Hidden Figures: The Album OST

Nominowane do Oscara “Ukryte działania” to adaptacja książki Margot Lee Shetterly poświęconej przemilczanej przez dekady historii trzech afroamerykańskich matematyczek, które w ramach pracy dla NASA w latach 60. znacznie przyczyniły się do sukcesów USA w wyścigu kosmicznym z ZSRR, w tym do wysłania na orbitę Johna Glenna, pierwszego Amerykanina, który okrążył Ziemię.

Muzykę do filmu skomponowali wspólnie Hans Zimmer, Benjamin Wallfisch i Pharrell Williams. Ten ostatni podjął się ponadto napisania piosenek, w efekcie czego na rynek trafiły dwie osobne płyty: instrumentalna ścieżka dźwiękowa oraz niniejszy składak.

Videos by VICE

Trzeba przyznać, że Pharrell do roli producenta wykonawczego podszedł nad wyraz ambitnie. Nikt przecież nie miałby pretensji, gdyby skompilował soundtrack z popularnych przebojów z epoki, co stanowi standardową procedurę przy hollywoodzkich filmach odsyłających dziesiątki lat wstecz. Zamiast tego jednak artysta sam stworzył utwory stylizowane na stary soul i R&B w duchu Motown czy Staxa, acz zarazem niepozbawione charakterystycznego Pharrellowego sznytu.

Autor “G.I.R.L” wpadł też na niespecjalnie rewolucyjny, za to bardzo sympatyczny pomysł, że skoro film oddaje hołd kobietom, to samo może czynić album. Bohaterkami płyty są zatem wspaniałe wokalistki: Alicia Keys, Mary J. Blige, Lalah Hathaway, Kim Burrell oraz gwiazda filmu – Janelle Monáe, debiutująca w kinie z niespotykanym impetem (dwa pierwsze obrazy z jej udziałem, “Ukryte działania” i “Moonlight”, powalczą w tym roku o Oscara) i wyraźnie znajdująca się obecnie w artystycznym rozkwicie – dwie jej piosenki, solowa “Isn’t This the World” i duet z Pharrellem w “Jalapeño”, należą do najlepszych w zestawie, zaraz obok “Surrender” z Hathaway i “I See Victory” z Burrell.

Na krążku dominuje pozytywne upbeatowe brzmienie – szybkie perkusje, wyklaskiwane lub wypstrykiwane rytmy, ciepłe melodie, gospelowe refreny. Dziesięć utworów, nieco ponad pół godziny przyjemnej czarnej muzyki w konwencji retro. Nic przy czym odlecicie w kosmos, ale jako bezpretensjonalny umilacz czasu na Ziemi w zupełności się sprawdza.