Najlepsze teledyski 2014

Moje wyzwanie roku – wybrać 10 teledysków. Domyślam się, że liczba załadowanych do sieci teledysków w ciągu doby, jest kilku cyfrowa. Moja doba to tylko marne, dwucyfrowe 24 h. Z czego połowę śpię, trochę pracuję, a resztę spędzam na oglądaniu klipów. Dlatego pozwoliłam sobie zanurkować w filmowo-muzyczną studnię bez dna i opisać co w tym roku widziałam w niej najciekawszego.

10. Röyksopp feat. Robyn – „Monument” (The Inevitable End Version), reż. Stian Andersen

Każdy z pewnością marzył aby wziąć udział w szalonej trasie koncertowej. Obijać się na backstage’ach, pić dobre wino z riderów i zawładnąć tłumem na koncercie. Co prawda tylko podświadomie, ale w taką podróż zabiera nas Stian Andersen. Razem z Robin i duetem Röyksopp, który w tym roku nie zrobił złej rzeczy – od muzyki, na klipach kończąc – widzimy świat z perspektywy artystów na scenie. Tak powstał teledysk dokumentalny – nie wiem, czy taka forma istnieje… ale reżyser udowodnił, że najlepsze historie tworzą się same. Pod warunkiem, że montujesz na poziomie mistrza świata. Tytuł zdobyty.

Videos by VICE

9. Alt-J – „Every Other Freckle”, reż. Olivier Groulx

8. Olivier Heim – „Ocean”, reż. Katarzyna Pacura & Jan Szewczyk

7. FKA twigs – „Video Girl”, reż. Kahlil Joseph

6. St Vincent – „Digital Witness”, reż. Chino Moya

Klip zdecydowanie nie nadaje się do oglądania dla pracujących przy taśmach produkcyjnych. Wszyscy inni powinni zastanowić się, ile ściemy jest w ich własnym życiu. W ładnych pastelowych obrazach, dostajemy futurystyczną wizję świata, w którym wszystko jest zsynchronizowane i replikowane. Nie powtarzalna z pewnością jest tylko fryzura wokalistki. Jeśli jesteś w stanie na tyle przyjąć przesłanie wokalistki, gwarantuję, że po tym klipie z pewnością będziesz unikać powtórzeń. Jedyne dozwolone to funkcja replay przy słuchaniu tego utworu. Bo ta artystka świeci, nawet gdy jej wizja mocno dołuje.

5. Woodkid – ‘THE GOLDEN AGE’ feat. Max Richter ‘EMBERS’, reż. Yoann Lemoine

Przy tych zdjęciach można wymięknąć. Reżyser, czyli sam Woodkid to bezczelnie zdolny gość, któremu wszystko wychodzi. Od świetnego, koncepcyjnego albumu po takie same teledyski. Patrzysz na świat wyobraźnią dziecka i jego wspomnieniami. W tym klipie nie ma przypadków, podobno nawet chłopiec wygląda tak samo jak Woodkid w dzieciństwie. Długie, wolne i łagodne ujęcia, a i tak czujesz niepokój. No i operatorski majstersztyk – w porównaniu, nie jedna Hollywoodzka produkcja, okaże się totalnym gównem.

4. Paulo Nutini – „Iron Sky”, reż. Daniel Wolfe

3. Arcade Fire – „We Exist”, reż. David Wilson

Zespół przyzwyczaił nas do najlepszych klipów. W tym roku podzielili się jednym, ale równie okazałym jak te po współpracy z Antonem Corbijnem czy Spikiem Jonse. Pewnie nie mają pojęcia jak bliski temat dla polskiego zjadacza chleba poruszyli. Na szczęście polskie znaczenie gender już się wszystkim znudziło i obeszło się bez nawoływania do zablokowania klipu. “Historia walki młodego człowieka z tożsamością płciową.” W roli głównej Andrew Garfield. Wiele osób zarzucało brak autentyczności, bo w głowach się im nie mieściło jak Spidermen mógłby być transseksualny. Na szczęście reżyser David Wilson wydał oświadczenie, że rozważał udział transseksualisty, ale wygrało przekonanie o talencie aktora do wcielania się w różne role. Ci którzy obejrzeli klip do końca, zapamiętają z tej walki tylko triumf wizji twórców. Aktor i zespół wznoszą się na scenie. Tak wysoko, że burzą wszelkie kontrowersje, pozostawiając tylko zazdrość, że się tam z nimi nie było.

2. Sia – “Chandelier” , reż. Sia and David Askill

1.Flying Lotus – Never Catch Me ft. Kendrick Lamar, rez. Hiro

Murai