproducent filmu Kac Wawa. Zgodnie z prognozami film zgarnął najwięcej nagród (między innymi za najgorszy film, najgorszego reżysera, najgorszego aktora oraz scenariusz). Oczywiście znaleźli się również krytycy, którzy przeciwni są tego typu imprezom jednak szanse na zniesienie gali są nikłe. Przecież tak miło jest od czasu do czasu pośmiać się z cudzej porażki.
Videos by VICE
**********
Pikej sprzedaje mieszkanie
Piotr Kululski (raper) pieroli luksus sprzedaje wygodny kurwidół, który kupił za ciężko zarobione pieniądze. Po miażdżącej fali krytyki, przyznaje krytykom racje i ma zamiar zostać ulicznikiem. Jak długo uda mu się przetrwać na ulicy i jakie inpiracje przyniesie ten okres ? Czy brak ciepłej wody i wysokociśnieniwego ekspressu uwrażliwi go na problemy rówieśników ? – zobaczymy.
Pomnik już stoi
14 metrowa figura papieża Jana Pawła II już pozdrawia pielgrzymów. Pomnik, o którym już wspominaliśmy jakiś czas temu jest najwyższym pomnikiem papieża Polaka.
Irańska maszyna czasu
Ali Razeghi, wysoko postawiony naukowiec irański (jest dyrektorem Irańskiego Instytutu Strategicznych Wynalazków) ogłosił, że udało mu się wynaleźć maszynę czasu.
Wynalazek niestety nie jest w stanie przenieść nas w czasie, ale za to potrafi dać wgląd w naszą najbliższą przyszłość (5-8 lat). I to podobno z 98% skutecznością.
Jest tylko jeden problem. Autor wynalazku nie chce go nikomu pokazać, bo jak stwierdził:
„Na tym etapie nie ujawnimy prototypu ponieważ Chińczycy ukradliby pomysł i od razu powieliliby go w milionach egzemplarzy.”
Mógłby skorzystać z urządzenia i powiedzieć kiedy uda mu się je wprowadzić do obiegu.
**********
Zaglądamy na vlogi
Jako lekko już podstarzała i powoli coraz mniej zorientowana w nastoletnich trendach osoba, zdziwiłam się mocno swoim ostatnim odkryciem. Zjawisko vloga nie jest mi obce. Dotąd byłam jednak przeświadczona, że tego typu działalnością zajmują się ludzie, którzy faktycznie mają coś do przekazania światu. Wiedzę, zajawkę lub chociaż swoje poczucie humoru. Okazuje się, że wystarczy mieć nowego lapsa od mamy i gniazdko z prądem. Kopalnia vlogów prowadzonych przez gimbusów jest niewyczerpana. Odkryłam ją zapadając się w czeluści internetu i długi czas nie mogłam oderwać oczu. Niestety wcale nie dlatego, że filmiki są tak mądre i ciekawe. Wręcz przeciwnie, długimi minutami dzieciaki opowiadają o nieistotnych, nudnych sprawach. W najlepszym wypadku bez polotu a w najgorszym kalecząc język Polski. Na podium całkowitego pojebania stoją dwie osoby. Pierwszą jest nastoletnia dziewczynka opowiadająca o swoich codziennie domalowywanych długopisem dziarach (najstarszy ma od 3 lat!!!!). Drugą arcy zwyczajny chłopaczyna, który opowiada o byciu zakochanym w przedmiotach. Jeśli chcecie przekroczyć granicę geriatryczną i stać się jedną z zrzędzących na młode pokolenie babć to zapraszam na seans.
**********
Powiedzmy sobie prawdę, większość z nas jest w stanie oddać nerkę za przysmak z fast foodu. Każdemu z nas zdarzyło sie niejednokrotnie zrobić mały przystanek w nocnym powrocie do domu, na małego burgerka. Tym bardziej nic dziwnego, że klientela stała się bardzo wymagająca a hambuksy nie spełniające wymagań klienta stały się poważnym problemem. Zwłaszcza jeśli chodzi o Amerykanów. Tak historia Donny Nichols z Tennessee, która wkurwiona, że burger nie smakuje tak jak powinien, zadzwoniła na 911 (numer alarmowy Ameryki Północnej), nie specjalnie nas dziwi. Wściekłej klientce nie wystarczył fakt, że fast food zaoferował zwrot pieniędzy. Szalona kobieta zarządała interwencji policji. Kiedy w centrali zasugerowano jej, że niesmaczna kanapka nie jest wystarczającym powodem do wzywania patrolu, postanowiła zadzwonić jeszcze raz. Tym właśnie sposobem skończyła z zarzutem nieuzasadnionego fatygowania funkcjonariuszy oraz pustym żałądkiem. Ach, te zwierzęce instynkty!
Poprzednie KAC NEWSY:
vol. 7 | vol. 6 | vol. 5 | vol. 4 | vol. 3 | vol. 2 | vol. 1